Boom na naziemne farmy fotowoltaiczne dopiero przed nami
Moc elektrowni fotowoltaicznych w Polsce rośnie obecnie głównie dzięki inwestycjom w segmencie prosumenckim. W najbliższym czasie o przyroście mocy krajowej fotowoltaiki mogą jednak w większym stopniu decydować inwestycje w naziemne farmy PV. Przeprowadzone do tej pory aukcje oraz kolejne, które zaplanował rząd, sprawią, że w przyszłym roku możemy spodziewać się wyraźnego wzrostu liczby naziemnych elektrowni słonecznych.
Obecnie w Polsce mamy już zainstalowane w fotowoltaice ponad 2 GW mocy. Z tego około 60 proc. to moce zainstalowane w najmniejszych systemach PV.
Przyczyny rozwoju krajowego rynku fotowoltaicznego i prognozy z nim związane omawiali uczestnicy ubiegłotygodniowej konferencji towarzyszącej prezentacji raportu Instytutu Energetyki Odnawialnej pt. Rynek fotowoltaiki w Polsce 2020.
Jak wyliczał Henryk Biały, prezes firmy Corab, krajowego producenta konstrukcji pod panele fotowoltaiczne, za wzrostem stoją programy wsparcia, przyjazne regulacje oraz mechanizm ulgi podatkowej.
– Niewątpliwie program Mój Prąd oraz regionalne programy operacyjne są filarem rozwoju sektora prosumemckiego. Nie obawiam się jednak, że z chwilą zakończenia tych programów spadnie zainteresowanie mikroinstalacjami. O instalacji fotowoltaiki decyduje przede wszystkim ekonomia, zdrowy rozsądek i kalkulacja. Ten segment będzie rozwijał się w kontekście cen, które spadają. Fotowoltaika będzie bronić się sama – zapewnił Henryk Biały.
Prezes firmy Corab prognozuje jednocześnie, że w najbliższej przyszłości większe znaczenie dla wzrostu zainstalowanych mocy w polskiej fotowoltaice będzie mieć segment naziemnych elektrowni PV.
Polski rynek naziemnych farm fotowoltaicznych na razie niemal w całości bazuje na systemie aukcyjnym, w którym inwestorzy otrzymują 15-letnie gwarancje sprzedaży energii po cenach zaoferowanych w aukcjach. Na razie nie widać naziemnych projektów, których realizacja wynikałaby z zagwarantowania sprzedaży energii na podstawie komercyjnych umów.
Urząd Regulacji Energetyki prowadzi aukcje dla fotowoltaiki od 2016 roku i w każdym kolejnym roku inwestorzy z sektora PV mogli dotąd liczyć na większe budżety aukcyjne.
W wyniku aukcji z 2016 r. wsparciem objęto projekty PV o mocy 68,4 MW, w 2017 roku było to 289,4 MW, w roku 2018 – 514,1 MW, a w ubiegłym roku już 792,5 MW. Jeszcze większą moc mogą osiągnąć projekty, dla których inwestorzy zagwarantują sobie wsparcie w aukcjach zaplanowanych na ten i przyszły rok.
Jak wyliczał Henryk Biały, dotychczas w Polsce zostały oddane do użytku farmy fotowoltaiczne o mocy około 400 MW, co stanowi około 20 proc. całkowitej mocy fotowoltaiki zainstalowanej w naszym kraju.
Prezes Corab zaznaczył, że zwycięzcy aukcji z 2018 roku przekładają realizację projektów i mają na ich sfinalizowanie czas do maja 2021 r., co wynika z przedłużenia terminów na uruchomienie produkcji energii z powodu epidemii koronawirusa.
– Według mnie oznacza to, że w latach 2021-22 nastąpi boom inwestycyjny właśnie w sektorze farm fotowoltaicznych, kiedy projekty z aukcji będą oddawane do eksploatcji. Rynek PV zmieni się z typowo prosumenckiego na bardziej zrównoważony – rozłoży się między zawodowymi elektrowniami PV i prosumentami – ocenił Henryk Biały.
