GreenEvo: WATT umacnia pozycję w Europie

GreenEvo: WATT umacnia pozycję w Europie
Sebastian Musioł, WATT

Zapraszamy do lektury wywiadu z Sebastianem Musiołem z firmy WATT, którym rozpoczynamy cykl wywiadów z laureatami projektu GreenEvo promującego liderów polskiej branży zielonych technologii. {więcej}
 

GRAMWZIELONE.PL: Dlaczego zgłosiliście się do udziału w GreenEvo?

Sebastian Musioł, WATT: Do GreenEvo zgłosiliśmy technologię wykorzystywaną podczas produkcji kolektorów słonecznych Watt. To całkowicie polski pomysł, zrealizowany przy użyciu własnego kapitału właściciela patentu – Sebastiana Paszka. W 2009 roku stworzony przez właściciela firmy Watt kolektor słoneczny Watt 4000 S osiągnął w testach renomowanego niemieckiego instytutu ISFH nienotowaną wcześniej sprawność optyczną ETA 0 = 0, 845. Dla urządzeń energetyki cieplnej solarnej to wynik najlepszy na świecie.

REKLAMA

Jakie cele chcecie osiągnąć dzięki projektowi GreenEvo?

Jak łatwo zgadnąć, konkurs Akcelerator Zielonych Technologii w ramach GreenEvo był dla nas świetną okazją do zaprezentowania polskiej technologii dotyczącej OZE w ramach projektu pod patronatem rządowym. Dla naszych partnerów zagranicznych to najlepsza rekomendacja. To także pierwsza tak poważna inicjatywa, która pokazuje potencjał polskiej zielonej gospodarki. Liczymy, że w ten sposób uda się wpłynąć na rozwój polskiego rynku OZE.

Jak pracuje się w nowej fabryce firmy WATT, czy osiągnęła już ona swoją nominalną moc produkcyjną? Jakie nowatorskie rozwiązania do produkcji kolektorów znalazły w niej zastosowanie?

W nowej fabryce kolektorów słonecznych w Sosnowcu uruchomiliśmy w listopadzie 2010 roku automatyczną linię do produkcji paneli płaskich i półautomatyczną (gniazdową) linię dla kolektorów próżniowych. Obecnie pracujemy na pół gwizdka. Jeżeli będzie taka potrzeba, jesteśmy w stanie podwoić produkcję, a nawet potroić. Obecne moce szacujemy na 300 000 kolektorów rocznie.

Jak implementacja nowych technologii wpłynęła na konkurencyjność waszych produktów?

Wprowadzona pełna powtarzalność procesu wytwarzania daje gwarancję najwyższej jakości. Robotyzacja eliminuje błędy. Poszerzyliśmy także gamę technologiczną – wprowadzając łączenie laserowe najważniejszych elementów kolektora. W tej chwili oferujemy najbardziej zaawansowane technologicznie urządzenia solarne, w zdecydowanie konkurencyjnej cenie – zarówno w segmencie popularnym, jak i premium.

Jak postrzegacie swoją międzynarodową konkurencję? Z jednej strony są słynący z wysokiej jakości producenci solarów z Niemiec czy Austrii, a z drugiej – producenci chińscy oferujący bardzo niskie ceny. Gdzie w tym gronie jest miejsce dla producenta kolektorów z Polski i co może być jego przewagą na tle zagranicznej konkurencji?

Urządzenia z Niemiec czy Austrii przez lata wyznaczały kierunki rozwoju, poziom jakości i zachwycały designem. Dziś już śmiało możemy powiedzieć, że potrafimy dotrzymać im kroku, a nawet, iż oferujemy produkty lepsze, pod każdym względem. I tańsze. Choć załamanie na tamtych rynkach doprowadziło do potężnej nadprodukcji. Zalegające magazyny przełożyły się zatem na drastyczne obniżki cen.

Produkty z Chin zalewają Europę. Sprzedawane są przez renomowanych producentów pod własnymi markami. Ich jakość z tego powodu się podnosi. Muszą spełniać przynajmniej minimum jakościowe. Niemniej pomiędzy urządzeniami chińskimi, a polskimi jest ogromna przepaść. Żywotność naszych solarów określamy na 25 lat, a dalekowschodnich na 2-5.

Jaki jest waszym zdaniem stosunek Polaków do wykorzystana rozwiązań z zakresu energetyki odnawialnej takich jak kolektory słoneczne?

