Jaki będzie rok 2023 dla rynku pomp ciepła?

Jaki będzie rok 2023 dla rynku pomp ciepła?
BDH

O tym, że ubiegły rok należał do pomp ciepła, nie trzeba nikogo w branży przekonywać. Sprzedaż tych urządzeń osiągała spektakularne wyniki w całej Europie. Branża zaczęła borykać się ze swoistą klęską urodzaju  kłopotami z dostępnością samych pomp i komponentów, a także odczuwalnie rosnącymi cenami. Czy rok 2023 na rynku pomp ciepła będzie podobny?  

Chyba nikt nie przewidywał aż takiego sukcesu: z danych opublikowanych przez Polską Organizację Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2022 roku sprzedaż pomp ciepła typu powietrze-woda w Polsce zwiększyła się aż o 140 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w 2021 roku.

Tak było w zeszłym roku

Jakie były powody rosnącego zainteresowanie pompami ciepła, które rozpoczęło się od drugiego kwartału 2022 roku i pewnie szybko się nie skończy?

REKLAMA

Duży wzrost liczby prosumentów, a zarazem wzrost cen źródeł energii spowodował, że pompy okazały się naturalnym rozwiązaniem dla osób, które zaczęły myśleć o obniżeniu rachunków za ogrzewanie. Jednak coraz większy popyt na te urządzenia spowodował spore problemy z dostępnością i wydłużył terminy instalacji. Jednym słowem: rynek się nie wyrabiał.

Istotnym wyzwaniem stały się ceny urządzeń. Jak zauważył w rozmowie z Gramwzielone.pl Dariusz Skóra, specjalista ds. pomp ciepła z firmy Minutor Energia, wzrost cen w 2022 roku był chimeryczny i zależny od producenta.

Eksperci szacują, że w przypadku pomp ciepła pochodzących z chińskich fabryk ceny w stosunku do roku 2021 wzrosły o około 1/3. Są też jednak dostępne szacunki, które mówią o 40-proc., a nawet 50-proc. podwyżkach.

Wszystko to sprawia, że potencjalni inwestorzy zastanawiają się dziś nad kilkoma kwestiami, wśród których najważniejsza jest taka, czy wzrosty cen pomp ciepła wreszcie się zatrzymają. A może szykują się obniżki?

Dystrybutorom spędza sen z powiek pytanie o to, czy również w tym roku będą borykać się z brakami sprzętu i komponentów. Branża natomiast chce wiedzieć jedno: czy rynek pomp ciepła będzie nadal rozwijał się w tak rekordowym tempie i utrzymany zostanie wzrost zainteresowania inwestycjami w pompy ciepła.

Co z tymi cenami?

Paweł Lachman, prezes PORT PC, uważa, że wzrost cen w tym roku powinien się zatrzymać.– Obecnie czterej najwięksi europejscy producenci kotłów na gaz ziemny budują gigafabryki pomp ciepła i w mojej ocenie w ciągu 3–4 lat będą one miały zdolności produkcyjne około 4 mln urządzeń rocznie – mówi.

Zdaniem eksperta możemy się spodziewać dużych inwestycji firm koreańskich, chińskich czy japońskich w Europie. – Przypomnę, że jak na razie dwie duże firmy (Daikin i Viessmann) zadeklarowały produkcję pomp ciepła w Polsce w 2025 roku na poziomie 650 tys. pomp ciepła – mówi szef PORT PC. – W mojej ocenie w ciągu 5 lat koszty produkcji pomp ciepła mogą spaść nawet o 40–50 proc. Taki spadek kosztów i cen w przyszłości mógłby spowodować, że dotacje będą mniejsze, a być może za kilka lat zbędne.

Również Dariusz Skóra jest dobrej myśli: – Moim zdaniem w tym roku rynek pomp powietrznych się ustabilizuje – zarówno z powodu zwiększenia dostępności, jak i wzrostu konkurencji w tym obszarze. Skutkiem tego może być nie tylko stabilizacja cen, ale może nawet ich lekki spadek, gdyż pojawią się promocyjne obniżki wybranych produktów – twierdzi ekspert Minutora.

Jego zdaniem w tym roku poprawi się również dostępność popularnych marek, co może być symptomem stabilizacji cen i rynku pomp powietrznych ciepła.

