Samorządy nie polubiły elektryków. Niewykorzystane miliony z dotacji
Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie krytycznie oceniła zaangażowanie gmin we wdrażanie elektromobilności na ich terenach. Większość gmin objętych kontrolą nie zapewniła udziału aut elektrycznych w swoich flotach na poziomie wymaganym prawem. I to pomimo możliwości uzyskania dofinansowania na ten cel.
Raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) pokazuje problem samorządu w Polsce z przechodzeniem na transport zeroemisyjny. Jednocześnie NIK analizuje przyczyny tego stanu rzeczy, wskazując m.in. na duży wzrost cen energii elektrycznej i słabo rozwiniętą sieć stacji ładowania.
Według ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych od 1 stycznia 2022 r. co najmniej 10% floty wykorzystywanej przez duże jednostki samorządu terytorialnego powinny stanowić samochody elektryczne (EV). Kontrola NIK, dotycząca okresu od 2018 do połowy 2022 r., miała sprawdzić, czy jednostki wywiązują się z tego obowiązku.
Kontrolą objęto: Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), Centrum Unijnych Projektów Transportowych, pięć urzędów marszałkowskich (w województwach: mazowieckim, łódzkim, opolskim, śląskim i warmińsko-mazurskim), trzy wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej (w Łodzi, Katowicach i Warszawie) oraz 13 urzędów miast (w: Bełchatowie, Pabianicach, Tomaszowie Mazowieckim, Gliwicach, Bielsku-Białej, Jastrzębiu-Zdroju, Olsztynie, Elblągu, Ełku, Opolu, Kędzierzynie-Koźlu, Legionowie i Pruszkowie).
Wyniki kontroli
Jak wskazuje NIK, objęte kontrolą urzędy miast wydały na przedsięwzięcia związane z elektromobilnością od 28,5 tys. zł do około 9,2 mln zł. W sumie było to ponad 16,3 mln zł, przy czym około 70% tej kwoty stanowiło dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych. Najwięcej środków z tej puli (prawie 14,4 mln zł) wykorzystały dwa miasta na zakup pięciu autobusów elektrycznych.
Ponadto miasta przeznaczyły około 712 tys. zł na wymaganą ustawowo analizę kosztów i korzyści (AKK) dotyczącą wykorzystania autobusów zeroemisyjnych w komunikacji miejskiej.
Natomiast cztery z pięciu kontrolowanych urzędów marszałkowskich na wdrażanie EV przeznaczyły od 114 tys. zł do 464 tys. zł (łącznie prawie 1,2 mln zł). W większości środki te przeznaczono na zakup ośmiu samochodów elektrycznych za ponad 1,1 mln zł łącznie. Żadnych inwestycji w elektromobilność nie podjął samorząd województwa mazowieckiego.
Brak ekonomicznego uzasadnienia
Przeprowadzone przez NIK analizy kosztów i korzyści miały pokazać, że korzystanie z autobusów zeroemisyjnych nie było ekonomicznie opłacalne dla gmin. Część urzędów decydowała się jednak na zwiększanie floty EV ze względu na możliwość uzyskania dofinansowania oraz z powodów ekologicznych.
Dwa z 13 skontrolowanych samorządów miast (Bełchatów i Kędzierzyn-Koźle) kupiły łącznie pięć autobusów zeroemisyjnych. Zakup kolejnych pięciu planowało Opole.
Niewielkie zainteresowanie dotacjami
Główną instytucją udzielającą dotacji na przedsięwzięcia z zakresu elektromobilności był NFOŚiGW. Przeznaczył on na ten cel prawie 4 mld zł. Wsparcie dotyczyło zakupu samochodów osobowych i dostawczych oraz autobusów komunikacji miejskiej i szkolnych, a także punktów i stacji ładowania dla tych pojazdów. NIK wskazuje, że umowy podpisano na zaledwie 23% tych środków (912 mln zł).
Działania z zakresu elektromobilności wspierało też Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które na rozwój niskoemisyjnego transportu zbiorowego przeznaczyło ponad 10,1 mld zł. Z tych środków wykorzystano prawie 97% (około 9,8 mld zł), jednak na cele związane z elektromobilnością tylko 13% (około 1,3 mld zł).
Środki na działania z zakresu gospodarki niskoemisyjnej i transportu niskoemisyjnego dostępne były też w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych (RPO) pięciu województw na lata 2014-2020. Łącznie było to ponad 5 mld zł, z czego rozdysponowano niecałe 25% (ponad 1,2 mld zł), w tym tylko 18% (223 mln zł) na zadania z obszaru elektromobilności.
Kontrola wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej wykazała, że tylko fundusz w Łodzi realizował program wsparcia poświęcony wyłącznie elektromobilności. Prowadzony był w latach 2021-2022, a jego budżet wynosił 6 mln zł. Ponadto w okresie objętym kontrolą WFOŚiGW w Łodzi przeznaczył ponad 953 tys. zł na dofinansowanie zadań z zakresu elektromobilności poza programami priorytetowymi.
Wnioski
Ogólne wnioski NIK po kontroli są takie, że samorządy mają za mało EV, ale nie korzystają z dostępnego dofinansowania.
Większość kontrolowanych jednostek samorządu terytorialnego nie zapewniła wymaganego udziału pojazdów elektrycznych w swojej flocie. Tylko sześć z 15 kupiło EV ze środków własnych, spełniając wymóg ustawowy.
Jako jedną z przyczyn problemu NIK wskazuje wzrost ceny energii elektrycznej. To spowodowało, że przejście na transport zeroemisyjny nie było dla urzędów opłacalne. Znaczenie miał też niedoskonały stan sieci elektroenergetycznych (przesyłowych i dystrybucyjnych), negatywnie wpływający na rozwój sieci stacji ładowania.
Czynnikiem zniechęcającym samorządy do inwestowania w elektromobilność są też koszty zakupu EV oraz stacji ładowania, a także koszty eksploatacji takich pojazdów. NIK wylicza, że autobusy elektryczne o silnikach zasilanych z baterii są przeciętnie ponad dwa razy droższe niż odpowiadające im autobusy spalinowe (zasilane olejem napędowym lub CNG). Do tego ich używanie wymaga instalowania ładowarek dużej mocy, co generuje dodatkowe koszty.
Według NIK zakup EV do transportu zbiorowego będzie opłacalny dopiero wtedy, gdy wkład własny na zakup takiego taboru z infrastrukturą będzie niższy niż koszt nabycia pojazdów spalinowych. Władze kontrolowanych miast miały zgodnie twierdzić, że przejście na transport zeroemisyjny jest dla nich nieopłacalne.
Szczegółowe informacje o kontroli, wnioskach i postulatach NIK skierowanych do organów rządowych można znaleźć w raporcie NIK pod tym linkiem.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.