Zbigniew Jakubas: Energia z fotowoltaiki na własny użytek już poniżej 20 groszy

Zbigniew Jakubas, przedsiębiorca i inwestor, mówił w programie Wirtualnej Polski „Newsroom WP” o potrzebie inwestowania w odnawialne źródła energii, wskazując, że bez nich polski przemysł może mieć problemy z konkurowaniem na zagranicznych rynkach. Biznesmen podkreślił, że przejście na własne źródła OZE oznacza również niższe koszty energii.
– Dwa lata temu otrzymałem sygnał z Niemiec od naszego kontrahenta, partnera biznesowego Siemensa, że jeżeli nie osiągniemy poziomu 50-procentowej energii ekologicznej, którą zużywamy, to w przetargach unijnych będziemy mieć problem uczestnictwa z Siemensem bądź samemu. W związku z tym od razu postawiliśmy na energię fotowoltaiczną – powiedział w programie „Newsroom WP” właściciel grupy kapitałowej Multico.
Efektem tych działań miał być zrealizowany w ubiegłym roku montaż paneli fotowoltaicznych na wszystkich dachach hal obiektów należących do grupy kapitałowej Zbigniewa Jakubasa. Moc tych instalacji wynosi w sumie około 1 MW. To pozwoliło zwiększyć udział zielonej energii do około 70 proc.
– Nic tak nie przyspiesza reform w biznesie jak ekonomia. Koszt produkcji energii na własne potrzeby, zakładając życie tych instalacji przez 18-20 lat, wynosi poniżej 20 groszy. Rozum podpowiada – po pierwsze róbmy to, bo jesteśmy bardziej ekologiczni, po drugie nie zanieczyszczamy środowiska, po trzecie nasze firmy będą miały tańszą energię niż ta, za którą teraz płacimy w Polsce – mówił Zbigniew Jakubas.
Jak szacował jeden z najbogatszych Polaków, obecnie inwestycja w elektrownię fotowoltaiczną zwróci się w okresie 4-6 lat.
– Firmy, które zużywają dużo energii, po prostu nie wytrzymają presji. Muszą w pewnym momencie przejść na tańszą energię, a ta tańsza energia jest w zasięgu ręki – jeżeli tylko usuniemy przeszkody.
Za największą przeszkodę w rozwoju inwestycji fotowoltaicznych Zbigniew Jakubas uznał regulacje „quasi-środowiskowe”.
– Fotowoltaika to niska zabudowa, często na nieużytkach rolnych. Na Zamojszczyźnie, gdzie chcieliśmy budować dużą farmę fotowoltaiczną, mieliśmy przez trzy lata problem z operatem środowiskowym, ponieważ tak zwani ekolodzy wymyślili, że instalacje trzeba odsunąć o 100 metrów od lasu – dlatego, że wilk goniący zająca musi mieć promień skrętu wynoszący 100 metrów. To są fakty pokazujące, jak inwestorzy chcący wejść w ten nurt, muszą czasami funkcjonować – mówił biznesmen.
Jak podkreślał Zbigniew Jakubas, potrzebne są zmiany w regulacjach, które umożliwią przygotowanie inwestycji w fotowoltaikę w czasie do 3 miesięcy.
– Mówię to jako człowiek, który trochę się już na tym zna, ponieważ zaczęliśmy inwestować w projekty nie tylko pod własne potrzeby. Za trzy-cztery lata jesteśmy w stanie zrobić szok na rynku europejskim jeśli chodzi o współczynnik zielonej energii w stosunku do tego, co w tej chwili mamy w polskiej energetyce – stwierdził Zbigniew Jakubas.
Jeden z najbogatszych Polaków podkreślił, że inwestycje w małe, rozproszone źródła energii budują ponadto bezpieczeństwo energetyczne kraju – w przeciwieństwie do scentralizowanej energetyki, która może być bardziej podatna choćby na ataki terrorystyczne.
– Pomimo, że sam jestem energetykiem, to gdy słyszę niektórych polityków mówiących, że węgiel to będzie nasza duma narodowa jeszcze przez wiele lat, to nie wiem, czy płakać czy się śmiać – stwierdził Zbigniew Jakubas.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.