Niemiecka policja bada sprawę nielegalnego importu modułów PV

Niemieckie służby celne informują o wykryciu dużych nieprawidłowości w imporcie paneli fotowoltaicznych, które były sprowadzane z Chin. Sprawa ma związek ze stosowanymi przez kilka lat karnymi cłami w zakresie importu chińskich paneli fotowoltaicznych na teren Unii Europejskiej.
Restrykcje celne w zakresie importu chińskich, krystalicznych ogniw i modułów fotowoltaicznych na teren Unii Europejskiej Bruksela wdrożyła w ramach tzw. porozumienia cenowego w grudniu 2013 r.
Wprowadzono wówczas minimalne ceny importowe, a na import modułów od chińskich producentów, którzy nie zgodzili się na współpracę z Komisją Europejską i nie stosowali minimalnych cen importowych, zostały nałożone wysokie cła antydumpingowe.
Ostatecznie Komisja Europejska zakończyła stosowanie tzw. porozumienia cenowego we wrześniu 2018 roku i od tamtego czasu import chińskich paneli na teren Unii Europejskiej nie wiąże się już z koniecznością przestrzegania minimalnej ceny czy płacenia wysokich, karnych ceł.
Nie zakończyły się jednak postępowania służb celnych, które badają naruszenia zasad importu chińskich paneli fotowoltaicznych na teren Unii Europejskiej w latach 2013-18.
Niemieckie służby celne poinformowały o przeprowadzeniu pod koniec lipca przeszukań w biurach mającej siedzibę w Monachium firmy, która zajmowała się dystrybucją paneli fotowoltaicznych z Chin i która miała je sprowadzać z pominięciem zasad porozumienia cenowego i ceł antydumpingowych.
Przeszukano także biura, a nawet prywatne mieszkania klientów hurtowni sprzętu fotowoltaicznego, którą na celownik wzięły niemieckie służby.
Policja i prokuratura z Monachium zakłada, że klienci hurtowni kupowali panele fotowoltaiczne w niższej cenie, wiedząc, że zostały one sprowadzone niezgodnie z obowiązującymi zasadami importu.
Niemieckie służby celne informują, że w celu obniżenia kosztów importu moduły kupowano z zachowaniem minimalnych, relatywnie wysokich jak na realia rynkowe, cen wprowadzonych przez Komisję Europejską, jednak później firma z Monachium miała wystawiać faktury chińskim producentom, zmniejszając w ten sposób faktyczny koszt zakupu paneli.
Niemieckie służby wyceniły wartość modułów, które sprowadzono niezgodnie z prawem poprzez port w Rotterdamie, na 33 mln euro. Moduły miały trafić m.in. na farmy fotowoltaiczne w Niemczech i we Francji.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.