M. Stryjecki: farmy wiatrowe na Bałtyku bez wsparcia ok. 2027 r. [wywiad]

M. Stryjecki: farmy wiatrowe na Bałtyku bez wsparcia ok. 2027 r. [wywiad]
Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ)

Kiedy w polskiej części Morza Bałtyckiego staną pierwsze wiatraki i czego potrzeba, aby tak się stało? W wywiadzie dla portalu Gramwzielone.pl o szansach i wyzwaniach polskiego offshore opowiada Maciej Stryjecki, prezes Fundacji na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ) organizatora 4. edycji konferencji poświęconej morskiej energetyce i przemysłowi morskiemu „Bałtyckie Forum Przemysłu Energetyki Morskiej BEIF 2018”.

Gramwzielone.pl: Na jakim etapie znajdują się obecnie projekty morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku?

Maciej Stryjecki, FNEZ: – Kiedy w 2011 r. wprowadzone zostały zmiany systemowe w zakresie wydawania pozwoleń lokalizacyjnych dla morskich farm wiatrowych (MFW), nazywane PSZW, widoczne było duże zainteresowanie rynku morską energetyką wiatrową. Skutkowało to wydaniem kilkunastu PSZW. Nie szło to jednak w parze z uruchomieniem systemu wsparcia, który mógłby być podstawą do podejmowania decyzji inwestycyjnych.

REKLAMA

Pomimo braku jednoznacznych politycznych deklaracji dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, kilka projektów jest wciąż sukcesywnie rozwijanych. Zostały podpisane umowy przyłączeniowe z operatorem sieci przesyłowej, pozwalające na przyłączenie do 2026 r. 2,2 GW z morskich wiatraków. Dla trzech projektów przeprowadzono kompleksowe badania środowiskowe, dwa z nich uzyskały w 2016 oraz 2017 r. decyzje o środowiskowych uwarunkowaniach. Jednak do tej pory nie została podjęta żadna decyzja inwestycyjna, co oznacza, że do 2020 r. nie zostanie wybudowana żadna farma wiatrowa w polskiej części Morza Bałtyckiego.

Od czego będzie zależeć dalszy postęp w realizacji tych projektów?

– Między innymi od zapisów, jakie się znajdą w oczekiwanej przez wszystkich Polityce Energetycznej Polski. Z nieoficjalnych doniesień wynika, iż offshore znajduje się w każdym z zakładanych scenariuszy dla sektora energetycznego, pytanie jednak brzmi – jak dużo i kiedy?

W tegorocznej aktualizacji „Programu rozwoju morskiej energetyki i przemysłu morskiego w Polsce”, wykonanej przez ekspertów FNEZ w ramach programu „Energia z Bałtyku dla Polski 2025”, zawarliśmy wyliczenia modelowe miksu energetycznego z udziałem 8 GW w morskiej energetyce wiatrowej do  2035 r. Uważamy, że taki właśnie jest zrównoważony potencjał tej technologii w Polsce. W Programie wskazujemy też, że nie istnieje dylemat pomiędzy rozwojem morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, a budową elektrowni jądrowej, co jest często wskazywane jako argument przeciwko rozwojowi  w Polsce offshore. Prognozowane niedobory mocy w systemie elektroenergetycznym o wielkości nawet 13 GW w latach 2023-2035 oraz realny terminarz budowy elektrowni jądrowej w Polsce po 2030 r., uzasadniają brak konfliktu tych dwóch technologii. 

Jednak dziś wciąż jest niewystarczające otoczenie regulacyjne dla podejmowania decyzji inwestycyjnych, a bez woli politycznej to się nie zmieni. Na przykład kluczową barierą jest niepewność w zakresie terminów i wolumenów aukcji określających poziom cen energii dla wytwórców z OZE oraz niedostosowane do procesu inwestycyjnego terminy ważności poszczególnych pozwoleń i zezwoleń, jakie inwestor musi pozyskać przed rozpoczęciem budowy MFW. Dla projektów, które nie posiadają warunków przyłączenia, nie ma natomiast żadnego mechanizmu określenia perspektywy ich uzyskania. Bardzo cieszymy się, że nad rozwiązaniem tych problemów rozpoczął ostatnio prace Parlamentarny Zespół ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej, kierowany przez pana posła Zbigniewa Gryglasa.

Ile więc morskich farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku może pojawić się w perspektywie 5, 10 czy 15 lat?

