Kontrowersje wokół nowej definicji drewna energetycznego w ustawie o OZE
Definicja drewna energetycznego w ustawie o OZE. Jednym z bardziej kontrowersyjnych zapisów nowelizacji ustawy o OZE, która weszła w życie w ostatni piątek, są te dotyczące wykorzystania biomasy w energetyce. W tekście przyjętej ustawy znajdziemy nową definicję tzw. drewna energetycznego. Bronią jej Lasy Państwowe, jednak może ona uderzyć w wiele firm, które o surowiec będą musiały konkurować z energetyką. Ponadto, nowe regulacje mogą przełożyć się na większe spalanie drewna przez energetykę. Lasy Państwowe odpowiadają, że drewna gorszej jakości na rynku i tak jest za dużo i że polska energetyka i tak spala mniej drewna niż spalane jest w elektrowniach naszych sąsiadów. Tłumaczenia LP nie zadowalają jednak firm, którym przyjdzie konkurować o drewno z energetyką.
Zgodnie z intencjami autorów ustawy o OZE, nowy system wsparcia ma promować przede wszystkim technologie zapewniające stabilną produkcję energii. Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o OZE otwiera drogę do wzrostu produkcji energii z wykorzystaniem biomasy, w tym poprzez, kwestionowane jako technologia OZE, współspalanie biomasy z węglem.
W obliczu wstrzymania rozwoju energetyki wiatrowej, co będzie efektem przyjętej przez Sejm ustawy antywiatrakowej, to właśnie współspalanie może stać się główną technologią, dzięki której Polska ma wypełnić cele produkcji energii odnawialnej na rok 2020.
Wpisane do nowelizacji ustawy o OZE regulacje, zmierzające do zwiększenia wykorzystania biomasy przez energetykę, budzą jednak zastrzeżenia sektorów, które w swojej działalności wykorzystują podobny surowiec.
Przy jednakowej podaży drewna i jednoczesnym wzroście zapotrzebowania na skutek zamówień od energetyki, ceny drewna gorszej jakości mogą wzrosnąć, a to może uderzyć w firmy wykorzystujące drewno jako swój główny surowiec.
Nowelizacja ustawy o OZE ma rozszerzyć definicję drewna, które będzie można zastosować w energetyce. Zgodnie z nowelizacją uchwaloną przez Sejm w dniu 22 czerwca br., drewno energetyczne to „surowiec drzewny, który ze względu na cechy jakościowo-wymiarowe i fizyko-chemiczne posiada obniżoną wartość techniczną i użytkową uniemożliwiającą jego przemysłowe wykorzystanie”.
Wprowadzenie do ustawy o OZE takiej definicji ma, zdaniem jej autorów, umożliwić wykorzystanie w energetyce drewna, które ze względu na gorszą jakość i tak nie nadawałoby się do wykorzystania w innych sektorach przemysłu. Definicja wydaje się jednak mało precyzyjna i parametry takiego drewna trzeba będzie jeszcze dookreślić w odpowiednich rozporządzeniach.
Podczas jednego z posiedzeń sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, którego przedmiotem dyskusji była nowelizacja ustawy o OZE, nowej definicji drewna energetycznego bronił przedstawiciel Lasów Państwowych.
Podczas sejmowej dyskusji na temat tej definicji zastępca dyrektora generalnego LP Andrzej Borowski uzasadniał zamiar szerszego wykorzystania drewna z lasów w celach energetycznych efektem suszy, tłumacząc, że na skutek notowanych w ostatnich latach susz rośnie problem tzw. posuszu – zwłaszcza posuszu sosnowego i świerkowego.
Z kolei przewodniczący sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa Marek Suski tłumaczył, że dzięki zmianom w ustawie o OZE możliwe do wykorzystania w energetyce będzie drewno „z kornikami” czy „po powodzi”.
Przedstawiciel LP zapewniał ponadto, odnosząc się do definicji drewna pełno- i niepełnowartościowego, które wpisano do wcześniejszej wersji ustawy o OZE, że rozgraniczają one oba rodzaje drewna – nadające i nienadające się do zastosowania w energetyce – w sposób nieprecyzyjny i dlatego potrzebne jest wprowadzenie nowej definicji.
Lasy Państwowe: Polska spala mniej drewna niż sąsiedzi
Temat zasadności regulacji związanych z wykorzystaniem tzw. drewna energetycznego był kontynuowany w parlamencie, gdy nowelizacją ustawy o OZE zajął się Senat.
Wiceminister energii Andrzej Piotrowski przyznał w Senacie, że wśród „inicjatorów” poprawki dot. drewna energetycznego były Lasy Państwowe.
