REKLAMA
 
REKLAMA

PSNM: Zakaz silników spalinowych to szansa, nie zagrożenie

PSNM: Zakaz silników spalinowych to szansa, nie zagrożenie
Fot. Gramwzielone.pl (C)

Europejski przemysł motoryzacyjny musi odejść od silników spalinowych ze względów klimatycznych, gospodarczych oraz bezpieczeństwa strategicznego – uważa Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM). Organizacja wystosowała w tym zakresie apel do nowo wybranych przedstawicieli Parlamentu Europejskiego.

Odejście od silnika spalinowego od 2035 r. nie stwarza zagrożenia, tylko daje szansę na rozwój gospodarczy i utrzymanie wiodącej pozycji europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Takie przekonanie wyraża PSNM – organizacja branżowa, która zrzesza ponad 250 podmiotów zatrudniających 500 tys. osób i generujących 16 proc. polskiego PKB.

Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności zaapelowało do nowych europarlamentarzystów i interesariuszy Unii Europejskiej o podjęcie działań na rzecz utrzymania w mocy zobowiązań w zakresie dekarbonizacji transportu.

REKLAMA

Pełna redukcja emisji CO2  do 2035

Przypomnijmy, że obecne rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/631 zakłada 100-proc. redukcję emisji CO2 z nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych do 2035 r. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego dotychczasowy zakres unijnego wsparcia dla sektora zeroemisyjnego transportu wśród niektórych środowisk politycznych stanął pod znakiem zapytania. Jak zauważa PSNM, popierana przez niektórych parlamentarzystów zmiana celu ograniczenia emisji może niekorzystnie wpłynąć na gospodarkę Unii Europejskiej.

Aleksander Rajch, członek zarządu PSNM, uważa, że ewentualne złagodzenie przepisów emisyjnych grozi opóźnieniem transformacji energetycznej. Sektor transportu drogowego odpowiada bowiem za 19 proc. emisji CO2 w Unii Europejskiej.

Samochody osobowe i dostawcze generują znaczny udział emisji, a realizacja planów łagodzenia wygaszania napędów spalinowych uniemożliwi terminowe osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej zgodnie z postanowieniami Europejskiego Zielonego Ładu, które nawet obecnie stoją pod znakiem zapytania – mówi Aleksander Rajch.

Dekarbonizacja transportu za miliardy euro

Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności podkreśla, że rezygnacja z zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi mogłaby zaprzepaścić dotychczasowe inwestycje w dekarbonizację transportu, które liczone są w miliardach euro. Koncerny motoryzacyjne poczyniły już bowiem pewne związane z elektromobilnością inwestycje, które mają trafić do Europy. Szacuje się, że sięgnęły one 70 mld euro, co stanowi prawie 40 proc. budżetu UE na 2024 r. Najważniejszym czynnikiem warunkującym napływ tych środków jest dotychczasowa polityka UE nastawiona na intensywne wsparcie rozwoju zeroemisyjnego transportu.

PSNM zauważa, że opóźnienie odejścia od silników spalinowych skutkowałoby narażeniem przemysłu motoryzacyjnego UE na spadek konkurencyjności wobec producentów z innych regionów świata, np. Chin czy Stanów Zjednoczonych. Organizacja podkreśla, że jeśli inne państwa będą zwiększać potencjał produkcyjny i technologiczny w dziedzinie napędów elektrycznych, to dystans, który już dzieli europejskich producentów od światowych liderów, jeszcze się powiększy.

Ryzyko upadku europejskiego przemysłu motoryzacyjnego

Organizacja podkreśla, że europejski przemysł motoryzacyjny musi odejść od silników spalinowych zarówno ze względów klimatycznych, gospodarczych, jak i bezpieczeństwa strategicznego. Opóźnienie może oznaczać koniec europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który wybierze chwilową „wygodę” zamiast wprowadzania innowacji.

REKLAMA

Aleksander Rajch zauważa, że ewentualna kolejna nowelizacja rozporządzenia 2019/631 będzie wyrazem skrajnie niekonsekwentnego stanowienia prawa, powodując niepewność w branży motoryzacyjnej. Osłabi także tempo rozwoju przystępnych cenowo zeroemisyjnych pojazdów, innowacyjnych technologii bateryjnych oraz rozbudowy infrastruktury ładowania.