– Analizy możliwości rozwoju polskiego rynku morskiej energetyki zaprezentowane w naszym programie wskazują, że budowa pierwszej MFW w Polsce o mocy 300-600 MW może rozpocząć się już za 4 lata, a zakończyć ok. 2025 r. Do końca 2030 r. może zostać wybudowanych ok. 4 GW, a do 2035 r. – 8 GW. Potencjał ten w połączeniu z równoległym rozwojem energetyki gazowej na poziomie 4-5 GW i budową transgranicznej morskiej sieci przesyłowej o mocy 1,5-2 GW może odegrać kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego Polski w latach 2025-2035.

Dużą rolę odegrać tu może energetyka gazowa, która w pierwszej fazie rozwoju, w latach 2019-2025, powinna stopniowo zastępować wygaszane z powodu nowych standardów emisyjnych najstarsze jednostki węglowe, pracując w podstawie systemu. Natomiast w miarę rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, zmniejszałoby się obciążenie generacji gazowej, która zaczęłaby spełniać rolę stabilizatora systemu  w erze dynamicznego rozwoju energetyki odnawialnej. Energetyka jądrowa mogłaby natomiast po 2035 r. zastępować kolejne, starzejące się moce węglowe, zapewniając nieemisyjną podstawę w systemie.

Jakie wymierne korzyści realizacja tych inwestycji może dać polskiej gospodarce?

– Stoimy na stanowisku, że krajowy sektor przemysłu morskiego może być głównym beneficjentem rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. FNEZ przeprowadziła analizę SWOT łańcucha dostaw oraz zaplecza portowego, z której wynika, że morskie farmy wiatrowe nie tylko te w Polsce, ale na całym Południowym Bałtyku, mogą być realizowane z dominującym udziałem dostaw i usług świadczonych przez polski przemysł energetyki morskiej. Już dzisiaj na polskim rynku funkcjonuje kilkadziesiąt firm, specjalizujących się w produkcji komponentów morskich farm wiatrowych w niemal wszystkich ogniwach łańcucha dostaw.

Potwierdzeniem tego jest zrzeszenie się już 40 firm przemysłowych w Porozumieniu Polskiego Przemysłu Energetyki Morskiej (PPPEM), które są na stanowisku gotowości do produkcji i obsługi offshore. Warto też zaznaczyć, że budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku to też impuls rozwojowy dla polskich portów. Porty Gdańsk, Gdynia, Szczecin  i Świnoujście mogą pełnić rolę głównych centrów budowlanych dla energetyki morskiej na Południowym Bałtyku, zaś Łeba, Ustka i Darłowo mają potencjał być ważnymi centrami serwisowymi  i obsługowymi dla polskich projektów wiatrowych.

Oprócz przemysłu, ośrodki naukowe mogą stać się centrum innowacyjności rynku energetyki morskiej, poprzez specjalizację w rozwoju projektów najnowocześniejszych statków budowlanych, serwisowych, stacji transformatorowych, kabli, konstrukcji stalowych, które będą kreować dalszy rozwój morskiej energetyki na świecie. Trzeba pamiętać, że budowa morskich farm wiatrowych oznacza ogromny wzrost zapotrzebowania na stal  i miedź, a dalej na paliwa dla hut. Łańcuch korzyści gospodarczych jest więc bardzo długi.

REKLAMA

Podsumowując, morska energetyka będzie motorem napędowym reindustrializacji przemysłu  w Polsce, co jest kluczem w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju oraz potencjałem dla formułowania krajowej specjalizacji przemysłowej, kadrowej i naukowej.

W jakim miejscu jesteśmy z kosztami morskich farm wiatrowych? Czy zgłaszana ostatnio gotowość inwestorów do produkcji energii bez rządowych gwarancji wsparcia nie jest na wyrost i jakie czynniki zdecydują o urynkowieniu produkcji energii na morzu?

– Od kilkunastu lat morska energetyka wiatrowa na świecie przechodzi rewolucję technologiczną, której efektem jest znaczna redukcja kosztów inwestycyjnych i operacyjnych. Przełomowy był ubiegły rok, kiedy po raz pierwszy aukcje zakończyły się wynikiem zerowym. Oznacza to, że inwestorzy zadeklarowali realizację projektów bez wsparcia. Warto zaznaczyć, że w tych projektach koszty budowy przyłącza inwestycji do sieci nie obciążają inwestora i prowadzone są na rynkach już z dojrzałym zapleczem przemysłowym.

Zwycięzcy inwestorzy zaznaczyli, iż projekty te będą realizowane, o ile oparte będą o turbiny z mocą jednostkową co najmniej 12 MW oraz będzie kontynuowana zapowiadana przez producentów redukcja kosztów komponentów i logistycznych. Średni koszt wytworzenia energii przez morską farmę wiatrową spadł w ostatnich kliku latach z ponad 150 euro/MWh do mniej niż 80 euro/MWh, co czyni tę technologię w pełni konkurencyjną.

