Nowe cele w zakresie niskoemisyjnego transportu w UE pod dyktando Niemiec?
Komisja Europejska przedstawiła cele strategii zmierzającej do promocji niskoemisyjnego transportu samochodowego. W pierwszych komentarzach słychać, że te cele są niejasne, mało ambitne i że zostały wypracowane pod dyktando Niemiec, które chcą chronić swój przemysł motoryzacyjny.
Przedstawiając wczoraj nowe priorytety w zakresie niskoemisyjnego transportu, Komisja Europejska podkreśliła, że ich realizacja ma przyczynić się do osiągnięcia 40-procentowej ogólnej redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej, do czego UE zobowiązała się w ramach paryskiego porozumienia klimatycznego. Transport to blisko jedna czwarta europejskich emisji gazów cieplarnianych.
Ogłoszenie nowych celów w zakresie niskoemisyjnego transportu w tym tygodniu nie jest przypadkowe. W Bonn trwa bowiem kolejna konferencja klimatyczna Narodów Zjednoczonych, podczas której wypracowane mają zostać zasady realizacji celów porozumienia klimatycznego osiągniętego w grudniu 2015 r. w Paryżu, a Unia Europejska zapewnia, że chce być w tym zakresie liderem.
Służyć temu ma m.in. nowa, niskoemisyjna polityka w transporcie samochodowym, której założenia wczoraj przedstawiła Bruksela.
Nadrzędny cel to obniżenie emisji CO2 w transporcie samochodowym – zarówno w przypadku samochodów osobowych jak i ciężarówek – o 30 proc. do roku 2030 w porównaniu z rokiem 2021. Wprowadzono też cel pośredni na rok 2025.
– Globalny wyścig w rozwoju „czystych” samochodów już się rozpoczął. Jest nieodwracalny (…) Dzięki celom na 2025 r. zapoczątkujemy inwestycje już teraz. Dzięki celom na 2030 r. zapewnimy stabilną perspektywę, aby podtrzymać te inwestycje – zapewnił wczoraj unijny komisarz ds. klimatu i energii Miguel Arias Cañete.
Komisarz ds. rynku wewnętrznego i przemysłu Elżbieta Bieńkowska zapewniła przy okazji, że KE będzie wspierać rozwój zeroemisyjnego transportu, promując rozwój sieci ładowania samochodów elektrycznych oraz europejską produkcję baterii.
– Nasz przemysł motoryzacyjny jest w krytycznym punkcie. Aby pozostać globalnym liderem, a jednocześnie biorąc pod uwagę zdrowie ludzi i środowisko, musi inwestować w nowe i czyste technologie. Będziemy wspierać wprowadzanie na rynek samochodów o zerowej emisji dzięki infrastrukturze ładowania i wysokiej jakości bateriom produkowanym w Europie – powiedziała unijna komisarz.
Temu służyć ma wdrożenie w krajach członkowskich dyrektywy dedykowanej niskoemisyjnym pojazdom, której przygotowanie zapowiada Bruksela.
W pierwszych komentarzach na temat nowych propozycji Komisji Europejskiej podkreślany jest brak konkretnych celów w zakresie sprzedaży samochodów niskoemisyjnych – tak jak choćby w przypadku Kalifornii, z którą dzień wcześniej przedstawiciele KE zawarli porozumienie o współpracy w zakresie niskoemisyjnej gospodarki. Kalifornia przyjęła wcześniej cel zwiększenia liczby samochodów zeroemisyjnych do 1,5 miliona do roku 2025.
Podkreśla się, że brak precyzyjnych celów w nowych propozycjach Komisji Europejskiej to zasługa Niemiec, a pomysły KE miały zostać w ostatniej chwili osłabione właśnie pod ich naciskiem.
Przedstawiona przez Komisję Europejską propozycja trafi teraz do Parlamentu Europejskiego oraz krajów członkowskich. Można przypuszczać, że za ambitniejszymi celami będzie optować przynajmniej komisja ds. środowiska w europarlamencie. Za wzmocnieniem regulacji na rzecz niskoemisyjnego transportu dotąd opowiedziało się też kilka krajów UE, w tym Luksemburg, Austria, Belgia, Holandia, Portugalia, Irlandia czy Słowenia.
red. gramwzielone.pl