REKLAMA

Jednak nie wszyscy dystrzybutorzy i sprzedawcy są równie optymistyczni. – Żyjemy w globalnej wiosce, gdzie moce produkcyjne są duże, ale nie niegraniczone. Dotyczy to także pomp ciepła. Jeżeli w przyszłym roku nic znacząco się nie zmieni i dalej popyt będzie znacząco górował nad podażą, to przewiduję, że rynek pomp ciepła będzie wyglądał bardzo podobnie jak tym roku. Mam na myśli braki towaru i wzrosty cen – prognozuje Mateusz Grobelny, dyrektor sprzedaży w spółce Minutor Energia.

Zalew tanich pomp?

Mimo kłopotów z dostępnością i niepewności co do dalszych wzrostów (a może spadków?) cen eksperci rynku pomp są zdania, że ten sektor OZE nadal będzie się intensywnie rozwijał. Jednak z pewnymi konsekwencjami.

Naszym zdaniem trend wzrostowy rynku pomp się utrzyma, prognozy na rynku niemieckim mówią o wzroście 300–400 proc. w ciągu 3 lat (2022–2024 łącznie). Oczywiście niestabilność sytuacji polityczno-gospodarczej oraz nadal trwającej pandemii rodzi ryzyko ponownie zerwanych łańcuchów dostaw, a to może wpłynąć na zachwianie cen i dostępności technologii – zaznacza Michał Skorupa, prezes firmy E.ON Foton Sp. z o.o.

Dystrybutorzy, widząc zapotrzebowanie, składają większe zamówienia u producentów, natomiast ceny zamawianych obecnie urządzeń są wyższe niż tych montowanych w ubiegłym roku. A to implikuje zjawisko coraz większej popularności urządzeń tanich, nie zawsze dostosowanych do budynków termomodernizowanych. Ostrzegamy, że ten typ technologii może nie gwarantować wystarczającej mocy urządzenia i tym samym nie spełnić swojej funkcji – dodaje prezes E.ON Foton.

Będzie kilka wyzwań

Jakie wyzwania czekają dystrybutorów pomp ciepła w tym roku? – W krótkiej perspektywie: na pewno dostępność towaru na rynku. W dłuższej – jak zawsze budżet domowy klientów, a następnie dostępność wszelkiego rodzaju ulg i dotacji – uważa dyrektor sprzedaży Minutora Energia.

Zdaniem Michała Skorupy klienci już przekonali się do pomp ciepła, mają zaufanie do technologii, a programy wsparcia motywują do inwestycji. – Natomiast sytuacja na rynku, inflacja może wpływać na wysokie koszty urządzeń, więc będzie to wyzwaniem dla rynku – wielu inwestorów finansowało zakup pomp ciepła kredytem, co przy rosnących stopach procentowych będzie dużym utrudnieniem.

Ekspert E.ON Foton uważa, że kluczowym wyzwaniem dla dystrybutorów, oczywiście poza zabezpieczeniem dostępności nie tylko pomp ciepła, ale też komponentów, będzie sprostanie możliwościom zakupowym klientów w kontekście coraz wyższych kosztów sprzętu, usług montażowych, transportu i dostępności ekip montażowych – To wszystko może utrudnić rozwój rynku – podkreśla Skorupa. – Naszym zdaniem istnieje też ryzyko, że produkcja nie zdąży się dostosować do potrzeb rynku (fabryki budują się dłużej niż rok) – dodaje.

Zabraknie instalatorów?

Istotnym problemem w tym roku – podobnie jak w 2022 – może być dostępność ekip montażowych. Paweł Lachman zauważa, że w Polsce obecnie na instalację pompy ciepła zachodnich producentów trzeba czekać kilkanaście miesięcy.

Mimo tych barier jedno jest pewne: rynek sprzedaży pomp ciepła wciąż będzie rósł. – Jeśli Komisja Europejska oczekiwała, że w ciągu 5 lat nastąpi podwojenie produkcji pomp ciepła w Europie, to trzeba zweryfikować te plany. Prawdopodobnie produkcja pomp będzie 3–4 razy większa i to nie w ciagu 5, ale 3–4 lat – ocenia prezes PORT PC.

Katarzyna Bielińska

katarzyna.bielinska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.