Morska energetyka wiatrowa przyszłością polskich stoczni

Morska energetyka wiatrowa przyszłością polskich stoczni
BARD_BO1_11

{więcej}Uczestnicy debaty zorganizowanej przez PAP poświęconej rynkowi stoczniowemu zgodzili się, że przyszłością nie tylko polskich, ale także europejskich stoczni jest dalszy rozwój energetyki wiatrowej.

Jak ocenili uczestnicy konferencji, szansą dla stoczni jest produkcja wyspecjalizowanych instalacji do pracy na morzu, jak np. służących do wydobywania gazu czy właśnie dla wiatrowej energetyki morskiej. Zaznaczali jednak, że w Polsce brakuje klientów na ich produkty.

– W Polsce mamy problem z tworzeniem regulacji, które zachęcałyby do inwestowania tutaj, na Bałtyku. Stworzenie zachęt do inwestowania w morską energetykę wiatrową otworzyłoby drogę rozwoju nie tylko dla polskich stoczni, ale także dla firm pracujących w branży około stoczniowej i żeglugi – ocenił wiceprezes ARP Marcin Zieliński (za PAP).

REKLAMA

Zieliński przypominał również, że do tej pory nie ma ustawy o OZE, która ma stworzyć m.in. regulacje dla rynku energetyki wiatrowej. W tym określić wsparcie dla turbin wiatrowych na morzu.

Głos w debacie zabrał również Zbigniew Andruszkiewicz z zarządu Gdańskiej Stoczni Remontowej. – Nie mamy w Polsce kupców, Polak nie kupuje w ogóle statków – mówił (za PAP). Jego zdaniem wpieranie przemysłu stoczniowego to przede wszystkim wspieranie kupujących. Jako przykład wskazał Niemcy, co spowodowało taki popyt w niemieckich stoczniach, że nie mogły nadążyć z realizacja zamówień. 

REKLAMA

– To jest cały łańcuch zależności, stoczniom się powodzi, kiedy armatorom się powodzi – dodał wiceprezes stoczni Nauta Krzysztof Juchniewicz (za PAP). Wyjaśnił, że stocznia ta produkuje głównie na rynek skandynawski, a około połowy przychodów pochodzi ze sprzedaży do Norwegii.

Uczestnicy konferencji zwrócili również uwagę, że brak jest wykwalifikowanej kadry – konstruktorów, projekt managerów, a także wyspecjalizowanych pracowników fizycznych. Andruszkiewicz ocenił, że stocznia od ręki mogłaby zatrudnić około stu spawaczy. Wiceprezes stoczni Nauta dodał, że w jego stoczni brakuje ich trzystu.

Prezes MS TFI  Piotr Słupski ocenił: – To, co dzisiaj dla branży najcenniejsze, to ludzie. Jako branża potrzebujemy wykwalifikowanych specjalistów. Chcemy, żeby to była nasza przewaga konkurencyjna. Potrzebne są inwestycje w kapitał ludzki, przełamanie mitu, że to nie jest perspektywiczny kierunek – dodał (za PAP).

Tymczasem Ronny Meyer, dyrektor Windenergie Agentur (WAB) podczas Międzynarodowej Konferencji WINDFORCE Baltic Sea, która odbyła się w Gdańsku, zauważył: – Plany niemieckiego rządu w zakresie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w perspektywie roku 2020 zakładają wybudowanie 6,5 GW nowych mocy wytwórczych zlokalizowanych na Morzu Północnym oraz w zachodniej części Morza Bałtyckiego, a do roku 2030 łączna moc zainstalowana w morskich farmach wiatrowych w Niemczech ma wynieść 15 GW – (za cire.pl)

Jak informuje cire.pl, wskazane przez przedstawiciela WAB cele rozwoju niemieckiej morskiej energetyki wiatrowej, to zweryfikowane ostatnio przez Berlin plany uwzględniające realne możliwości niemieckiej gospodarki. Weryfikacja pierwotnych założeń, polegająca na zmniejszeniu wolumenu mocy przewidywanej do przyłączenia w roku 2020 z 10 GW do 6,5 GW, była już od co najmniej roku spodziewanym posunięciem, mającym na celu urealnienie i uporządkowanie planów inwestycyjnych, w tym w szczególności zagwarantowanie stabilnych mechanizmów finansowania infrastruktury przesyłowej.

Czytaj również: Bilfinger Crist Offshorebuduje fabrykę w Szczecinie i szuka pracowników.
 
gramwzielone.pl