Analiza wybranych zarzutów pod względem technologii współspalania biomasy

Analiza wybranych zarzutów pod względem technologii współspalania biomasy
E.ON press

OPINIA. Prezentujemy kolejny głos w debacie na temat przyszłości współspalania biomasy jako {więcej}technologii odnawialnego źródła energii. 

Już w 2001 roku biomasa została uznana za dające najwięcej możliwości źródło energii z całego sektora OZE. W 2004 roku znowelizowane prawo energetyczne uznało współspalanie biomasy za Odnawialne Źródło Energii. Skutkiem tego był rozwój rynku związanego z biomasą oraz wiele nowych  inwestycji w elektrociepłowniach.

Według Urzędu Regulacji Energetyki:
– 51 z 55 elektrowni ma koncesję na współspalanie biomasy,
– od roku 2006 do 2010 prawie trzykrotnie wzrosło zużycie biomasy we współspalaniu,
– w 2011 roku ponad połowa biomasy zużytej w energetyce była współspalona.

REKLAMA

Dodatkowo cały ten sektor cieszy się pokaźnym wsparciem od Państwa w postaci ,,zielonych certyfikatów’’. Ostatnimi czasy pojawia się jednak wiele zarzutów pod adresem współspalania, dlatego też niektóre z nich warto przeanalizować.  

Współspalanie biomasy to wyrzynanie polskich i zagranicznych lasów

Ekolodzy są zagorzałymi przeciwnikami współspalania właśnie ze względu na biomasę leśną. Argument ten przedstawiają w taki sposób, że niezorientowany czytelnik myśli, że następuje koniec polskich lasów, które chciwe i bezduszne Lasy Państwowe sprzedają nie lepszym od siebie elektrociepłowniom. Takie przedstawianie sprawy jest zwyczajną demagogią. Po pierwsze Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe (PGL LP) prowadzą odpowiedzialną gospodarkę leśną i wiedzą co, gdzie, i kiedy mogą wyciąć. Dzięki LP od lat rośnie powierzchnia leśna w Polsce oraz jakość drzewostanów, a pozyskanie surowca drzewnego jest dalekie od przekroczenia sumy rocznego przyrostu. Tego trendu nie zmieni spalanie drewna w elektrociepłowniach. Dostarczanie biomasy do np. Elektrowni Połaniec nawet jeżeli są to całe drzewa (co z taką trwogą zauważają ekolodzy) nie jest początkiem końca polskich lasów. O tym, że nie jest to gospodarka rabunkowa świadczy załączony wykres 1, który mówi wyraźnie, że ilość drewna w polskich lasach rośnie, a nie maleje.

Warto też przyjrzeć się liczbom, które mówią same za siebie:
–  dane z 2010 roku mówią, że LP dysponują 1748 mln m3 grubizny brutto,
–  w 2010 r. pozyskano w LP 33,75 mln m3 drewna,
–  z całej puli pozyskanego surowca 13,3 % czyli ok. 4,5 mln m3 przeznaczono na cele energetyczne,

Rację należy przyznać ekologom w przypadku spalania importowanego surowca drzewnego, który może pochodzić z nielegalnych wyrębów lasów tropikalnych, które później nie są odnawiane w przeciwieństwie do polskich lasów. Pochodzenie zagranicznego surowca drzewnego (w każdej postaci) powinno być więc ściśle i uczciwie kontrolowane.

Wysoka cena drewna zmusza ludzi do ogrzewania domów węglem co zwiększenia niską emisję

Ceny drewna rosły w Polsce już od początku lat 90-tych. Przyczyną tej sytuacji jest niska podaż i wysoki popyt co naturalnie zawyża cenę. Od lat branża papiernicza i meblarska naciska na LP, aby zwiększały pozyskanie i wypuszczały na rynek więcej surowca. Taka sytuacja na rynku drewna miała miejsce już dawno, a komplikuje ją nie tylko pojawienie się nowej konkurencji w postaci energetyki ale także kupców z Niemiec, Austrii i Czech. Źródło problemu nie tkwi w tym, że spalamy drewno w kotłach ale w zbyt małej jego dostępności i ilości na rynku. Dlatego też, coraz częściej pojawia się drewno importowane np. ze Słowacji przez spółkę For Mar Group s.r.o. Reasumując: nawet jeżeli drewno będzie tańsze nie zlikwiduje to problemu niskiej emisji. Ludzie zawsze chętniej ogrzewali domy tańszym, wydajniejszym i łatwiej dostępnym węglem, a także śmieciami (w tym tworzywami sztucznymi), które są obecnie największym problemem dla niskiej emisji.