Polacy mają do OZE stosunek bardzo pragmatyczny. Nowinki w tym zakresie są traktowane jako domena hobbystów z zasobnymi kieszeniami. Zainteresowanie znajdują za to rozwiązania sprawdzone co do skuteczności i trwałości. Kluczowym argumentem pozostaje zawsze koszt. Czysta energia upowszechni się zatem w momencie, kiedy obniżony zostanie inwestycyjny „próg wejścia”. Chodzi o to, że OZE są wciąż drogie. Produkcja urządzeń oraz ich eksploatacja są oczywiście ekonomicznie sensowne. Niemniej przeciętna cena OZE dla użytkownika końcowego wciąż jest zwyczajnie mniej korzystna, niż pozostawanie przy energii konwencjonalnej. Włączenie się administracji publicznej w działania promocyjne oraz dotowanie tych inwestycji jest faktycznie najtańszym i najprostszym sposobem spopularyzowania m.in. energii słonecznej.

W ostatnim czasie polski rynek kolektorów słonecznych dostał znaczące wsparcie w postaci programu 45-procentowych dopłat do zakupu solarów z NFOŚiGW. Niemniej jednak, uruchomienie programu w połowie zeszłego roku nie przyczyniło się do znaczącego wzrostu liczby montowanych solarów, która w 2010 roku była porównywalna z rokiem wcześniejszym. Czym może być spowodowany taki trend i jakie inne czynniki wpływają na rozwój rynku solarów Polsce?

Program NFOŚiGW wystartował na dobre dopiero w ostatnim kwartale 2010 roku. Sprzedaż kolektorów w pierwszym półroczu wręcz wyhamowała. Z prostej przyczyny – inwestorzy spodziewali się zapowiadanych od dawna dopłat, więc czekali. Na Zachodzie Europy ów mechanizm „stop&go” jest mocno krytykowany, głównie za zaburzanie naturalnego rozwoju rynku. W Polsce obserwujemy obecnie pewne ożywienie, głównie jednak tam, gdzie nie funkcjonują inne programy wsparcia. Sporą niechęć u klientów wywołuje potężny bagaż biurokratyczny, związany z dokumentacją przedsięwzięcia. Mimo to trzeba podkreślać ogromny pozytywny wpływ programu na świadomość Polaków. Energetyka słoneczna została wreszcie pokazana jako istotny element proekologicznej polityki państwa.

REKLAMA

Jak rynek kolektorów słonecznych w Polsce będzie wyglądał w roku 2020? Wg opinii Ministerstwa Gospodarki zawartej w Krajowym planie działań na rzecz OZE, Polska może stać się 5. rynkiem w Europie pod względem wykorzystania energii słonecznej termalnej. Czy podzielacie ten pogląd? Jakie działania należy wdrożyć w naszym kraju, aby wykorzystanie kolektorów słonecznych stało się powszechne tak jak np. w Austrii?

Optymistyczne plany Ministerstwa wymagają bardzo konkretnych działań. A w tym Polska ma niestety poważne opóźnienia. Bardzo trudno będzie je nadrobić. Według naszych ocen najskuteczniejszym impulsem byłyby proekologiczne ulgi podatkowe. Ten instrument premiuje bowiem inwestorów, pozwala zwiększać potencjał. Inną możliwością na pobudzenie rozwoju rynku jest łączenie różnych modeli i metod wykorzystywania energii odnawialnych. Naukowcy opracowują takie rozwiązania, a producenci są już gotowi do ich wdrażania. Konsumenci czekają natomiast na ramy prawne.

Na jakich zagranicznych rynkach jesteście obecni i które rynki są waszym zdaniem najatrakcyjniejsze i najbardziej perspektywiczne dla waszej branży? Jak kryzys gospodarczy państw południa Europy może wpłynąć na europejską branżę solarną?

Watt obecny jest praktycznie w całej Europie. Są oczywiście rynki praktycznie zamknięte dla importerów  kolektorów słonecznych, bądź trudne. Kiedy uda się nam już gdzieś wejść i pokazać wartość systemów solarnych WATT, tam szybko umacniamy swą pozycję. Mamy mocną pozycję we Włoszech, ale i w Skandynawii czy na Wyspach Brytyjskich. Znakomicie radzimy sobie w krajach Europy Środkowej.

