REKLAMA
 
REKLAMA

Wiadomo, kiedy może ruszyć program dopłat do używanych elektryków

Wiadomo, kiedy może ruszyć program dopłat do używanych elektryków
fot. Waldemar/Unsplash

Zapowiedź programu dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych z drugiej ręki pojawiła się pod koniec kwietnia. Teraz prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) podała, kiedy można się spodziewać uruchomienia nowego programu.

Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes NFOŚiGW, w rozmowie z PAP powiedziała, że nowy pogram dopłat do kupna używanych aut elektrycznych (EV) powinien ruszyć jesienią 2024 r.

Informacje o uruchomieniu tego programu potwierdził w korespondencji z naszym portalem serwis prasowy NFOŚiGW.

REKLAMA

W ramach rewizji KPO przewiduje się utworzenie nowego instrumentu finansowego dotyczącego dofinansowania do zakupu używanych pojazdów zeroemisyjnych przez osoby fizyczne. Program ten ma być utworzony w miejsce podatku od posiadania pojazdów spalinowych jako warunek uruchomienia środków na elektromobilność z KPO. Rozwiązanie to pozwoli na popularyzację technologii i zwiększenie liczby pojazdów elektrycznych w Polsce. Gdy Komisja zatwierdzi rewizję KPO z nowym instrumentem finansowym, pilnie przystąpimy do sfinalizowania nowego programu dopłat do używanych elektryków – przekazała nam Magdalena Skłodowska, rzecznik prasowy NFOŚiGW.

Planowany budżet programu wynosi 374 mln euro, tj. prawie 1,6 mld zł. To dużo więcej niż budżet obecnie realizowanego w Polsce programu Mój Elektryk (900 mln zł) dotyczącego zakupu lub leasingu nowych samochodów elektrycznych.

Będą konsultacje z rynkiem?

Warunkiem uruchomienia nowego programu jest akceptacja przez Komisję Europejską rewizji polskiego KPO, przyjętego przez rząd pod koniec kwietnia.

Czekamy na akceptację rewizji KPO, co miałoby się wydarzyć w lipcu. Jeśli Komisja zatwierdzi rewizję, pilnie przystąpimy do opracowywania nowego programu dopłat do elektryków; zaczniemy też konsultacje z rynkiem – zapowiedziała z rozmowie z PAP Dorota Zawadzka-Stępniak.

Na pytanie o datę możliwego startu programu szefowa NFOŚiGW odpowiedziała PAP, że powinno to nastąpić jesienią br., jednak termin ten może być przesunięty ze względu na toczące się dyskusje dotyczące warunków dofinansowania. Jeśli uwzględnić do tego zapowiadane konsultacje z rynkiem i nadchodzący sezon urlopowy, można się spodziewać, że program ruszy raczej z opóźnieniem względem zasygnalizowanego terminu.

REKLAMA

Zasady dofinansowania

Jak wyjaśniła prezes NFOŚiGW, zgodnie z przyjętą rewizją KPO w ramach programów rządowych udzielane będą dotacje do zakupu, leasingu lub wynajmu długoterminowego pojazdów zeroemisyjnych. W przypadku zakupu używanych elektryków dotacja ma wynieść nie więcej niż 40 tys. zł dla osoby fizycznej. W przypadku natomiast leasingu lub wynajmu długoterminowego wysokość wsparcia nie będzie mogła przekroczyć wielkości opłaty wstępnej – w przypadku nowych samochodów będzie to 225 tys. zł, a używanych – 150 tys. zł.

Objęte dofinansowanie używane auta elektryczne nie będą mogły być starsze niż cztery lata.

Obawy o żywotność dotowanych EV

W rozmowie z PAP Dorota Zawadzka-Stępniak zwróciła uwagę, że trwają dyskusje dotyczące m.in. tego, czy czteroletni używany elektryk można nazwać pojazdem starym. Wyrażane są bowiem obawy, że program przyczyni się do wzrostu importu do Polski samochodów, które niedługo potem trzeba będzie wymieniać.