Podobnie niekorzystny sygnał zostanie wysłany do konsumentów i nabywców instytucjonalnych, osłabiając ich zaangażowanie i udział w transformacji napędowej – dodaje Aleksander Rajch.

Organizacja zauważa, że zmiana dotychczasowego kursu w szczególnie niekorzystnej sytuacji postawi państwa, regiony i podmioty, które, opierając się na już obowiązujących regulacjach oraz zapewnieniach płynących ze strony decydentów UE, zaryzykowały i zaangażowały znaczne środki finansowe w transformację w kierunku zeroemisyjności.

Będzie chaos legislacyjny?

Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności uczula, że nagły odwrót od obecnych celów emisyjnych może poskutkować chaosem legislacyjnym w państwach członkowskich. Kraje te dotychczas podejmowały najczęściej zakończone sukcesem wysiłki mające na celu przystosowanie krajowego prawodawstwa do kierunków wyznaczonych przez Unię Europejską.

PSNM wraz z organizacjami branżowymi zrzeszonymi w European Association for Electromobility (AVERE) wezwało wszystkich nowo wybranych przedstawicieli państw członkowskich w Parlamencie Europejskim do działania na rzecz utrzymania obowiązujących przepisów dotyczących zakończenia sprzedaży samochodów spalinowych w UE od 2035 r. Organizacja uważa, że podejmowanie strategicznych decyzji w tym zakresie musi opierać się przede wszystkim na pogłębionej analizie długoterminowych korzyści, a nie być motywowane – jak obecnie – doraźnymi czynnikami natury politycznej.

Nagła i podyktowana doraźnymi, iluzorycznymi korzyściami zmiana przyjętego wiele lat temu i – dotychczas konsekwentnie – kontynuowanego kursu w kierunku zeroemisyjnym uniemożliwi realizację celów klimatycznych i pogłębi uzależnienie Europy od importu paliw kopalnych – twierdzi PSNM.

Pełna treść apelu PSNM dostępna jest tutaj >>>

redakcja@gramwzielone.pl

© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

Ech jak czytam takie głupoty to coraz bardziej zaczynam się bać o europejski przemysł.
To w jaką stronę i przede wszystkim KIEDY podąży motoryzacja nie jest w żaden sposób przesądzone i zależy od wielu czynników. Oprócz EV mamy wodór, teraz zaprezentowano silnik spalinowy na amoniak, a przede wszystkim hybrydy i hybrydy plug-in mogą wydłużyć okres opłacalności silników spalinowych o kilkadziesiąt lat zwłaszcza że już pojawiają się paliwa syntetyczne. Nie mówiąc o ciężkim transporcie gdzie diesel ma cały czas niezagrożoną pozycję – Tesla robi swoją Semi od 8 lat i wyprodukowała parę egzemplarzy. Jak można ideologiczne blokować europejskim firmom pewne ścieżki rozwoju i bajdurzyć że to dla ich dobra?

Zielony Komsomolec bredzi dalej.

Zakaz to zakaz. Znaczy się przymus. Przymus to nie nie szansa tylko niewolnictwo.

Zakaz silników spalinowych to szansa… na BlackOut —
Polskie sieci przesyłowe już w tej chwili nie radzą sobie z fotowoltaiką prosumencką i pompami ciepła a jak dołożymy jeszcze do tego ładowarki do elektryków o mocach znacznie większych niż pompy ciepła to mamy powtórkę sprzed paru dni na Bałkanach, gdzie w kilka krajach naraz sieć „klęknęła” z przeciążenia.—-
Porównując sieci przesyłowe do dróg to aktulanie polska energetyka jeździ po polnych drogach a żeby myśleć o elektromobilności to powinna jeździć po AUTOSTRADACH.

Czy ktoś wytłumaczy temu niedouczonemu członkowi o nazwisku Aleksander Rajch, że silnik spalinowy może być zeroemisyjny, gdy jest zasilany biometanem wytwarzanym z bioodpadów lub odchodów?

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA