"Rzeczpospolita" zgadza się z Greenpeace w sprawie współspalania

Karolina Baca RZ- Rzadko zgadzam się z z Greenpeace, ale tym razem muszę. Zwłaszcza, że jestem przeciwna współspalaniu biomasy z węglem

REKLAMA

Wybuch i pożar w elektrowi Turów przypomniały o podobnym zdarzeniu sprzed dwóch lata w elektrowni Dolna Odra (oba zakłady należą do PGE). O ile jednak w Turowie mieliśmy czterech rannych, w Dolnej Odrze jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne. W marcu tego roku aktywiści Greenpeace weszli na chłodnię elektrowni Turów w Bogatyni protestując przeciw współspalaniu węgla i bomasy argumentując, że to wcale nie jest zielona enegia. W ubiegłym roku energetyka otrzymała 2 mld zł wsparcia na produkcję tego rodzaju energii, choć pod nazywaniem jej zieloną ja się jednak nie podpiszę. Pocieszające jest to, że jeśli nic się nie zmieni, to najnowszy projekt procedowanej właśnie utawy o odnawialnych źródłach energii przestaje znacząco wspierać współspalanie stwarzające rzeczywiście ogromne zagrożenie pożarowe, o czy można się było przekonać słuchając wtorkowych informacji o rozprzestrzenianiu się pożaru w Turowie. W nowym projekcie ustawy zapisano, że współspalanie biomasy z paliwami kopalnymi dostanie tylko 0,3 zielonego certyfikatu (docelowo 0,15) wartego dziś ok. 270 zł. Dla porównania fotowotaika dostanie 2,85 takiego certyfikatu, czyli dopłaty do produkcji energii. Ja wyznaję zasadę, że mieszanie kończy się nienajlepiej. Więc zakładam, że jeśli ktoś zna się na węglu (a PGE jest przecież również producentem brunatnego surowca w kopalniach Bełchatów i Turów), to dobrze, by zajął się jak najnowocześniejszymi metodami jego spalania. Choć trzeba też zrozumieć energetyków w kontekście informacji o tym, że planowane nowe bloki energetyczne nie dostaną darmowych uprawnień do emisji CO2, o czym poinformował resort gospodarki. A na liście są m.in. planowane przez PGE dwa nowe bloki w Elektrowni Opole oraz blok w Elektrowni Turów. Warto dodać, że nie chodzi tylko o bloki węglowe, bo na liście znalazł się też np. blok gazowy w Stalowej Woli szykowany przez Tauron z PGNiG.

Czy w takim razie współspalanie ma szansę odejść do lamusa? Czas pokaże. Podobnie jak to, czy rzeczywiście tylko ta technologia jest niebezpieczna dla naszych elektrowni.

REKLAMA