Ta decyzja Trumpa uderzy w amerykańską fotowoltaikę
Nie prognozowane wcześniej przez analityków rynku energetycznego w USA obcięcie preferencji podatkowych dla inwestycji w fotowoltaikę, które mają zostać utrzymane, ale karne cła importowe mogą mocno spowolnić dynamikę amerykańskiego rynku PV.
Administracja Donalda Trumpa zdecydowała o nałożeniu wysokich, 30-procentowych importowych ceł na ogniwa i moduły fotowoltaiczne. Po pierwszym roku cła mają zostać zmniejszone o 5 pkt proc. do 25 proc., w kolejnym roku do 20 proc., a w czwartym roku do 15 proc. Cła mają obowiązywać wstępnie przez 4 lata.
Skorzystają amerykańscy producenci ogniw i modułów – tacy jak First Solar czy Tesla, która uruchamia fabrykę ogniw i modułów fotowoltaicznych bazującą na technologii Panasonica. Firma Elona Muska sprzeciwiała się jednak wprowadzeniu ceł, ponieważ jej obecna produkcja na razie nie jest w stanie w pełni obsłużyć instalacyjnego działu Tesli.
Stracą inwestorzy i firmy instalacyjne, dla których decyzja Donalda Trumpa może oznaczać podniesienie kosztów inwestycji i cen instalowanych modułów. Amerykańskie stowarzyszenie branży solarnej SEIA oszacowało, że wprowadzenie ceł będzie oznaczać zwolnienia nawet 23 tys. pracowników w firmach instalujących fotowoltaikę. Cały amerykański sektor PV zatrudnia obecnie ponad 260 tys. osób.
Decyzja Białego Domu zakłada bowiem dopuszczenie do importu, z pominięciem ceł, ogniw o łącznej mocy 2,5 GW w skali roku. Ten warunek można odebrać jako ukłon w stronę amerykańskich producentów modułów fotowoltaicznych, którzy nie posiadają własnej produkcji ogniw i muszą polegać na imporcie.
Nałożenie restrykcji celnych administracji Trumpa rekomendowała wcześniej federalna instytucja US Trade Representative (USTR), a sam prezydent USA wielokrotnie wyrażał wcześniej wolę nałożenia dodatkowych ceł.
USTR w swojej ocenie skupiła się na chińskim przemyśle fotowoltaicznym, wskazując, że jest on mocno wspierany w ramach rządowych ulg i preferencji, w efekcie których Chińczykom udało się zwiększyć udział w globalnej produkcji ogniw z 7 proc. w roku 2005 do 61 proc. w roku 2012, a obecnie firmy z Chin mają odpowiadać za około 60 proc. globalnej produkcji ogniw oraz ponad 70 proc. produkcji modułów fotowoltaicznych.
Amerykańskie władze podkreśliły, że w czasie, gdy Chińczycy powiększali swoją dominację na rynku PV, od roku 2012 z rynku fotowoltaicznego zniknęło 25 amerykańskich producentów sprzętu PV.
Mimo, że decyzję Trumpa można odbierać jako jednoznacznie wymierzoną w Chińczyków, warunki nowej polityki celnej nie zakładają preferencji dla importu ogniw i modułów z innych krajów. Taki import zostanie objęty takimi samymi restrykcjami jak import z Chin. USTR zaznaczyła jednak możliwość wprowadzenia wyjątków po przeprowadzeniu dodatkowych negocjacji.
Póki co podjęcie działań przeciwko decyzji Trumpa zapowiedziały już władze Chin i Korei Południowej, która ma wykorzystać do tego forum Światowej Organizacji Handlu.
Wczorajsza decyzja administracji Donalda Trumpa to efekt dochodzenia wszczętego na wniosek borykającego się z dużymi problemami producenta modułów fotowoltaicznych Suniva, do którego z czasem dołączył amerykański SolarWorld.
Amerykańska firma doradcza GTM Research oszacowała, że wdrożenie ceł przełoży się na wzrost cen modułów fotowoltaicznych na amerykańskim rynku średnio o 10-12 proc. w stosunku do ostatnich cen rzędu 0,35-0,4 USD/W.
Ze względu na procentowe naliczenie ceł, najbardziej podrożeją najwydajniesze, ale i najdroższe moduły fotowoltaiczne, które są stosowane z reguły w najmniejszych instalacjach, co odbije się na rozwoju rynku prosumenckiego w USA.
Goldman Sachs ocenił, że wprowadzenie taryf będzie oznaczać zwiększenie cen modułów o 3-7 proc., a Wood Mackenzie prognozuje spowolnienie z tego powodu inwestycji w amerykańskim sektorze solarnym o 10-15 proc. w ciągu najbliższych 5 lat.
red. gramwzielone.pl