PAS ocenił antysmogowe działania rządu. 13:2 dla smogu
Polski Alarm Smogowy dokonał kolejnej oceny postępów w realizacji rządowego programu „Czyste Powietrze”. PAS zaznacza, że w porównaniu z poprzednią oceną z listopada ubiegłego roku widać pewne postępy, choć zdecydowana większość punktów programu pozostaje wciąż niezrealizowana.
Do czasu oceny realizacji programu „Czyste Powietrze” w listopadzie ub.r. rządowi udało się zrealizować tylko jedną z 15 zapowiedzi zawartych w programie „Czyste Powietrze”. Teraz wynik zmienił się na 13 do 2 dla smogu. W pełni zrealizowano zaledwie jeden punkt programu – i to nie najważniejszy dla poprawy jakości powietrza w Polsce – a w jednym postępy są zaawansowane.
– Wiem, że odbiorcy oczekują jasnego sygnału: jest źle albo jest dobrze. Jednak uczciwie podchodząc do sprawy, nie da się tego zakomunikować w taki sposób. Sprawa wygląda bowiem tak, że „coś” się dzieje, ale nie da się stwierdzić na pewno, że nie jest to zasłona dymna lub PR. Najbliższe kilka miesięcy to zweryfikuje – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego i podkreśla, że po 15 miesiącach zrealizowano w pełni jedynie jeden z 15 punktów programu „Czyste Powietrze”, dotyczący promocji samochodów elektrycznych.
Na plus Polski Alarm Smogowy zapisał także realizację zapowiedzi o wdrożeniu norm dla kotłów na paliwa stałe.
W ubiegłym roku rząd przyjął rozporządzenie w sprawie wymagań emisyjnych dla kotłów na paliwo stałe. Dzięki temu rozporządzeniu od 1 lipca br. ze sprzedaży mają zniknąć kotły niespełniające standardów emisyjnych. Jeszcze do niedawna takich kotłów każdego roku sprzedawano ok. 140 tys. sztuk, a ponieważ takie urządzenia używane są przez 15-20 lat, dopuszczanie ich do obrotu powoduje blokowanie możliwości poprawy jakości powietrza na wiele lat.
– Niestety producenci korzystając z luk w nowym rozporządzeniu zaczęli wprowadzać do obrotu „kopciuchy” pod inną nazwą (np. jako kotły na biomasę niedrzewną) obchodząc w ten sposób przepisy. Obecnie trwają prace nad uszczelnieniem regulacji przyjętych w 2017 r. – zaznacza PAS.
Polski Alarm Smogowy ocenia, że w zakresie ograniczania emisji z domowych pieców i kotłów na węgiel oraz drewno, która stanowi główne źródło zanieczyszczenia powietrza w Polsce, na wyróżnienie zasługuje fakt, że rząd po raz pierwszy dostrzegł problem ubóstwa energetycznego.
– W tym punkcie zdecydowano się na podniesienie oceny z postęp niedostateczny na umiarkowany ze względu na rozpoczęcie przez rząd prac nad mechanizmem wspierającym gospodarstwa domowe zagrożone ubóstwem energetycznym. Na początku kwietnia 2018 r. rząd poddał konsultacjom społecznym projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów, który ma na celu wsparcie termomodernizacji i wymiany źródeł ciepła u najuboższych osób – komentuje PAS.
Zaproponowano nowelizację ustawy o termomodernizacji i remontach, która ma umożliwić uruchomienie dotacji do ocieplania domów i montowanie ekologicznych źródeł ciepła u ludzi uboższych.
Polski Alarm Smogowy krytycznie ocenia realizację deklaracji dotyczącej ustanowienia norm jakości węgla. Tymczasem ta kwestia miała zostać uregulowana w pierwszym kwartale 2017 roku.
W marcu br. projekt nowelizacji ustawy o systemie kontroli i monitorowania jakości paliw został skierowany przez rząd do prac parlamentarnych. Nie wiadomo jednak, kiedy w Sejmie odbędzie się głosowanie nad tą ustawą. Dopiero po jej wejściu w życie Ministerstwo Energii określi w drodze rozporządzenia dopuszczalne parametry węgla.
PAS zaznacza, że przygotowany już przez ME projekt rozporządzenia stoi w sprzeczności z zapowiedziami rządu, gdyż dopuszcza do sprzedaży odpad węglowy – muły i flotokoncentraty. – Biorąc pod uwagę, że gospodarstwa domowe dokonują zakupu węgla kilka miesięcy przed sezonem grzewczym, podczas kolejnej zimy nadal będzie spalany odpad węglowy. Rząd zmarnował więc kolejny rok – komentuje PAS.
– Wskutek opieszałych działań rządu najprawdopodobniej czeka nas kolejny sezon, w którym w polskich domach będzie można palić odpadami węglowymi tj. mułem węglowym czy flotokoncentratem oraz węglem bardzo niskiej jakości, o wysokiej zawartości popiołu, wilgoci czy siarki – mówi Andrzej Guła.
PAS ocenia, że wprowadzona taryfa antysmogowa okazała się mniej atrakcyjna od istniejących już na rynku taryf i ciężko się spodziewać, że przyczyni się do zwiększenia popularności ogrzewania elektrycznego.
Według zapowiedzi rządu taryfa antysmogowa miała obniżyć ceny energii elektrycznej na ogrzewanie mieszkań o 25 proc. PAS wylicza, że tymczasem przygotowana przez Ministerstwo Energii z początkiem stycznia br. taryfa okazała się droższa nawet o 25 proc. od istniejących już od dawna taryf G12 czy G12W.
Po protestach Polskiego Alarmu Smogowego taryfa została skorygowana – jeszcze w połowie stycznia – poprzez obniżenie o 50 proc. opłaty za dystrybucję. Jednak – jak ocenia PAS – nawet w zmodyfikowanej wersji taryfa nie sprzyja promocji ogrzewania elektrycznego i nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza. Polski Alarm Smogowy postuluje poprawę atrakcyjności tej taryfy poprzez zniesienie akcyzy i tzw. opłaty za kolory oraz redukcję stawki VAT z 23 na 8 proc.
Kolejną niezrealizowaną obietnicą jest przeznaczenie znacznych środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na ochronę powietrza. – Duża część deklarowanych sum ma niewielki wpływ na poprawę jakości powietrza. Wciąż nie wdrożono spójnego programu wspierania mieszkańców Polski w wymianie źródeł grzewczych i docieplaniu domów – komentuje PAS.
– Jak do tej pory rząd nie przygotował spójnej propozycji systemu finansowania poprawy jakości powietrza w Polsce (szczególnie w obszarze likwidacji niskiej emisji z ogrzewania budynków). Nie dokonano tym samym priorytetyzacji środków publicznych na ochronę powietrza. Widoczny jest brak koordynacji działań pomiędzy poszczególnymi resortami.
Polski Alarm Smogowy zaznacza, że na uwagę zasługuje jednak zapowiedź premiera Morawieckiego o przeznaczeniu przez rząd 25-30 mld zł. na termomodernizację budynków w ciągu 10 lat. – Za tą deklaracją powinna pójść spójna koncepcja krajowego programu wspierającego likwidację niskiej emisji zarówno w zasobie budynków należącym do osób ubogich (tam konieczne są wyższe dotacje) jak i u pozostałych gospodarstw domowych (np. dostęp do preferencyjnych pożyczek czy ulgi podatkowe) – komentuje PAS.
red. gramwzielone.pl