Ceny zielonych certyfikatów znowu w dół. Polski system wsparcia dla OZE wymaga reanimacji

Ceny zielonych certyfikatów znowu w dół. Polski system wsparcia dla OZE wymaga reanimacji
danishwindindustryassociation/ flickr cc-by-nc-2.0

{więcej}Giełdowa cena zielonych certyfikatów na Towarowej Giełdzie Energii (indeks PMOZE_A) ponownie spada. Podczas wczorajszego notownaia wyniosła 133 zł/MWh. Wiele wskazuje na to, że niedawny wzrost ceny zielonych certyfikatów do poziomu 180 zł/MWh był tylko chwilowy i zielone certyfikaty na TGE mogą dalej tracić na wartości. 

Ceny zielonych certyfikatów, po tym jak przez lata utrzymywały się w okolicy kosztu opłaty zastępczej, zaczęły spadać w ubiegłym roku. Ich giełdowe wyniki zaczęły bowiem odzwierciedlać rosnącą nadpodaż na rynku. W lutym tego roku giełdowa cena zielonego certyfikatu spadła do rekordowo niskiego poziomu 100 zł/MWh. Pod koniec lutego na moment się odbiła, co było wynikiem chwilowego wzrostu popytu wobec kończącego się terminu na umorzenie certyfikatów za ubiegły rok.

Kolejne odbicie ceny zielonych certyfikatów – wzrost do ok. 180 zł/MWh – nastąpiło po tym jak Ministerstwa Gospodarki przedstawiło pomysły na zmniejszenie nadpodaży i przywrócenie równowagi rynkowej, co miałoby doprowadzić do wzrostu ceny certyfiakatów – i odciążyłoby producentów energii odnawialnej zmagających się z dużymi problemami finansowymi spowodowanymi spadkiem dochodu ze sprzedaży zielonych certyfikatów.

REKLAMA
REKLAMA

Skończyło się jednak na słowach i od czasu ogłoszenia pomysłów interwencji na rynku zielonych certyfikatów rząd nie zrobił nic, aby poprawić sytuację producentów energii z OZE. Proponowanych zapisów regulujących rynek certyfikatów rząd nie wpisał do małego trójpaku – chociaż miał na to szansę. Nie wiemy też czy zapisy regulujące rynek ZC znajdą się w dużym trójpaku. W dalszym ciągu nie znamy bowiem zaktualizowanego projektu ustawy o OZE i nie wiemy, kiedy możemy się go spodziewać. 

W międzyczasie giełdowa cena zielonych certyfikatów może dalej spadać. Nadpodaż zielonych certyfikatów jest nadal ogromna. Jej wolumen szacuje się bowiem na około 7 TWh, co stanowi mniej więcej połowę ilości zielonej energii wyprodukowanej w ubiegłym roku. Podczas niedawnego spotkania w Sejmie wiceminister gospodarki Witold Pietrewicz wyraził zadowolenie, że cena zielonych certyfikatów na giełdzie wzrosła do poziomu ok. 180 zł/MWh, który wiceminister uznał za satysfakcjonujący, oceniając ponadto, że powinien się on utrzymać w dłuższej perspektywie. Już teraz widać jednak, że wieceminister nie miał racji, a wzrost cen certyfikatów spowodowany sygnałami z MG był tylko krótkookresowy i nie ma podstaw rynkowych, aby trend wzrostowy powrócił na dłużej.

Cena certyfikatów dalej spada i nie ma rynkowych sygnałów, które mogłyby tchnąć optymizm w pogrążonych w kłopotach finansowych producentów energii odnawialnej, którzy otrzymane certyfikaty sprzedają na giełdzie i których wyniki finansowe nie odzwierciedlają liczb zapisanych w biznesplanach. Wobec pogłębiającej się dysfunkcji systemu zielonych certyfikatów połączonej z ustawodawczą indolencją rządu przyszłość zwłaszcza mniejszych producentów enegii odnawialnej sprzedających zielone certyfikaty na TGE jest poważnie zagrożona, a na nowe inwestycje będziemy musieli poczekać do przyjęcia ustawy o OZE – o ile jej wprowadzeniu będzie towarzyszył powrót ceny zielonych certyfikatów do stałego i atrakcyjnego poziomu. Będzie to jednak możliwe, jeśli sektor finansowy i inwestorzy odzyskają jeszcze wiarę w funkcjonujący w Polsce system zielonych certyfikatów. 
gramwzielone.pl