W ostatnich miesiącach widzimy, że rynek stawia coraz wyższe wymagania. Dotrzymujemy skutecznie kroku. Jeżeli sprawdzą się prognozy, to najbliższe lata będą w Polsce okresem jeszcze szybszego rozwoju.

Rozwój rynku kolektorów słonecznych, podobnie jak innych odnawialnych źródeł energii, jest w dalszym ciągu uzależniony w dużej mierze od dotacji i preferencyjnego finansowania. Kiedy produkcja energii za pomocą kolektorów stanie się konkurencyjna cenowo wobec innych źródeł energii do podgrzewania wody czy ogrzewania pomieszczeń?

Nie ma co czekać, aż surowce kopalne zdrożeją do poziomu, kiedy każdy będzie szukał czegoś w zamian. Pewnie można liczyć na gaz łupkowy, albo energię z atomu. Przecież jednak i te rozwiązania nie należą do tanich. Energia słoneczna tymczasem wiąże się z licznymi korzyściami, nie wynikającymi wprost z jej stosowania. Proste przeliczniki pokazują, że dla przeciętnej rodziny jest opłacalna w dłuższej perspektywie. Kiedy zaczniemy stosować ją na szerszą skalę, możemy być pewni, iż oszczędności będą zauważalne globalnie. Systemy solarne to urządzenia rozproszonej energetyki. Mają znaczenie przede wszystkim dla portfeli gospodarstw domowych. Roboczo przyjmujemy, że koszt wytworzenia jednego kilowata energii słonecznej wynosi około 15 groszy.

Jaki potencjał tkwi jeszcze w rozwoju technologii solarnych – jak bardzo można jeszcze poprawić ich efektywność i obniżyć cenę?

Wydajność kolektorów słonecznych jest już na granicy możliwości technologicznych. Można ją poprawić w warunkach laboratoryjnych. To wymaga jednak zastosowania materiałów na tyle kosztownych, że nieopłacalnych w produkcji masowej. Cenę urządzeń obniżyłaby zmiana konstrukcji – na tańszą. Czy to ma sens? Zależy, jak spojrzymy na kwestię żywotności, serwisowania i bezpieczeństwa.

W ofercie WATT pojawiły się ostatnio małe elektrownie wiatrowe. Skąd taka nowość w firmie specjalizującej się do tej pory w produkcji kolektorów słonecznych. Jakie zastosowanie może mieć oferowany przez Was system do produkcji energii z wiatru i jakie może on przynieść korzyści użytkownikowi?

Wiatraki FEN są pomysłem na jeszcze większe wykorzystanie OZE do produkcji ciepła użytkowego. W Polskich warunkach optymalnie sprawdza się połączenie energii słonecznej i wiatrowej. Wiatraki FEN zasilają bezpośrednio grzałkę w zbiorniku. Nie magazynujemy energii elektrycznej w akumulatorach. To podniosło by tylko koszty, a oszczędności są iluzoryczne. Wiatr wieje przeważnie wtedy, kiedy brakuje słońca. Ogrzewanie wody na przemian za pomocą kolektorów słonecznych i wiatraków w zestawach Hybryda jest naszym zdaniem rozwiązaniem najprostszym i najbardziej efektywnym.

W jakich kierunkach będzie podążał WATT w najbliższych latach? Czy rozwiązanie wykorzystujące wykorzystanie energii z wiatru sygnalizuje, że będziecie w dalszym ciągu urozmaicać swoją ofertę (np. o fotowoltaikę) czy w dalszym ciągu będziecie skupiać się na kolektorach słonecznych?

Energia słoneczna wedle najświeższych obliczeń jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby energetyczne ludzkości, z gigantycznym naddatkiem. Gdyby przeznaczyć fragment Sahary o powierzchni 250 na 250 kilometrów, produkowalibyśmy prąd dla całego świata. Apetyt na energię z pewnością nie spadnie. A nas interesuje energia czysta, bezpieczna i tania. Prowadzimy zatem badania nad możliwościami wykorzystania OZE i – jak najbardziej – planujemy wprowadzenie kolejnych urządzeń pozwalających korzystać z dobrodziejstw natury.

 


 

W kolejnych dniach na portalu Gramwzielone.pl ukażą się kolejne wywiady z przedstawicielami firm biorących udział w projekcie GreenEvo, w którym Ministerstwo Środowiska promuje dynamicznie rozwijające się polskie firmy z branży zielonych technologii.


dł, gramwzielone.pl