Bank Światowy pożyczy Polsce na zieloną energię
Bank Światowy udzieli Polsce pożyczki w wysokości 750 mln euro na projekty związane z OZE i energooszczędnością. Jednak skala czekających nas w tym zakresie inwestycji sprawia, że kredyt z BŚ to jedynie {więcej}kropla w morzu potrzeb.
Umowa podpisana wczoraj pomiędzy przedstawicielami Banku i Ministerstwa Finansów dotyczy kredytowania inwestycji zgodnych z kierunkami „Polskiej polityki energetycznej do 2030 roku” w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej i zwiększania efektywności energetycznej.
Wg Banku Światowego, realizacja tego rodzaju projektów przyczyni się do tworzenia „zielonych miejsc pracy”, redukcji emisji CO2 i zmniejszenia kosztów konsumpcji energii, a także pozwoli naszemu krajowi na pełniejszą realizację zobowiązań na forum Unii Europejskiej dotyczących zwiększania udziału OZE w produkcji energii do poziomu 15% w 2020 roku.
Przedstawiciele Banku zapowiedzieli także, iż w kolejnych latach współpraca z polskim rządem w tym zakresie będzie rozwijana.
Tymczasem, jak informuje Rzeczpospolita, zobowiązania Polski do rozwijania produkcji zielonej energii sprawiają, że do końca obecnej dekady na projekty związane z energią odnawialną w naszym kraju trzeba będzie wydać ok. 70 – 120 mld zł.
Wg gazety najwięcej wydamy na rozwój farm wiatrowych, których do 2020 roku przybędzie prawie 10 GW zgodnie z szacunkami Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Obecnie w naszym kraju działa już ok. 1,3 GW elektrowni wiatrowych, a koszt zainstalowania 1 MW w energetyce wiatrowej to ok. 5 – 7 mln zł.
Więcej, wg PSEW ma kosztować instalowanie elektrowni wiatrowych na Bałtyku, bo ok. 3 mln euro na 1 MW, a – jak twierdzi resort gospodarki – energetyka wiatrowa typu offshore będzie wymagała inwestycji rzędu 2,25 mld euro do 2020 roku i 7,5 mld euro – do 2030 roku.
Co więcej, wg instytucji zrzeszającej firmy działające w Polsce w branży energetyki wiatrowej, za 10 lat wiatr będzie jednym z najtańszych źródłem energii, a koszty produkcji energii wiatrowej na farmach wiatrowych będą zbliżone do kosztów generowanych przez elektrownie jądrowe.
PSEW szacuje, że dzięki dynamicznemu rozwojowi energetyki wiatrowej, tylko w tym sektorze OZE może powstać nawet 66 tys. miejsc pracy. Obecnie w polskiej branży energetyki wiatrowej pracuje ok. 1000 osób.
Konieczność zwiększania produkcji energii ze źródeł odnawialnych sprawia, że, oprócz energetyki wiatrowej, w naszym kraju rozwijać się będzie musiała także energetyka wodna i biomasowa.
Wg Rzeczpospolitej, do 2020 roku w energetyce wodnej przybędzie 1152 MW mocy, a koszt budowy elektrowni wodnych w przeliczeniu na 1 MW mocy to ok. 10 – 20 mln zł. Podobne koszty – według „RZ” – wiążą się z inwestycjami w zakresie energetyki bazującej na spalaniu biomasy.
D.Ł. / Gramwzielone.pl