– Chodziło tutaj o poradzenie sobie z sytuacjami na przykład kataklizmów, w wyniku których pojawia się duża ilość drewna. I tak to zostało finalnie dostrojone (…)Nie ukrywam, że przemysł meblarski i wszystkie podobne są bardzo istotnym komponentem polskiego przemysłu. Osłabianie go spalaniem rzeczy nadających się do wykorzystania i wnoszących większą wartość dodaną nie byłoby racjonalne – mówił w Senacie Andrzej Piotrowski.
Zastępca Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Krzysztof Janeczko uzasadniał, że „drewno jest podatne na procesy deprecjacji i destrukcji” i że
„w pewnym okresie to drewno oczywiście nadaje się do przemysłowego przerobu, ale długie przelegiwanie tego drewna powoduje gwałtowny spadek jego jakości”.
Jak mówił, poprawka dotycząca drewna energetycznego zmierza do tego, aby „oprzeć się przy kwalifikacji drewna do drewna energetycznego nie na parametrach jakościowo-wymiarowych, ale na cechach fizyko-chemicznych drewna, dlatego że deprecjacja drewna dotyka nie tylko sortymentów średniowymiarowych, ale również sortymentów wielkowymiarowych”.
Krzysztof Janeczko przekonywał ponadto senatorów do nowych regulacji przytaczając dane, zgodnie z którymi w Polsce na cele energetyczne przeznacza się w skali roku 6 mln m3 surowca (w tym pochodzącego z lasów prywatnych), podczas gdy w Austrii do energetyki trafia 17,8 mln m3, w Czechach 10,7 mln m3, w Niemczech 19 mln m3, a we Włoszech 22,3 mln m3.
Przedstawiciel Lasów Państwowych zapewniał, że drewna gorszej jakości na rynku i tak jest za dużo, a nowa definicja pozwoli na zagospodarowanie niewykorzystanych nadwyżek na cele energetyczne, co jego zdaniem utrudniała dotychczasowa definicja drewna niepełno- i pełnowartościowego.
– Definicja drewna pełnowartościowego, która została wprowadzona do ustawy o OZE w 2012 r., oparła się na grupach handlowych. Te grupy handlowe drewna określane są na podstawie cech jakościowo-wymiarowych. Wówczas do drewna pełnowartościowego zaliczone zostało drewno oznaczone symbolami S2AC oraz S2AP. To są odpowiednio drewno stosowe energetyczne przemysłowe oraz drewno stosowe ogólnego przeznaczenia. Przemysł energetyczny utracił zainteresowanie tymi grupami handlowymi drewna z uwagi na fakt, że energii wytwarzanej z tego surowca nie mógł zaliczyć do energii wytwarzanej ze źródeł energii odnawialnej – mówił Krzysztof Janeczko. – Tak długo, jak długo na rynku surowca drzewnego mieliśmy do czynienia z wyraźną przewagą popytu nad podażą – a taka sytuacja miała miejsce w okresie mniej więcej od 2011 r. – drewno z tych 2 grup handlowych znajdowało nabywców, chociaż charakterystyczna była bardzo duża liczba reklamacji. Przemysł drzewny z reguły oczekiwał drewna o znacznie lepszych parametrach jakościowo-wymiarowych.
Wedle informacji przedstawianych przez Lasy Państwowe sytuacja na rynku drewna się zmienia i pojawiają się coraz większe ilości niewykorzystanego drewna gorszej jakości. – Ta sytuacja się pogłębia i będzie się pogłębiać – zapewniał dyrektor Janeczko.
– Podaż drewna o cechach generalnie drewna energetycznego się zwiększa, dlatego że to drewno jest pochodną rozmiaru pozyskania ogółem. Ono stanowi od 15 proc. do 20 proc. rozmiaru pozyskania ogółem. Ponieważ pozyskanie w ostatnich latach rośnie, to jest efekt rosnącego potencjału – komentował w Senacie przedstawiciel Lasów Państwowych. – W chwili obecnej z uwagi na nadpodaż drewna, szczególnie średniowymiarowego, obserwujemy zjawisko odsuwania w czasie realizacji umów, które mamy obecnie podpisane z przemysłem drzewnym. Jest opóźnienie sprzedaży drewna, około 1,5 proc. w skali całego kraju. Dotyczy to przede wszystkim właśnie drewna średniowymiarowego. I niestety w sytuacji, kiedy pojawia się znaczna, a nawet bardzo znaczna ilość drewna posuszowego – i będzie to stan permanentny, prawdopodobnie w najbliższych kilku latach – nie można zapobiec pozyskaniu tego drewna. I, tak jak powiedziałem, nie ma innych metod walki ze wspomnianym zjawiskiem jak usuwanie takiego drewna. Obawiamy się i spodziewamy się znacznych trudności ze znalezieniem na nie nabywcy, tak więc naszym zdaniem uzasadnione byłoby optymalne wykorzystanie naszej bazy surowcowej poprzez umożliwienie określenia w rozporządzeniu – o ile wiem, w projekcie jest delegacja dla 3 ministrów: ministra energii, ministra gospodarki oraz ministra środowiska – takich cech fizykochemicznych drewna, które kwalifikowałyby je do celów energetycznych – dodawał.
