Druga pływająca farma wiatrowa na morzu w 2018 r.
W przyszłym roku powstać ma druga w Europie (i na świecie) pływająca farma wiatrowa na morzu, w której turbiny nie są przymocowane do morskiego dna. Zielone światło na realizację tego przedsięwzięcia dała właśnie Komisja Europejska, zgadzając się na koncentrację firm, które stoją za tym projektem.
Za projektem pływającej farmy wiatrowej, która ma powstać u wybrzeży Portugalii, stoją portugalski koncern EDP Renewables (EDPR), mające siedzibę w Wielkiej Brytanii firmy Chiyoda Generating Europe i Diamond Generating Europe związane z Mitsubishi, Trustwind stanowiący joint venture między francuskim koncernem Engie i japońskim Marubeni, a także hiszpański koncern paliwowy Repsol.
Bruksela właśnie zaakceptowała utworzenie przez te firmy joint venture pod nazwą Windplus S.A., do którego należy projekt portugalskiej pływającej farmy wiatrowej.
Wcześniej, już w roku 2015, Komisja Europejska zgodziła się na przyznanie pomocy publicznej w postaci taryf gwarantowanych dla projektu „WindFloat”.
Pomoc w postaci taryf gwarantowanych została zaakceptowana przez KE mimo, że już wcześniej realizujący projekt „WindFloat” EDPR otrzymał na jego rozwój od Komisji Europejskiej grant w wysokości 30 mln euro w ramach programu NER300.
W ubiegłym miesiącu szef EDP Renewables João Manso Neto poinformował na łamach portugalskiego dziennika „Jornal de Negocios”, że uruchomienie pływającej farmy wiatrowej nastąpi do końca przyszłego roku.
Na projekt o nazwie WindFloat złożą się turbiny o łącznej mocy około 25 MW. Farma wiatrowa powstanie na wysokości położonego na północy Portugalii miasta Viana Do Castelo.
Koszt projektu polegającego na uruchomieniu pływających turbin o mocy 25 MW jest szacowany przez EDPR na 115 mln euro, przy czym – jak zaznaczają Portugalczycy – jednym z najdroższych elementów CAPEX-u jest ułożenie i podłączenie podmorskiego kabla o długości 17 km. Budowa infrastruktury, którą będzie przesyłana energia, ma kosztować, według obecnych szacunków, aż 48 mln euro.
Wcześniej w ramach projektu WindFloat u wybrzeży Portugalii realizowano pilotaż, testując od grudnia 2011 r. pracę pojedynczej turbiny o mocy 2 MW. Budowa tej turbiny kosztowała 20 mln euro.
EDPR zaznacza, że w trakcie pięcioletnich testów pływająca elektrownia wiatrowa wykazała odporność na wiatr, którego prędkość przekraczała 100 km na godzinę, a także na fale, których wysokość sięgała 17 metrów.
Pierwsza „pływająca” farma wiatrowa rozpoczęła oficjalnie pracę w październiku br. u wybrzeży Szkocji. Morska farma wiatrowa Hywind jest zlokalizowana w odległości 25 km od szkockiego miasta Peterhead. Składa się z sześciu turbin Siemens-Gamesa o łącznej mocy 30 MW, które mają produkować energię w ilości odpowiadającej zapotrzebowaniu 20 tys. gospodarstw domowych. Za tą inwestycją stoi norweski koncern paliwowy Statoil.
U wybrzeży Szkocji budowę morskiej farmy wiatrowej, ale na tradycyjnych konstrukcjach, planują również m.in. Portugalczycy z EDPR. Realizowany przez nich projekt o nazwie Moray posiada wszystkie pozwolenia, a sprzedaż energii zabezpieczono dzięki wygranej aukcji. Finalna decyzja inwestycyjna ma zapaść w przyszłym roku.
Ostatnio o zdobyciu wstępnego kontraktu na dostawę turbin dla tego projektu informował duńsko-japoński MHI Vestas. Planuje się wykorzystanie największych na świecie elektrowni wiatrowych o jednostkowej mocy 9,5 MW. W skład farmy wiatrowej Moray może wejść aż 100 takich turbin.
Portugalczycy posiadają w tym projekcie 76,7 proc. udziałów, a pozostałe należą do francuskiego koncernu energetycznego Engie.
red. gramwzielone.pl