Nowelizacja Prawa Budowlanego wprowadzi chaos w przepisach przeciwpożarowych dla PV
Sejm przyjął nowelizację ustawy Prawo Budowlane, w której znajdują się między innymi nowe regulacje dotyczące uzgodnień projektów instalacji fotowoltaicznych o mocy powyżej 6,5 kW pod kątem bezpieczeństwa pożarowego. Nowelizacja jeszcze nie weszła w życie, ale już budzi spore kontrowersje instalatorów i ekspertów, bowiem przepisy pozostawiają wiele pytań bez odpowiedzi.
Nowelizacja wprowadza na przykład obowiązek uzgodnień projektów budowlanych instalacji PV dla instalacji o mocy powyżej 6,5 kW dla budynków istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa pożarowego.
W ustawie uchwalonej przez Sejm przed tygodniem znalazł się zapis, zgodnie z którym „nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę oraz zgłoszenia wykonywanie robót budowlanych polegających na instalowaniu pomp ciepła, wolno stojących kolektorów słonecznych, urządzeń fotowoltaicznych o mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 50 kW z zastrzeżeniem, że do urządzeń fotowoltaicznych o mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 6,5 kW stosuje się obowiązek uzgodnienia z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych pod względem zgodności z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej (…) projektu tych urządzeń oraz zawiadomienia organów Państwowej Straży Pożarnej”.
Jak komentuje Bogdan Szymański, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV (SBF Polska PV), tutaj pojawia się pierwszy problem, ponieważ to, o które budynki i obiekty budowlane chodzi, wynika z rozporządzeń i innych przepisów wykonawczych, a większość instalatorów ma problem z interpretacją, czy dany obiekt budowlany podlega nowym przepisom.
I faktycznie instalatorzy i projektanci instalacji PV nie bardzo wiedzą, jak podejść do nowych przepisów.
Jak mówi Maciej Piliński z Fronius Polska „trudno oprzeć się wrażeniu, że ustawodawca po raz kolejny wprowadził przepisy, które mimo dobrych intencji, nic pozytywnego nie wnoszą, a wręcz przeciwnie: wprowadzają dodatkowe zamieszanie i budzą wiele wątpliwości”.
W opinii Szymańskiego jedynym rozwiązaniem będzie przygotowanie rozporządzenia, które określi, w jakim zakresie należy dokonać uzgodnień oraz jakie będą wymagania dla instalacji PV w zależności od typu obiektu budowlanego. Jak dodaje, uzgodnieniu powinien podlegać projekt techniczny, a nie budowalny.
Kolejnym problemem jest brak konkretnych wytycznych odnośnie zabezpieczeń instalacji o mocy poniżej 6,5 kWp, co powoduje, że projektanci stosują głównie wyłączniki p.poż. wymagane dopiero od kubatury strefy pożarowej powyżej 1000 m3.
Według prezesa SBF Polska PV projektowanie wyłączników p.poż to tylko jedno z zagadnień ochrony przeciwpożarowej i wcale nie najistotniejsze. Zwraca on uwagę, że przepisy powinny określać zasady projektowania instalacji PV w sposób ograniczający ryzyko zaistnienia pożaru, a wyłącznik p.poż to urządzenie pozwalające jedynie wyłączyć napięcie z obwodów DC w trakcie akcji gaśniczej.
Z kolei Maciej Piliński podkreśla, że ochronę pożarową instalacji PV należy zacząć od prewencji, nie od dziś bowiem wiadomo, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Zaznacza, że instalacja fotowoltaiczna, podobnie jak każda inna instalacja elektryczna, będzie całkowicie bezpieczna tylko w przypadku jej prawidłowego wykonania.
Zarówno projektanci, jak i montażyści powinni wykonywać swoje zadania zgodnie z wytycznymi, które precyzyjnie określają techniczną poprawność wykonanej instalacji. Zły projekt, brak zabezpieczeń czy stosowanie niekompatybilnych złączy DC w równym stopniu może przyczynić się do zwiększenia zagrożenia powstania pożaru.
Tymczasem przepisy nie regulują jasno i precyzyjnie, jaki zakres i jakie wymagania dany projekt PV powinien spełniać, co według Pilińskiego napędza rynek producentom, których urządzenia mają rzekomo podnosić bezpieczeństwo instalacji PV, a strach inwestora przed pożarem ma siłę większą niż zdrowy rozsądek.
Przedstawiciel Fronius Polska zwraca też uwagę, że prawo powinno regulować takie kwestie, jak zgłaszanie danej instalacji PV Państwowej Straży Pożarnej i sposobu, w jaki się to robi. W krajach zachodnich istnieje wzór dokumentu dla każdej instalacji, który precyzyjnie wskazuje, gdzie są zlokalizowane na obiekcie moduły, gdzie jest falownik i którędy poprowadzono przewody mogące nadal znajdować się pod napięciem. W przypadku akcji gaśniczej ułatwi to pracę strażakom.
Piliński, tak jak i inni przedstawiciele branży fotowoltaicznej, podkreśla, że dodatkowym elementem wprowadzającym chaos jest ustanowienie granicy uzgadniania z przepisami przeciwpożarowymi i zgłaszania instalacji do Państwowej Straży Pożarnej, powyżej mocy 6,5 kWp. Z kolei na podstawie tej samej ustawy w przypadku mocy do 50 kW mamy nadal do czynienia z mikroinstalacją, w przypadku której nie ma przecież obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę.
Bogdan Szymański uważa, że ustawa w wersji uchwalonej ostatnio przez Sejm wymaga korekty. W pierwszej kolejności konieczna jest według niego zamiana sformułowania projekt budowlany na projekt techniczny i to właśnie projekt techniczny powinien według niego podlegać uzgodnieniu.
Po drugie w jego opinii należy jasno sprecyzować, jakie obiekty powinny podlegać uzgodnieniu i powinno dotyczyć to jedynie instalacji na dachach budynków kluczowych z punktu bezpieczeństwa pożarowego. Szymański podobnie jak Piliński jest zdania, że zupełnie nie ma też uzasadnienia określenie limitu mocy instalacji PV, a kryterium powinien stanowić poziom napięcia.
Maciej Piliński przestrzega, że przepisów przeciwpożarowych dla fotowoltaiki nie można traktować po macoszemu i podnoszenie bezpieczeństwa instalacji PV jest niezwykle ważnym zadaniem, a niewłaściwe do niego podejście może zablokować rodzący się dopiero rynek instalacji fotowoltaicznych. Zaznacza też, że tworząc nowe przepisy, najlepiej jest je szeroko konsultować z branżą i ekspertami.
Jak mówi: „warto – zamiast uczyć się kolejny raz na własnych błędach – skorzystać z doświadczeń krajów, w których fotowoltaika rozwija się od kilkunastu lat, tak aby energetyka słoneczna nie podzieliła losu elektrowni wiatrowych”.
Nowelizacja ustawy Prawo Budowlane ma wejść w życie po 6 miesiącach od opublikowania jej w Dzienniku Ustaw. Na razie nowe regulacje są jeszcze procedowane przez Senat, a po zatwierdzeniu przez parlament podpis pod nowymi regulacjami musi złożyć prezydent.
Joanna Kędzierska
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.