Kontrowersje
Jednak sformułowania dotyczące nowej kategorii „drewna energetycznego” jak na razie także wydają się nieprecyzyjne i wymagają jeszcze dodatkowych rozporządzeń.
W piśmie wysłanym do dyrekcji Lasów Państwowych, firma Kronospan, największy producent płyt drewnopochodnych w Polsce, stwierdza, że nieprawdą jest, że tzw. drewno posuszowe nie nadaje się do wykorzystania w sektorach innych niż energetyczny.
– Aktualnie cały czas pomagamy wielu nadleśnictwom w bieżącym zagospodarowaniu pozyskanego drewna poklęskowego, często znacznie wyprzedzając harmonogramy. Drewno posuszowe i zasiedlone przez korniki nadaje się do przemysłowego wykorzystania i nie jest drewnem „energetycznym” – czytamy w piśmie wystosowanym przez Kronospan.
Kronospan odpowiada też na argument Lasów Państwowych o rzekomym wzroście ilości niezagospodarowanego posuszu.
– Aktualnie w Polsce mamy deficyt drewna i jesteśmy zmuszeni do zabezpieczenia zapotrzebowania na drewno do produkcji poprzez jego import w ilości ok. 1 mln m3 rocznie. Jak to wcześniej sygnalizowaliśmy, jesteśmy otwarci na zakup większej ilości drewna średniowymiarowego w Lasach Państwowych – informuje Kronospan.
Jak oceniał ostatnio w Sejmie przedstawiciel Lasów Państwowych, ilość posuszu powstałego w tym roku jest już szacowana na 800 tys. m3, podczas gdy w całym 2015 r. było to około 600 tys. m3. Zapewniał przy tym, że problem powstawania posuszu może się nasilać, a to drewno nie może być zagospodarowane przez przemysł papierniczy i płyciarski, więc można je wykorzystać w energetyce.
Jak ocenia w komentarzu dla portalu Gramwzielone.pl rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska, problem możliwości wykorzystania drewna energetycznego pozyskiwanego w Lasach Państwowych nabrał szczególnego znaczenia w momencie występowania masowych zjawisk klęskowych, jakie mają obecnie miejsce w Polsce oraz w całej Europie, z powodu długotrwałej suszy oraz gradacji owadów.
– Według naszych danych od początku 2016 roku pozyskanie drewna posuszowego wyniosło już 1,7 mln m3, z czego prawie 1,6 mln m3 to drewno świerkowe oraz sosnowe (podstawowy gatunek lasotwórczy w Polsce). Tak znaczna wielkość pozyskania drewna posuszowego powoduje konieczność zaoferowania na rynku znacznych ilości drewna o obniżonej wartości technicznej, tzn. drewna energetycznego, które ze względu na wcześniej obowiązujące zapisy w ustawie o OZE nie mogło mieć zastosowania na cele energetyczne – komentuje Anna Malinowska.
Rzeczniczka Lasów Państwowych dodaje, że parametry jakościowo-wymiarowe oraz cechy fizyko-chemiczne drewna energetycznego, których na razie ustawa o OZE nie charakteryzuje, zostaną określone przez odpowiednie rozporządzenie ministra środowiska.
– Będą to m.in. takie wady jak znaczna zgnilizna, krzywizna, obniżone wymiary średnic oraz znaczny stopień deprecjacji. Ww. cechy uniemożliwiają zastosowanie takiego drewna w przemyśle i kwalifikują go jedynie na cele energetyczne – zapewnia przedstawicielka LP.
Kronospan wskazuje jednak na potencjalne problemy.
– Zakwalifikowanie drewna posuszowego jako drewna energetycznego oraz ponowne dopuszczenie do niekontrolowanego jego spalania w elektrowniach (jakie miało miejsce w poprzednim okresie), powiększy deficyt drewna. Spowoduje to z kolei ograniczenie w produkcji w przemyśle i przełoży się na ograniczenie wielu miejsc pracy w krajowym przemyśle drzewnym – ocenia największy krajowy producent płyt drewnopochodnych.
gramwzielone.pl