Macron wyda miliardy euro na OZE i chce podatku węglowego
Francuski prezydent Emanuel Macron ogłosił założenia nowej strategii energetycznej, która ma prowadzić francuską energetykę do jeszcze większego uniezależnienia się od elektrowni emitujących CO2. Jednocześnie Macron postuluje wprowadzenie na terenie Unii Europejskiej znacznie wyższych niż obecnie kosztów emisji CO2.
Pałac Elizejski zapowiada, że w latach 2018-22 przeznaczy na inwestycje w obszarach związanych z energetyką około 20 mld euro. W tym niemal 9 mld euro wyda na programy poprawy efektywności energetycznej w budownictwie, 7 mld euro na wsparcie inwestycji w odnawialne źródła energii, a 4 mld euro na transport niskoemisyjny.
Obecnie nadal większość, bo niemal 80 proc. energii elektrycznej, Francuzi produkują z atomu. Jednak już poprzedni rząd zapowiedział zmniejszenie tego udziału do około 50 proc. już w roku 2025. Realizacja tego celu będzie oznaczać prawdziwą rewolucję we francuskiej energetyce.
W kwietniu ubiegłego roku rada Conseil Superieur de l’Energie, pracująca jeszcze w rządzie François Hollande, przyjęła cel m.in. zwiększenia krajowego potencjału w zakresie energetyki słonecznej i wiatrowej odpowiednio do poziomu 30 GW oraz 25 GW już w roku 2023.
Paryż już wcześniej uzgodnił, że do 2030 r. udział OZE we francuskim miksie energii elektrycznej wzrośnie do 40 proc. Obecnie energia odnawialna stanowi ok. 19 proc. francuskiego miksu energii elektrycznej.
Nowy prezydent Francji utrzymuje kurs w polityce energetycznej obrany przez swojego poprzednika. Już sam ten fakt sprzyja inwestycjom na francuskim rynku OZE, wzmacniając zaufanie inwestorów do państwa.
Emanuel Macron mówiąc teraz o europejskiej energetyce, podkreślił również konieczność rozwijania wspólnego rynku energii i budowy większej ilości interkonektorów.
Zacieśnianiu transgranicznej współpracy może służyć organizacja bilateralnych aukcji dla odnawialnych źródeł energii. Francja ostatnio sygnalizowała organizację pierwszych pilotażowych aukcji dla OZE, które chce przeprowadzić razem z Niemcami.
Podatek węglowy
Emanuel Macron wzywa również do ustanowienia w Unii Europejskiej minimalnej ceny emisji CO2. Jego zdaniem, aby taki mechanizm napędził inwestycje niskoemisyjne, potrzebna jest minimalna cena na poziomie około 25-30 euro za tonę CO2. Tymczasem aktualne ceny CO2 w unijnym systemie ETS kształtują się na poziomie ok. 6-7 euro za tonę, a taki poziom – m.in. zdaniem Komisji Europejskiej, która chce zreformować ETS – nie służy napędzaniu inwestycji w niskoemisyjne technologie.
Teraz potwierdza to Macron, zapewniając, że obecny system nie tworzy „odpowiednich sygnałów cenowych”.
– Jeśli w najbliższych latach nie będziemy mieć znaczącej ceny emisji CO2, która pozwoli na gruntowne zmiany w naszych gospodarkach, to nie będzie mieć znaczenia. Musimy pracować w tym kierunku. Od dzisiaj musimy zorganizować się i działać – mówił Macron.
Niedawno Francuzi i Niemcy ogłosili wspólnie, że będą dążyć do porozumienia na forum Unii Europejskiej w celu reformy ETS, chcąc osiągnąć je już w przyszłym miesiącu.
red. gramwzielone.pl