REKLAMA

Współspalamy sprowadzane z zagranicy ,,biośmieci’’

Temu kto formułuje takie zarzuty warto zadać pytania ,,To spalamy cenne drzewa tropikalne czy biośmieci? ’’ Jaka jest powszechnie przyjęta definicja ,,biośmiecia’’? Dlaczego z tylu dostępnych surowców często nie różniących się od siebie niczym zasadniczym jedne są ,,biośmieciami’’, a drugie nie? Przecież wykorzystanie biomasy jest w gruncie rzeczy pozbyciem się i zagospodarowaniem odpadów.

W polskich kotłach współspalamy całą gamę biomasy zagranicznej i krajowej. Czym różni się krajowa słoma od np. zagranicznego Palm Kernel Shell ? Zarówno słoma jak i Palm Kernel Shell to odpady (słoma to liście i łodygi roślin uprawnych nie nadające się do innego wykorzystania jak pasza czy obornik, będące pozostałością żniw, a Palm Kernel Shell to rozdrobniona pestka z owocu olejowca gwinejskiego pochodząca z produkcji oleju palmowego).

Sprowadzana z zagranicy biomasa jest sprawdzana pod kątem jakości czyli biodegradowalności oraz wydajności energetycznej, co potwierdza przykład Palm Kernel Shell sprowadzanego m in. przez Global Eco Energy Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie.

Elektrociepłownie dorzucające do kotłów biomasę to truciciele, a współspalanie biomasy nie ma żadnych korzyści dla społeczeństwa, gospodarki i środowiska

Spalanie biomasy krajowej powoduje zerowy bilans emisji dwutlenku węgla. Biomasa sprowadzana z zagranicy pozostawia tzw. ślad węglowy ale przy jej spalaniu jest niższa emisja dwutlenku siarki, tlenków azotu i tlenku węgla. Spalanie biomasy z węglem jest korzystniejsze niż spalanie samego węgla. Nie jest więc prawdą, że nie ma żadnych korzyści dla środowiska. Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku korzyści gospodarczo-społecznych. Otóż w 2011 roku ok. 68% spalonej w Polsce biomasy pochodziło z Polski. Ktoś ją musiał wyprodukować, przetworzyć i na niej zarobić. A to są miejsca pracy i pieniądze. Do tej pory uprawa roślin energetycznych rozwijała się powoli, gdyż założenie plantacji to wydatek od 8 do 20 tys. na hektar w zależności od gatunku rośliny i kosztowne maszyny do zbioru. Jednak to dzięki m in. współspalaniu wielu rolników może sprzedać słomę czy zająć się uprawą roślin energetycznych.

W oczekiwanej przez wszystkich Ustawie o OZE technologia współspalania ma utracić dotychczasowe wsparcie, na rzecz innych technologii, a w następnych latach zostać wyłączona z OZE. Ekolodzy dążą też do całkowitego jej wyeliminowania.

Warto się jednak zastanowić dlaczego współspalanie drewna stało się przyczyną walki ze współspalaniem w ogóle? Czy zminimalizowane wsparcie nie zniechęci tych, którzy współspalają biomasę na małą skalę i nie wrócą oni do węgla? W jakim stopniu inne technologie np. farmy wiatrowe będą w stanie zastąpić współspalanie biomasy i jeszcze wypracować docelowe 15% do 2020 roku? Czy będą one droższe?

Czas pokaże czy kierunek zmian jest poprawny. Biomasa i współspalanie było potrzebne i nie wszystkie zarzuty stawiane pod adresem tej technologii mają sens. Na pewno nie oznacza ona spalenia polskich lasów i na pewno dzięki niej zrealizowaliśmy statystyczny cel udziału zielonej energii w końcowym bilansie zużycia (co przyznają również ekolodzy). Każda technologia ma swoje wady i zalety i żadna z nich nie jest do końca ,,zielona’’. Czy inne technologie tak jak współspalanie też za parę lat wyjdą z łask i nie będą już ,,zielone’’? 

autor: Arek Chodak przy współpracy z Global Eco Energy Sp. z o.o. oraz For Mar Group s.r.o.