E.ON uwolnił się od „atomowego” problemu
Informując o wynikach za I połowę br. niemiecki potentat podał, że spłacił zobowiązania związane z rządowym funduszem, z którego zostanie sfinansowane składowanie odpadów z zamykanych elektrowni jądrowych. E.ON podkreśla rozwój rozwiązań związanych z odnawialnymi źródłami energii, elektromobilnością i obsługą klientów.
W pierwszej połowie br. czołowy niemiecki koncern energetyczny zanotował sprzedaż na poziomie 19,58 mld euro, czyli o 3 proc. mniejszą niż w I połowie 2016 r. Udział sektora OZE w tym wyniku wyniósł 710 mln euro wobec 680 mln euro rok wcześniej.
Taki poziom przychodów pozwolił E.ON na wygenerowanie w pierwszej połowie br. skorygowanego zysku EBIT na poziomie 1,76 mld euro (skorygowana EBITDA wyniosła 2,71 mld euro) wobec 2 mld euro (EBITDA 2,9 mld euro) przed rokiem. W tym dział OZE wypracował skorygowany wynik EBIT na poziomie 205 mln euro wobec 254 mln euro w I połowie 2016 r.
W I połowie br. E.ON wyprodukował w lądowej energetyce wiatrowej 4,9 TWh energii wobec 4,3 TWh przed rokiem, a także 1,7 TWh z morskich wiatraków – tyle samo, co przed rokiem.
Zatrudniającemu 42,7 tys. pracowników niemieckiemu koncernowi udało się zmniejszyć zadłużenie – z poziomi 26,32 mld euro na koniec 2016 r. do 21,48 mld euro w połowie br.
Inwestycje na poziomie grupy sięgnęły 1,31 mld euro wobec 1,32 mld euro w I połowie roku 2016. W tym inwestycje w sektorze OZE wyniosły 528 mln euro wobec 473 mln euro, a najwięcej E.ON zainwestował w rozwój sieci (545 mln euro wobec 534 mln euro przed rokiem).
Prezentujący wyniki prezes firmy Johannes Teyssen zwrócił uwagę, że E.ON ma już za sobą obciążenia związane z wpłatami na specjalny fundusz, z którego niemiecki rząd sfinansuje składowanie radioaktywnych odpadów z zamykanych elektrowni jądrowych.
– Tak jak zaplanowano, na początku lipca zapłaciliśmy niemal 10 mld euro na publiczny fundusz, z którego zostanie sfinansowane zagospodarowanie radioaktywnych odpadów. Od tego momentu niemieckie państwo będzie ponosić wyłączną polityczną i finansową odpowiedzialność za składowanie atomowych odpadów. E.ON nie jest już dłużej obciążony niepewnymi kosztami składowania odpadów – powiedział Teyssen zaznaczając, że w ten sposób jego firma uwolniła się od „politycznego ryzyka” i że teraz musi tylko wyłączyć działające jeszcze elektrownie jądrowe.
Informując o wynikach finansowych za I połowę 2017 r. Johannes Teyssen skupił się, obok przekazania powyższej informacji, na wskazaniu działań, które E.ON podejmuje w obszarze energetyki odnawialnej i elektromobilności.
Mówiąc o budowaniu nowej „cyfrowej” przyszłości E.ON Teyssen wskazał, że dzięki zastosowaniu technologii cyfrowych jego firmie udało się zwiększyć efekty pracy jej turbin wiatrowych, a także zoptymalizować proces obsługi klienta.
Wymienił nowe rozwiązania, takie jak E.ON SolarCloud, czyli system umożliwiający darmowe przechowywanie w sieci nadwyżek energii produkowanej przez niemieckich prosumentów, a także uruchomienie współpracy z Google skutkujące wdrożeniem w Niemczech platformy Google SunRoof. Ponadto E.ON nawiązał współpracę z czołowymi zarządcą nieruchomości w Niemczech, firmą Venovia, z którą zrealizował pierwsze instalacje fotowoltaiczne na budynkach wielorodzinnych w Dreźnie.
E.ON wymienia również uruchomienie swojej pierwszej w USA farmy fotowoltaicznej z magazynem energii, która powstała w Tuscon w Arizonie, a także terminową realizację morskiej farmy wiatrowej Arkona, którą buduje we współpracy z norweskim Statoil w niemieckiej części Morza Bałtyckiego.
W ubiegłym roku z grupy E.ON wydzielono aktywa wytwórcze w energetyce konwencjonalnej o mocy rzędu 40 GW i działy związane z handlem energią, które włączono do nowej firmy Uniper.
– To wyzwala nas z konieczności tworzenia kompromisów. Naszą ambicją dla obu firm, które wkrótce staną się niezależne od siebie, jest, aby zostały czołowymi graczami w swoich energetycznych dziedzinach – tak wydzielenie aktywów w energetyce konwencjonalnej komentował Johannes Teyssen. – Oddzielenie tych biznesów, które wcześniej były zarządzane razem, sprawi, że staną się one bardziej elastyczne i będą wyraźniejsze w oczach klientów i inwestorów – dodał.
red. gramwzielone.pl