Parlament za wycofaniem pojazdów spalinowych. Szansa dla Polski
Parlament Europejski przyjął w środę propozycję 100-proc. redukcji emisji CO2 z silników samochodowych do 2035 roku. To oznaczałoby zakaz sprzedaży nowych samochodów z napędem spalinowym od tej daty. Jednak stanowisko PE musi zostać potwierdzone przez państwa członkowskie i inne organy unijne.
W głosowaniu plenarnym PE przegłosowana została propozycja, która zakłada, że producenci samochodów ograniczą średnią emisję spalin o 15 proc. do 2025 roku względem roku 2021, o 55 proc. do 2030 roku i o 100 proc. do 2035. Zerowa emisja oznacza, że po 2035 roku w UE nie będzie można sprzedawać nowych samochodów spalinowych.
Decyzja PE, jeśli zostanie utrzymana w dalszych pracach, wyznaczy konkretny kierunek działania branży motoryzacyjnej. Wielu producentów aut, w tym m.in. Fiat, Opel i Ford, wcześniej już deklarowało, że do 2030 roku zamierza odejść od produkcji samochodów spalinowych.
Zwiększenie produkcji i podaży elektryków powinno wpłynąć na szybsze obniżanie ich cen.
Polska gospodarka beneficjentem zmian?
Jak podaje Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE), przejechanie 100 km samochodem elektrycznym kosztuje około 12 zł (średnia dla najpopularniejszych modeli przy cenie 0,80 zł/kWh), a samochodem spalinowym – około 46 zł (przy średnim spalaniu 6 l/100 km i cenie paliwa 7,75 zł/l). Poza tym Unia Europejska na import ropy przeznacza dziś ponad 200 mld euro rocznie. Elektryfikacja oznacza więc nie tylko większe uniezależnienie się od importu paliw kopalnych, ale też spore oszczędności.
– Przestawienie branży motoryzacyjnej na elektryczne tory to dobra wiadomość. To zmienia przemysłową mapę Europy i jest niepowtarzalną szansą dla Polski. Nie ma dzisiaj produkcji aut elektrycznych na kontynencie bez ogniw do baterii produkowanych w Polsce. Gospodarczo Polska zyska na zmianach – mówi Marcin Korolec, prezes FPPE.
Polska może być beneficjentem zmian dzięki temu, że już dziś jest ważnym dostawcą akumulatorów litowo-jonowych. W 2021 roku stanowiły one prawie 3 proc. wartości całego polskiego eksportu. W branży motoryzacyjnej wartość zagranicznej sprzedaży baterii li-ion w 2021 roku sięgnęła 6,6 mld euro. Polska gospodarka ma zarabiać w ten sposób więcej niż na eksporcie samochodów spalinowych.
Dekarbonizacja transportu powinna też wzmocnić trend budowy szybkich ładowarek i autobusów elektrycznych w naszym kraju.
Środowiska ekologiczne wzywają do poparcia zmian
Wyznaczony na osiągnięcie celu zeroemisyjności w transporcie rok 2035 ma być wynikiem obliczeń związanych z osiągnięciem neutralności klimatycznej UE do 2050 roku. Aby jednak utrzymać decyzję PE, konieczny jest pozytywny wynik dalszych negocjacji między Komisją Europejską, PE i Radą Europejską.
– Teraz pora na państwa członkowskie. Ministrowie środowiska muszą obronić datę zakończenia sprzedaży aut spalinowych do 2035 roku i nie zostawić miejsca na greenwashing, jak np. na wprowadzenie e-paliw. Technologia bateryjna jest dojrzałą technologia i to najlepszy sposób na szybkie obniżanie emisji gazów cieplarnianych – mówi Rafał Bajczuk z FPPE.
Do poparcia terminu wycofania z użytku samochodów osobowych i dostawczych zanieczyszczających środowisko wzywa również europejska grupa Transport & Environment (T&E), która uważa, że przedstawiciele państw członkowskich UE powinni podczas spotkania 28 czerwca bez wyjątku poprzeć zaproponowaną datę 2035 roku na osiągnięcie zerowej emisji w transporcie.
– Ministrowie środowiska powinni podwoić wysiłki na rzecz utrzymania roku 2035 i nie pozostawiać miejsca na przyjęcie fałszywych rozwiązań ekologicznych, takich jak e-paliwa. Zezwolenie na stosowanie paliw syntetycznych w samochodach byłoby kosztownym i nieekonomicznym odwróceniem uwagi od ogromnego zadania, jakim jest uporządkowanie transportu – komentuje Alex Keynes, menedżer w T&E.
Podczas środowego posiedzenia PE odrzucił zapisy, które pozwalałyby na zastosowanie „fałszywie zielonego” – jak je określa grupa T&E – rozwiązania, jakim są paliwa syntetyczne. Według danych T&E ich zastosowanie zmniejszyłoby emisję CO2 w samochodzie kupionym w 2030 roku średnio o zaledwie 5 proc. w całym okresie eksploatacji w porównaniu z benzyną. Ponadto spalanie paliw syntetycznych powodowałoby emisję toksycznych tlenków azotu do atmosfery.
Ostateczna wersja ustawy wprowadzającej nowe limity redukcji CO2 w transporcie powinna zostać uchwalona jesienią br.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.