Części organizacji umiarkowanie się podoba pomysł dopłat do czteroletnich elektryków w kontekście żywotności baterii. Pojawia się obawa, że możemy do kraju zacząć sprowadzać pojazdy, które są już u kresu swojej żywotności. Pytanie, które sobie obecnie zadajemy, jest takie, jak się zabezpieczyć przed taką sytuacją, że wprowadzamy na rynek samochody, które zaraz będą musiały być wymieniane, a my do tego dopłacamy. Pracujemy nad tym – zapewniła w wypowiedzi dla PAP szefowa NFOŚiGW.

Po pierwszej zapowiedzi programu przedstawiciele organizacji branżowych wyjaśniali, dlaczego powinien on być skierowany przede wszystkim do klienta indywidualnego.

Zdecydowaną większość samochodów całkowicie elektrycznych nabywanych w kraju stanowią samochody nowe. Nie mamy jednak złudzeń, że w kolejnych latach wciąż Polscy będą kupowali pojazdy z rynku wtórnego. Dlatego musimy doprowadzić do sytuacji, w której jak największa liczba tych aut będzie wyposażona w napęd elektryczny. Nie możemy pozwolić sobie na to, by w dalszym ciągu pozostawać największym złomowiskiem Europy – podkreślał wówczas Łukasz Lewandowski, prezes EV Klub Polska.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

REKLAMA
Komentarze

nie róbmy znowu z Polski złomowiska!

Skrajna głupota.

Wystarczy dotować samochody używane z pierwszą rejestracją w PL. To ograniczy wszelki złom naprawiany w szopie. Bez tego obostrzenia szkoda kasy na dopłaty. Koniecznie z gwarancją fabryczną do końca trwania umowy na dofinansowanie.

Technologia samochodów elektrycznych powinna być dzisiaj w laboratoriach, co najwyżej wyjeżdżać na testy. 2-3 letni elektryk to zabytek na miarę dyliżansu albo furmanki. To jest przyszłość motoryzacji, ale cierpliwości…

Donald obiecał Olafowi i Ursuli, że przyjmie do Polski niemiecki złom.

Mam 2,5 letnią Kia Eniro, którą kupiłam w polskim salonie i jest rewelacyjną! Stan baterii jest stuprocentowy. Jak jeżdżę oszczędnie, to mam nawet 500 km zasięgu – mam pompę pompę ciepła i rekuperację. Ponieważ lubię jeździć dynamicznie to mam zasięg 440-450km. Auto jest bezawaryjne i super ekonomiczne. Jeżdżę od 30 lat i każde Auto jakie miałam (od Octavii po Porsche Cayenne) było mniejszą lub większą skarbonką a tu nic się nie psuje. Pozdrawiam wszystkich krytykantów których nie stać na elektryka I pojęcia nie mają o czym piszą, bo nigdy elektryka nie mieli. Zużycie energii 14,5kwh*,80gr= 12zł/100km

Nikt tak nie czeka na informacje o programie jak Niemcy 🙂

o czym tu dyskutować z „rynkiem” , wystarczy spojrzeć na dane (nie na opinie Januszy) baterie litowe wytrzymują ok 5000 pełnych cykli ładowań do poziomu degradacji 60%. Jeżeli nie są rozładowywane do końca ich żywotność przedłuża się o kolejne 20%. Dobrze eksploatowana bateria po 10 latach lub 100 000 km cały czas powinna mieć ok 80% SOC i tyle.

@soc co Ty za farmazony wypisujesz? Kto normalny poza taksówkarzam jeżdzącymi non-stop użyłby 5000 cykli? Statystyczny kierowca w Europie pokonuje srednio do 40-50 km dziennie, 15-18.000 km rocznie, a wiec mowimy tu o niecałych 100 cyklach rocznie. Po 10 latach będzie to zaledwie niecałe 1000 cykli. Wystarczy spojrzeć na znane portale ogłoszeniowe na zachodzie np. na Tesle. Większość wystawionych elektryków duuużo więcej jeżdzących (powyżej 400kkm przebiegu) miało już wymieniane baterie. Realnie więc (a nie na papierze) wytrzymują 1000-1500 cykli, a nie 5000. Poza tym baterie degraduje wiek. Można założyć, że 10 lat to max dla baterii. Dlatego nikt nie daje gwarancji dłuższej niż 8 lat. Innymi słowy, kupując np. używanego 4ro latka, możemy zbierać kilkadziesiąt tysięcy na baterie, która będzie do wymiany w ciągu kilku lat.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA