Proponowane przepisy nie eliminują spalania drewna w polskiej energetyce
Rozporządzenie w sprawie drewna energetycznego miało wprowadzić zakaz spalania pełnowartościowego surowca drzewnego przez energetykę zawodową. Jednak zaproponowana w nim definicja drewna nie zapewni osiągnięcia tego celu – uważają organizacje proekologiczne.
Projekt rozporządzenia dotyczącego spalania drewna przygotowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ). Jego zapisy miały być spełnieniem przedwyborczych postulatów partii, które tworzą teraz koalicję rządzącą (więcej na ten temat w: Energetyka dostanie zakaz spalania pełnowartościowego drewna). Według stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot (PWI) kierunek rozporządzenia jest dobry, jednak za mało stanowczy, by wzmocnić ochronę przyrody i spełnić zapisy umowy koalicyjnej.
– Umówiliśmy się jako społeczeństwo z rządem na zakaz spalania drewna w energetyce zawodowej. To treść punktu 9 umowy koalicyjnej. Tymczasem wprowadzona propozycja i przedstawione w rozporządzeniu zasady nadal kwalifikują jako odnawialne źródło energii rodzaje drewna, których pozyskanie wpływa negatywnie na kondycję lasów, a spalanie jest równie emisyjne jak spalanie paliw kopalnych – mówi Augustyn Mikos z PWI.
Niebezpieczna furtka prawna
Według Pracowni na rzecz Wszystkich Istot nowa zaproponowana przez rząd definicja drewna energetycznego nie zatrzyma spalania lasów w energetyce zawodowej. Dlatego PWI oraz fundacje ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi i WWF Polska przygotowały swoje uwagi do projektu rozporządzenia w sprawie drewna energetycznego i przekazały je w ramach konsultacji. Organizacje podkreślają, że dokument ten mocno odbiega od ambitnych celów nowego rządu w zakresie ochrony klimatu i środowiska.
– Projekt nie eliminuje wykorzystywania drewna przez sektor energetyczny, tylko wstrzymuje dopłaty do spalania niektórych rodzajów biomasy drzewnej. Takie rozwiązanie nie jest satysfakcjonujące i nie realizuje zapowiedzi MKiŚ, dlatego że producenci energii, którzy zrezygnują z uczestniczenia w systemie wsparcia dla producentów energii odnawialnej, nadal będą mogli spalać dowolne rodzaje i ilości drewna. Takie furtki w legislacji są niebezpieczne – zaznacza Augustyn Mikos.
Potrzebna zmiana definicji drewna
Projekt rozporządzenia klasyfikuje jako drewno energetyczne takie rodzaje drewna, których pozyskanie i spalanie jest szkodliwe dla klimatu, bioróżnorodności i kondycji ekosystemów leśnych oraz takie, które mogłyby zostać przetworzone przez przemysł przetwórstwa drewna. W ocenie skutków regulacji tego aktu prawnego wskazano wprost, że rozporządzenie zwiększy sprzedaż określonych rodzajów pierwotnej biomasy drzewnej, co potencjalnie przełoży się na wzrost ich pozyskania. Tymczasem – jak zaznacza PWI – to właśnie pierwotna biomasa drzewna jest kluczowa dla ochrony ekosystemów leśnych, a jej spalanie jest szkodliwe dla klimatu.
Organizacja podaje, że do spełnienia obietnicy wprowadzenia zakazu spalania drewna w energetyce zawodowej potrzebne są następujące działania (poza uwzględnieniem uwag złożonych w ramach konsultacji przez organizacje pozarządowe):
- przedstawienie w zaktualizowanym Krajowym planie na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030 scenariusza przeprowadzenia transformacji energetycznej zakładającej stopniowe odchodzenie od spalania drewna w zakładach energetycznych;
- wstrzymanie się od przyznawania nowych i stopniowe wygaszanie już przyznanych dopłat do spalania drewna w energetyce;
- wstrzymanie się od nowych inwestycji zwiększających zapotrzebowanie na biomasę drzewną w energetyce;
- wprowadzenie regulacji skutecznie zakazujących spalania drewna w energetyce.
– Nie możemy zapominać o tym, że spalanie biomasy drzewnej jest równie emisyjne jak spalanie węgla i gazu, a presja na lasy cały czas rośnie. Aż 69 proc. Polek i Polaków nie chce spalania pełnowartościowego drewna w elektrowniach i elektrociepłowniach. Już czas, żebyśmy przestali uważać drewno za odnawialne źródło energii – podkreśla Mikos.
Uwagi PWI, Fundacji ClientEarth oraz WWF Polska do projektu rozporządzenia poparły następujące polskie organizacje pozarządowe: fundacje Dzika Polska, Dziedzictwo Przyrodnicze, Greenmind i Greenpeace Polska, Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków oraz Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Niech zapewnią tańszą energię z innych źródeł to nikt nie będzie spalał drewna w elektrowniach. OZE miały dostarczać tanią i dostępną dla wszystkich energię a wygląda na to że im więcej OZE w energetyce to energia jest droższa. Jeśli wyeliminują odnawialne drewno to za prąd będziemy zapłacimy jeszcze więcej.