REKLAMA
 
REKLAMA

Rodzinna biometanownia powstaje na Mazowszu

Rodzinna biometanownia powstaje na Mazowszu
fot. AgriKomp

W rodzinnym przedsięwzięciu realizowanym w gminie Ostrów Mazowiecka uczestniczy spółka agriKomp Polska. To będzie dla niej pierwsza inwestycja biometanowa w Polsce.

Jeszcze tej jesieni ma powstać biometanownia w województwie mazowieckim, która jest efektem współpracy trzech rolników z jednej rodziny. Postanowili oni działać w związku ze zmieniającą się sytuacją na rynku energii elektrycznej.

Rolnicy z gminy Ostrów Mazowiecka początkowo mieli pomysł na budowę biogazowni rolniczej, jednak porzucili go z powodu trudności w uzyskaniu pełnych warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Ponadto wyjątkowo korzystny przebieg sieci gazowej na działce przeznaczonej pod lokalizację przedsięwzięcia skłoniły inwestorów do zmiany planów na biometanownię.

REKLAMA

Inwestycja zakłada budowę instalacji do wytwarzania biometanu z biogazu rolniczego o rocznej wydajności do 20 MWh.

Technologia agriKomp

Zgodnie z projektem powstaną m.in. trzy zbiorniki fermentacyjne, zbiornik magazynujący produkt pofermentacyjny oraz budynek sterowni. Kluczowym elementem będzie też zaawansowany system uzdatniania biogazu. Rolnicy z Mazowsza zaprosili do współpracy firmę agriKomp, która wykorzysta do uzdatniania biogazu swój autorski system agriPure Cube. Bazuje on na separacji membranowej i ma gwarantować wysoką jakość uzyskanego biometanu. System odpowiada wymogom operatora systemu dystrybucyjnego dotyczącym ciepła spalania.

Firmie agriKomp Polska powierzono kompleksową budowę instalacji wraz z wyposażeniem w autorską linię technologiczną, a także przyszłą opiekę serwisową. Prace budowlane mają się rozpocząć na przełomie września i października. Natomiast zakończenie inwestycji wraz z włączeniem do sieci gazowej zaplanowano na okres wakacji 2025 r.

Biogaz z odpadów rolniczych

Do produkcji biogazu w nowej biometanowni rolnicy planują wykorzystać wyłącznie odpady rolnicze, z przewagą obornika i gnojowicy pochodzącej z hodowli ponad 1,5 tys. krów mlecznych. Dodatkowo przewidują wprowadzenie do procesu stosunkowo niewielkiej ilości kiszonki z kukurydzy, która z przyczyn jakościowych nie została użyta do karmienia zwierząt.

REKLAMA

Produkt pofermentacyjny, który pozostanie po produkcji biometanu, przeznaczony będzie na cele nawozowe w gospodarstwach rodzinnych udziałowców spółki. Inwestorzy podkreślają, że taki zrównoważony model produkcji i lokalnie prowadzonej gospodarki o obiegu zamkniętym wpisuje się w globalne trendy ekologiczne.

Analiza finansowa projektu wykazała, że sprzedaż biometanu przyniesie inwestorom lepszy zwrot niż sprzedaż energii elektrycznej. Stabilność finansową projektu ma zapewnić 20-letnie wsparcie sprzedaży biometanu w ramach systemu FIP (feed-in-premium). Sprzedaż biometanu będzie realizowana na podstawie umowy z zagranicznym kontrahentem.

Dla agriKomp będzie to pierwsza biometanownia w Polsce i 44. instalacja w Europie zbudowana na bazie autorskiej technologii. Jeszcze w tym roku planuje ona podpisanie umowy na trzy kolejne instalacje biometanowe na terenie Polski.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

 

REKLAMA
Komentarze

Współczuję okoicznym mieszkańcom odoru smrodu przy tej inwestycj.

@Adam, jesteś głupszy niż jakakolwiek Ustawa przewiduje. Nie wiesz baranie, że biogazownia to przede wszystkim instalacja dezodoryzująca bioodpady, zwłaszcza śmierdzące, jak odchody zwierzęce?!? Z ponad 400 związków odorowych, które są w gnojowicy– 95% znika w trakcie procesu fermentacji!

„Inwestycja zakłada budowę instalacji do wytwarzania biometanu z biogazu rolniczego o rocznej wydajności do 20 MWh”.
Że co?? Roczna wydajność do 20 MWh?!?
To pierdy i bekania tych krów mają większy potencjał energetyczny niż jakieś śmieszna biometanownia o rocznej produkcji do 20 MWh… 😉

Uwielbiam komentarze jak np. komentarz użytkownika Adam – „współczuję mieszkańcom smrodu”. Tak się składa że pracując w serwisie wag samochodowych byłem u rolnika, który chorował krowy, miał własne pola, produkował pasze na własny użytek i postawił na biogazownie z produkcją ciepła i energii elektrycznej. Energię w większości wykorzystywał na własne potrzeby, a ciepło odsprzedawał po kosztach dla mieszkańców wioski. Smrodu nie było czuć w ogóle, a co lepsze jakość powietrza się poprawiła, bo ludzie nie palili węglem, czy śmieciami, a mieli cały czas ciepłą wodę i ogrzewanie w niskich pieniądzach (przede wszystkim czyste ogrzewanie beż potrzeby chodzenia do pieca, zabawy z rozładunkiem i magazynowaniem opału- węgla czy drewna).
No ale tak to jest, nie wiem, nie znam się ale się wypowiem…

Ostatnio ukazał się artykuł że badania wykazały iż biogazownia produkuje więcej dwutlenku węgla niż elektrociepłownia spalająca paliwa kopalne o podobnej mocy. Może na czystości powietrza ktoś zyska bo na jakości zgodnie z badaniami już nie.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA