Ekspresowa zmiana sprzedawcy prądu. Brytyjczycy świecą przykładem
{więcej}Do końca dekady zmiana dostawcy energii ma być możliwa w ciągu 24 godzin. Niestety – na razie plan ten nie dotyczy Polski, a Wielkiej Brytanii. Kiedy i u nas uda się mocniej rozruszać rynek?
Według danych Urzędu Regulacji Energetyki do końca 2013 roku sprzedawcę energii w Polsce zmieniło blisko 230 tys. odbiorców (136 tys. gospodarstw domowych i 93 tys. firm). Tymczasem w Wielkiej Brytanii w samym tylko lutym br. do nowego sprzedawcy przeszło prawie 250 tys. odbiorców, a w ciągu 12 miesięcy (od lutego 2013) na jego zmianę zdecydowało się aż 3,5 mln klientów (łącznie w Wielkiej Brytanii jest ich 53 mln, ponad trzy razy więcej niż u nas).
W zasadzie na tym moglibyśmy zakończyć porównanie rynków pod kątem konkurencyjności, ale Brytyjczycy wcale nie zamierzają spocząć na laurach. Ostatnie miesiące przyniosły wiele postulatów dalszej liberalizacji, upraszczania procedur zmiany sprzedawcy i porządkowania chaosu spowodowanego mnogością taryf oferowanych przez poszczególnych sprzedawców.
Kilka dni temu brytyjski Departament ds. Energii i Zmian Klimatu (DECC) obwieścił konsumentom dobrą nowinę: wszyscy najwięksi gracze rynkowi przystali na rządową propozycję przyspieszenia ścieżki zmiany sprzedawcy. I tak od początku przyszłego roku wszystkie procedury mają trwać do dwóch i pół tygodnia w miejsce obecnych pięciu.
Ktoś powie jednak, o co ten szum – przecież w Polsce pierwsza zmiana dostawcy ma trwać 30 dni, a każda kolejna już tylko równe 2 tygodnie. Oczywiście teoria teorią, a w praktyce terminy te nie obejmują choćby okresu wypowiedzenia obowiązującej umowy sprzedaży, czy czasu potrzebnego na dostosowanie układów pomiarowych.
Zmiana sprzedawcy na cito
Choć przyspieszenie zmiany sprzedawcy o połowę jest sporym wyzwaniem dla branży, to panuje ogólne przeświadczenie, że jest technicznie wykonalne. Ale już dość poważne wątpliwości pojawiają się w przypadku bardziej dalekosiężnego planu szefa DECC. Ogłaszając decyzję o skróceniu procedur Edward Davey poinformował bowiem, że jego ambicją jest umożliwienie zmiany sprzedawcy już w 24 godziny.
Według niego taka sytuacja może być możliwa już na koniec obecnej dekady. Wówczas bowiem rząd planuje finał pięcioletniego programu wymiany liczników energii u wszystkich odbiorców na tzw. inteligentne. Mają one umożliwić śledzenie bieżącego zużycia energii i płynniejsze zmiany taryf. Z drugiej strony, dzięki przesyłaniu do operatora danych o zużyciu w czasie rzeczywistym, ułatwią właśnie zmianę sprzedawcy prądu
Inteligentne liczniki budzą kontrowersje
Problem w tym, że program przewidujący wymianę około 53 mln liczników energii krytykowany jest zarówno przez organizacje konsumenckie jak i niektóre koncerny energetyczne.
W lutym tego roku trzy spółki z tzw. „wielkiej szóstki”, czyli największych dostawców energii na brytyjskim rynku, EDF Energy, ScottishPower oraz RWE npower, zwróciły się oficjalnie do rządu z wnioskiem o ponowne przeanalizowanie tego projektu. Ich zdaniem realizacja programu wymiany liczników poskutkuje nawet 1,8 mld funtów dodatkowych kosztów dla konsumentów.
Zaproponowały też modyfikacje rządowych planów. Głosów sprzeciwu wobec „inteligentnej rewolucji” w elektroenergetyce nie brakuje także wśród organizacji konsumenckich.
O tym jak mogą potoczyć się losy brytyjskich odbiorców energii i jak na tym tle wygląda sytuacja w Polsce? Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
Marcin Szczepański, Londyn, Justyna Piszczatowska