Odpowiadając na prognozowane zapotrzebowanie na konstrukcje pod fotowoltaikę, Corab zwiększa swoje moce produkcyjne, które obecnie wynoszą około 1 GW. Firma uruchamia kolejne linie i powiększa swoje centrum logistyczne. Henryk Biały zadeklarował, że kierowana przez niego firma zainwestuje w rozwój w najbliższych latach około 40 mln zł.
Koronawirus spowodował problemy, ale nie zatrzyma rynku
Marek Motyl, dyrektor operacyjny w firmie Alseva Innowacje, ocenił, że pandemia nie zatrzymała słonecznej rewolucji w Polsce, niemniej jednak obawy branży były jego zdaniem uzasadnione, biorąc pod uwagę, że około 70 proc. paneli fotowoltaicznych jest produkowanych w Chinach.
– Początkowo wystąpiły problemy wynikające ze wstrzymanej produkcji w Azji, co spowodowało krótkoterminowo opóźnienia w transporcie modułów fotowoltaicznych, ale co najważniejsze nie nastąpiło całkowite przerwanie ciągłości dostaw. Część inwestycji w Polsce zostało wstrzymanych lub przesuniętych, ale ich realizacja nie jest zagrożona – mówił Marek Motyl.
Przedstawiciel Alseva Innowacje zwrócił uwagę na inny skutek epidemii, czyli opóźnianie postepowań urzędowych. – Nadal pewne instytucje mają opóźnienia w wydawaniu decyzji, co będzie powodowało, że przyszłe projekty, które będą wchodzić do realizacji za kilka miesięcy, mogą zostać przesunięte w czasie.
Marek Motyl ocenił, że w sytuacji, gdy pandemia nie będzie ustępować, firmom działającym na rynku fotowoltaicznym trudno będzie zapewnić realizację wszystkich terminów. – Działania całego środowiska na rzecz dywersyfikacji dostaw i uproszczenia procedur administracyjnych pomogą w osiągnieciu założonych celów – stwierdził przedstawiciel firmy Alseva Innowacje.
Czas na wielkoskalowe farmy PV
Do tej pory na polskim rynku rozwijane były głównie projekty fotowoltaiczne o mocy do 1 MW. W najbliższej przyszłości mogą jednak pojawić się również ogromne farmy PV, dla których może pojawić się miejsce w systemie aukcyjnym wraz z wyczerpaniem się podaży gotowych projektów farm wiatrowych.
Rozwojem tego rodzaju projektów w Polsce zainteresowany jest m.in. EDPR – czołowy europejski deweloper odnawialnych źródeł energii, aktywny dotąd w Polsce głównie na rynku wiatrowym.
Jak zapewnił Łukasz Witkowski z EDPR, reprezentowana przez niego firma zainteresowała się rozwojem projektów fotowoltaicznych w Polsce dwa lata temu i obecnie rozwija zarówno małe projekty jak i wielkoskalowe, a ponadto prowadzi rozmowy w celu przejmowania zwłaszcza dużych projektów PV.
– Ceny, które w tej chwili osiągają projekty jednomegawatowe, to nie jest coś, czym jesteśmy zainteresowani. Głównie interesujemy się dużymi projektami o mocy 50 MW – 100 MW. Na obecnym etapie mamy kilka bardzo zaawansowanych tego typu projektów. Uzyskujemy decyzje środowiskowe, niedługo będziemy występować o warunki zabudowy – poinformował Łukasz Witkowski.
Jak podkreślił przedstawiciel EDPR, podstawowy cel jego firmy jeśli chodzi o projekty fotowoltaiczne, to sprzedaż energii w systemie aukcyjnym. Odniósł się przy tym do zapowiedzianego przez rządowego pełnomocnika ds. OZE, wiceministra klimatu Ireneusza Zyskę, przedłużenia systemu aukcyjnego do połowy 2026 r.
Łukasz Witkowski zaznaczył, że jego firma prowadzi też „bardzo zaawansowane” rozmowy zmierzające do sprzedaży energii na podstawie korporacyjnych umów PPA. – Mam nadzieję, że pierwszą umowę PPA uda nam się podpisać w najbliższym czasie – poinformował przedstawiciel EDPR.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.