Gaz łupkowy wysadzi energetykę odnawialną?
Temat gazu łupkowego, cieszący się dużym zainteresowaniem mediów w Polsce i na świecie, doczekał się reakcji przedstawicieli rynku energetyki odnawialnej. W debacie gaz łupkowy vs OZE wiele miejsca poświęca się Polsce.
Teza o wyczerpywaniu się paliw kopalnych straciła w ostatnim czasie na znaczeniu wraz z pojawieniem się doniesień o ogromnych zasobach gazu łupkowego, które spoczywają m.in. na terytorium naszego kraju.
Informacje o sporych złożach gazu łupkowego w USA, Francji czy Polsce, a także informacje o dużych zasobach surowców energetycznych, jakie skrywają choćby okolice bieguna północnego, poddają w wątpliwość jeden z podstawowych argumentów przemawiających za potrzebą rozwijania alternatywnych sposobów produkcji energii.
O gazie łupkowym pisze m.in. The New York Times. James Kanter, dziennikarz gazety, przekonuje, że odkrycia związane z gazem łupkowym w USA z pewnością zmniejszą zainteresowanie energetyką odnawialną. – Boom związany z wydobyciem gazu łupkowego wpłynął już na spadek cen energii i umniejszy atrakcyjność technologii produkcji zielonej energii – pisze Kanter.
– W Europie przemysł wydobycia gazu łupkowego jest o wiele mniej rozwinięty, niemniej jednak to jak poszczególne europejskie rządy obcinają finansowanie dla energetyki odnawialnej – co wynika z deficytów odziedziczonych po kryzysie gospodarczym – rzuca cień na perspektywy rozwoju OZE – dodaje dziennikarz NYT.
Na temat gazu łupkowego wypowiadają się przedstawiciele branży OZE – w tym m.in. Julian Scola z European Wind Energy Association, poświęcając przy tej okazji na łamach European Voice wiele uwagi naszemu krajowi.
Scola zauważa ekscytację gazem łupkowym w Polsce. Przedstawiciel EWEA argumentuje – powołując się na Adnana Amina z International Renewable Energy Council – że wydzielanie się do atmosfery metanu w procesie wydobycia gazu łupkowego powoduje wiele szkód dla klimatu.
To, jak polski rząd patrzy na kwestie energetyczne, jest zresztą przedmiotem zwiększonego zainteresowania w Europie – co wynika przede wszystkim ze zbliżającej się polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
– Zamiast obwieszczania, że pojawienie się gazu łupkowego to rewolucja w europejskim przemyśle energetycznym, Polska powinna dostrzec odbywającą się już na świecie rewolucję w zakresie energetyki odnawialnej – zauważą w EuropeanVoice przedstawiciel Europejskiego przemysłu energetyki wiatrowej.
Scola dodaje, że podczas gdy w latach 2008-2009 na świecie przybyło 300 GW mocy w energetyce, 147 GW z tego stanowiły odnawialne źródła.
– Polska i Europa nie potrzebują gazu łupkowego, aby stać się energetycznie niezależnymi, ponieważ mają odnawialne źródła energii. Energia odnawialna – w przeciwieństwie do gazu łupkowego – nie wyczerpie się. Energia wiatrowa – w przeciwieństwie do gazu łupkowego – nie emituje CO2 i metanu – Scola broni energetyki odnawialnej w European Voice.
W Polsce temat gazu łupkowego porusza na swoim blogu Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Nawiązując do niedawnej wizyty prezydenta USA i towarzyszącej jej debaty nt. gazu łupkowego, prezes IEO zwraca uwagę na brak zainteresowania strony polskiej współpracą z Ameryką w zakresie rozwijania technologii OZE – zwłaszcza biorąc pod uwagę nową politykę energetyczną administracji Obamy i gigantyczne inwestycje w czyste technologie za Oceanem.
– Wiedząc że Polska zawsze szuka cudownych rozwiązań nie dziwiłem się gazem łupkowym ale „tzw. „odnawialne źródła energii” wskazywały, że jest szansa na współpracę w obszarze, na który Ameryka Obamy rzeczywiście postawiła – czytamy na blogu odnawialny.blogspot.com.
– Właśnie w obszarze OZE moglibyśmy też pozytywnie wykorzystać to, co premier Tusk ogłosił jako rzekomą szansę dla nadchodzącej polskiej prezydencji w UE: „współpraca z USA (z kontekstu wypowiedzi wynika, że tylko gaz łupkowy ma premier na mysli, niestety) stanowić będzie dobrą okazję do wzmocnienia transatlantyckiego dialogu dotyczącego współpracy i energii” – dodaje prezes IEO.
D.Ł.