Jak w porównaniu do projektów realizowanych u wybrzeży Wielkiej Brytanii czy Niemiec może wyglądać koszt budowy farm wiatrowych w polskiej części Bałtyku? Jakie specyficzne uwarunkowania mają polskie inwestycje w offshore i jakiej wielkości turbiny będą dla takich inwestycji optymalne?

– Nasze analizy wskazują, że koszt LCOE dla polskich projektów powinien zawierać się w przedziale 71-80 euro/MWh w roku 2025 i 66-75 euro/MWh w roku 2030, o ile zostaną utrzymane obciążenia związane z przyłączeniem do sieci po stronie inwestora. W przypadku, gdyby koszt przyłącza nie był ponoszony przez inwestora MFW, to ceny mogłyby wynieść 57-65 euro/MWh w roku 2025 i 53-60 euro/MWh w roku 2030.

Oznacza to, że po roku 2027 jest bardzo prawdopodobne, że morskie farmy wiatrowe będą się rozwijały bez dodatkowego wsparcia. Polskie obszary morskie mają bardzo dobre warunki wietrzne. Można się spodziewać, że turbiny o klasie powyżej 8 MW będą wykazywały wskaźnik wykorzystania mocy na poziomie ok. 53-53 proc. i będą się kręciły ponad 90 proc. czasu w roku.

Na forsowaniu jakich rozwiązań prawnych powinna skupić się branża offshore, aby przybliżyć budowę wiatraków w polskiej części Bałtyku?

– Przede wszystkim potrzebne są decyzje polityczne. Morska energetyka musi znaleźć swoje miejsce w „Polityce energetycznej Polski”. Nasz postulat to wyznaczenie celu budowy 4 GW morskich farm wiatrowych do 2030 r. i kolejnych 4 GW do 2035 r. Konieczne są także pilne zmiany prawne. Należy tak zmodyfikować obecny system wsparcia OZE, aby możliwe było w roku 2019 zorganizowanie aukcji, która określi ceny energii dla pierwszej grupy projektów, posiadających warunki przyłączenia do sieci i decyzje środowiskowe – może to być moc do 2,2 GW.

Następnie muszą zostać podjęte działania, mające na celu otworzenie rynku dla kolejnych projektów. Muszą zostać wydłużone terminy wydanych dotychczas pozwoleń. Muszą także zostać przydzielone nowe moce przyłączeniowe. Mogłoby to następować na przykład w przetargach lub aukcjach. Aby wesprzeć rozwój krajowego przemysłu morskiego, niezbędne jest wypracowanie regulacji i praktyk zapewniających udział polskich firm w budowie łańcucha dostaw dla morskich farm wiatrowych rozwijanych na polskich obszarach morskich.

Warto też pomyśleć o programie inwestycji i zamówień w polskim przemyśle morskim dla inwestorów zagranicznych, chcących startować w polskich aukcjach dla projektów morskich farm wiatrowych. Bardzo ważna będzie dyskusja o zasadności i możliwości udziału operatora morskiej infrastruktury przesyłowej, w tym w zakresie budowy połączeń transgranicznych. Taka sieć mogłaby stworzyć punkty przyłączenia morskich farm wiatrowych na wschodnim stoku Ławicy Słupskiej i na Ławicy Środkowej. 

Pełne wykorzystanie potencjału, jaki płynie z rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, wymaga także uruchomienia szerokiego programu edukacyjnego dla przyszłych pracowników przemysłu morskiej energetyki, na poziomie zawodowy i wyższym. Niezbędne jest także jak najszybsze uruchomienie funduszy publicznych na rozbudowę potencjału, zaplecza produkcyjnego i logistycznego oraz badania, rozwój i wdrożenie polskiego przemysłu morskiej energetyki.

red. gramwzielone.pl

Bałtyckie Forum Przemysłu Energetyki Morskiej – BEIF 2018

„Program rozwoju morskiej energetyki i przemysłu morskiego – aktualizacja 2018” został wykonany w ramach projektu „Energia z Bałtyku dla Polski 2025”. Program został przekazany do konsultacji branżowych, których finał będzie miał miejsce podczas konferencji „Bałtyckie Forum Przemysłu Energetyki Morskiej – BEIF 2018”, która odbędzie się w Warszawie w terminie 28 lutego – 1 marca 2018 r.

Portal Gramwzielone.pl jest partnerem medialnym wydarzenia.