Problem bilansowania międzyfazowego można rozwiązać w prosty sposób

Problem bilansowania międzyfazowego można rozwiązać w prosty sposób
TSMC

W ustawie o odnawialnych źródłach energii nadal nie doprecyzowano regulacji dotyczącej tzw. bilansowania międzyfazowego, która w obecnym brzmieniu stawia w mniej korzystnej sytuacji niektórych prosumentów. Eksperci Ernst & Young wskazują, że problem bilansowania międzyfazowego można rozwiązać w prosty sposób.

Kwestię bilansowania międzyfazowego przeanalizowali eksperci Ernst & Young w raporcie nt. energetyki prosumenckiej, którego wykonanie zleciło Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

Autorzy raportu przypominają, że obecnie ustawa  OZE nie precyzuje, w jaki sposób powinno przebiegać bilansowanie, wobec czego operatorzy systemu dystrybucyjnego (OSD) mają możliwość programowania liczników za pomocą algorytmu arytmetycznego lub wektorowego, co nie jest bez znaczenia dla wysokości rachunku prosumenta.

REKLAMA

Sprzedawca uzyskuje dane od operatora systemu dystrybucyjnego, przy czym rozliczanie jest dokonywane na podstawie salda energii elektrycznej wprowadzonej i pobranej z sieci ze wszystkich faz trójfazowych mikroinstalacji (prosumenci posiadający instalacje 1-fazowe nie są rozliczani na podstawie bilansowania międzyfazowego).

Eksperci Ernst & Young tłumaczą, że jeśli prosument posiada przyłącze trójfazowe, a instalacja PV jest jednofazowa, to traci on w stosunku do sytuacji, gdyby jego instalacja PV była trójfazowa.

– Powyższa strata wynika z faktu, że jeśli równocześnie na jednej z faz prosument oddaje energię do sieci a na pozostałych dwóch pobiera, to oddana energia jest rozliczana z opustem pomimo, że na pozostałych fazach występuje pobór i można by tę energię zbilansować między fazami (w praktyce przepływ tej energii „zamknie” się w ramach sieci niskiego napięcia i jednego obwodu stacji trafo). Po zbilansowaniu między fazami nie wystąpiłoby oddanie energii do sieci i tym samym prosument nie zostałby rozliczany z opustem, co byłoby dla niego korzystniejsze czytamy w raporcie.

Autorzy raportu zaznaczają, że w przypadku instalacji o małych mocach (poniżej 4 kW) nie opłaca się instalować inwertera trójfazowego, co wynika ze zbyt wysokich kosztów takiego urządzenia. Dla jeszcze mniejszych mocy (np. 2 kW) nie są dostępne na rynku inwertery trójfazowe.

REKLAMA

Doprecyzowanie zasad bilansowania międzyfazowego to jedno z zadań stojących przed autorami rozporządzenia, które – zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy o OZE – powinno zostać wydane najpóźniej w I kwartale 2020 r.

Rozwiązanie problemu bilansowania międzyfazowego może zapewnić zaproponowane przez Ernst & Young zwiększenie współczynnika opustu na opłacie za energię czynną oraz opłatach dystrybucyjnych zmiennej i jakościowej z obecnego poziomu 1:0,8 (lub 1:0,7 w przypadku instalacji o mocy 10-50 kW) do 1:1.

Eksperci Ernst & Young zapewniają, że zastosowanie systemu opustów na energii czynnej, opłacie zmiennej i jakościowej w stosunku 1:1 do energii wprowadzanej do sieci, sprawi, że system stanie się prostszy, bardziej przejrzysty i jednocześnie automatycznie zostaną wyeliminowane niejednoznaczności w rozliczeniach pomiędzy sprzedawcą i prosumentem.

Bez znaczenia będzie, czy energia zostanie zliczona w szyku rozwartym jako pobór i oddanie czy zbilansowana (kwestia zastosowania metody arytmetycznej lub wektorowej oraz bilansowania międzyfazowego) – rozliczenie finansowe prosumenta wyglądać będzie w taki sam sposób. Gdyby zastosować opust 1:1, to (…) ilość energii stanowiąca podstawę do naliczenia opłat zmiennych byłaby taka sama niezależnie od tego, czy zastosowane będzie bilansowanie międzyfazowe oraz niezależnie od zastosowanej metody arytmetycznej lub wektorowej – czytamy w raporcie Ernst & Young.

Raport Ernst & Young „Koncepcja zmian regulacji wspierających rozwój energetyki prosumenckiej” jest dostępny pod tym linkiem.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.