Kowalczyk: Będziemy odchodzić od węgla, potrzebne offshore i PV

Kowalczyk: Będziemy odchodzić od węgla, potrzebne offshore i PV
Minister środowiska Henryk Kowalczyk. Fot. TVN

Stopniowo i tak będziemy odchodzić od węgla, dlatego, że maleje udział węgla w miksie energetycznym. To jest zresztą nasze wyzwanie i temu musimy sprostać stwierdził wczoraj minister środowiska Henryk Kowalczyk. Dodał, że preferowane przez rząd źródła OZE to morskie farmy wiatrowe i fotowoltaika. Minister ocenił przy tym, że energia wiatrowa z lądowych wiatraków bez dopłat w ogóle się nie opłaca. Zaprzeczył tym samym wynikom ostatniej aukcji, którą przeprowadził Urząd Regulacji Energetyki.

Odnosząc się w programie TVN „Fakty po faktach” do pytania o deklaracje, które wczoraj wygłosił prezydent Andrzej Duda, zapewniający, że nie pozwoli na wyjście Polski z energetyki węglowej, minister środowiska Henryk Kowalczyk stwierdził – wbrew retoryce prezydenta – że ze spalania węgla będziemy się stopniowo wycofywać.

– Chcę to powiedzieć jednoznacznie. Udział węgla w miksie energetycznym będzie malał. Przez następne lata będziemy rozwijać energetykę bezemisyjną. Natomiast to, że w tej chwili mamy gospodarkę opartą na węglu, to jest fakt i z dnia na dzień tego oczywiście nie zrobimy. Na pewno jeszcze przez wiele lat będzie to oparte na węglu, chociaż ten udział będzie malał.

REKLAMA

Odwołał się do planu Komisji Europejskiej, zgodnie z którym do 2050 roku unijna gospodarka ma stać się neutralna pod względem emisji. – To jest wyznacznik, aby do tego czasu zbilansować emisje CO2 i [wdrożyć] pochłanianie. To jest główny cel. Komisja Europejska również pozwala krajom na zastosowanie indywidulnego toru, bo przecież nie tylko węgiel jest paliwem, które emituje CO2. (…) Dyskusja tylko o węglu jest dyskusją trochę fałszywą. Dyskutujmy łącznie o wszystkich paliwach kopalnych i rzeczywiście musimy stopniowo zmniejszać udział paliw kopalnych w energetyce.

Odnosząc się do wypowiedzi ministra Tchórzewskiego, który stwierdził, że do 2035 roku wszystkie działające dzisiaj w kraju elektrownie wiatrowe „trafią na złom”, minister Kowalczyk powiedział, że znacznie lepszym rozwiązaniem są farmy wiatrowe na morzu.

– Prąd z elektrowni wiatrowych, usytuowanych na lądzie, niestety nie jest prądem stabilnym. Na lądzie elektrownia wiatrowa jest wydajna generalnie w 20-procentach swojego czasu, co piątą godzinę pracuje efektywnie, natomiast cztery godziny ta praca jest nieefektywna, więc tak i tak muszą być w pogotowiu elektrownie węglowe, produkujące prąd, aby w razie braku wiatru zapewnić energię – ocenił szef resortu środowiska.

– Energetyka wiatrowa tak, ale tam, gdzie jest dużo większa efektywność – stwierdził.

Minister dodał, że kolejnym, potrzebnym źródłem OZE w polskim miksie energii jest fotowoltaika. – Tak się składa, że w tej chwili największe zużycie prądu, czyli godziny szczytu, są już nie w zimie, ale w najbardziej upalne dni. Klimatyzacja staje się coraz bardziej powszechna. To jest kulminacyjny pobór prądu. Wobec tego widać bardzo wyraźnie, że ten kulminacyjny pobór powinno się równoważyć energią słoneczną i w tym kierunku ten rozwój będzie szedł.

REKLAMA

Ile kosztuje energia z wiatru

W kwestii kosztów energii wiatrowej minister Kowalczyk ocenił, że to de facto najdroższa energia. – Tak naprawdę trzeba utrzymywać elektrownię wiatrową i tam są dopłaty do tej energii. Dopłacamy w rachunku mamy dopłaty do energetyki odnawialnej, dlatego, że trzeba ją utrzymywać mimo małej wydajności – stwierdził minister.

Do elektrowni wiatrowej trzeba dopłacać z założenia, bo inaczej ta inwestycja jest w ogóle nieopłacalna – stwierdził szef resortu środowiska.

Słowom ministra Kowalczyka na temat kosztów energii wiatrowej przeczą jednak wyniki ostatniej aukcji, którą w ubiegłym miesiącu przeprowadził Urząd Regulacji Energetyki.

W aukcji przeznaczonej dla inwestorów planujących budowę farm wiatrowych zaoferowano sprzedaż energii po cenach od 157,80 zł/MWh do 216,99 zł/MWh. Średnia cena wyniosła 196,17 zł/MWh, podczas gdy notowane ostatnio ceny na hurtowym rynku energii w Polsce sięgają 300 zł/MWh.

– Wyniki tych aukcji potwierdzają ogólnoeuropejski trend pokazujący, że cena energii wytwarzanej w OZE zrównuje się z ceną energii konwencjonalnej, czego dowodem jest średnia cena, jaką zaoferowały duże lądowe instalacje wiatrowe. Niewielki udział dodatkowych instrumentów wsparcia potwierdza, że energia odnawialna staje się coraz bardziej konkurencyjna i winna stanowić istotny składnik polskiego miksu energetycznego – stwierdził Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, komentując wyniki tej aukcji.

redakcja@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.