Bankowcy (nie)zarobią na biogazowniach?
Zdaniem „Dziennika Gazety Prawnej”, banki liczą na zyski związane z finansowaneim rozwoju rynku biogazowego. Nadzieje banków mogą jednak okazać się płonne – odpowiada Polska Izba Gospodarcza Energii Odnawialnej.
Jak czytamy w „DGP”, banki liczą na wzrost kredytowania projektów biogazowych mając na uwadze zwłaszcza planowany wzrost dotacji na OZE w nowym budżecie Unii Europejskiej. Unijne dotacje są katalizatorem rozwoju rynku biogazowni, a także innych instalacji do produkcji energii ze źródeł odnawialnych, a finansowanie inwestycji z wykorzystaniem środków z Unii wiąże się z koniecznością wcześniejszego zaciągnięcia kredytu na ich realizację.
„DGP” powołuje się na Joannę Wojcieszek-Lewandowską z PKO BP, która przewiduje wzrost środków dla sektora energii odnawialnej w nowej perspektywie budżetowej Unii po roku 2013. Wojcieszek-Lewandowska zakłada wzrost zainteresowania kredytami na budowę biogazownii już w przyszłym roku.
Optymizm bankowców studzi jednak Michał Ćwil, dykretor Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej, wskazując na nierentowność inwestycji w biogazownie przy obecnym systemie wsparcia dla OZE.
– Środki z pomocy Programów Operacyjnych na lata 2007-2013 praktycznie wyczerpały się. Więc na tym może zakończyć się przyrost instalacji biogazowych, jeśli rząd nie podejmie pilnie działań w kierunku przyznania dedykowanego wsparcia dla wytwórców biogazu rolniczego czy energii elektrycznej i ciepła z biogazu. Nie wspomnę o braku regulacji w zakresie gospodarki odpadami, bo w dalszym ciągu masa przefermentowana, która powstała z niczego innego jak z surowców pochodzenia rolniczego, klasyfikowana jest dalej jako odpad – dyrektor PIGEO mówi w wywiadzie dla Gramwzielone.pl.