Szwecja i Norwegia zdecydowały o przyszłości rynku certyfikatów
Oba skandynawskie kraje kilka lat temu utworzyły wspólny system zielonych certyfikatów, z którego mogą korzystać szwedzcy i norwescy producenci zielonej energii i który miał wygasnąć dla nowych instalacji z końcem obecnej dekady.
Szwecja i Norwegia wprowadziły wspólny system zielonych certyfikatów w roku 2012. Zgodnie z początkowymi intencjami, system miał wygasnąć dla nowych inwestorów w roku 2020, generując dodatkową produkcję energii do poziomu 28,4 TWh.
Do tej pory wdrożonym przez oba skandynawskie kraje systemem zielonych certyfikatów została objęta produkcja energii odnawialnej w ilości niemal 14 TWh, z czego 84 proc. wyprodukowano w Szwecji. Tylko w 2015 r. strona norweska wydała 2,8 mln certyfikatów, a strona szwedzka 21,8 mln.
Certyfikatami wydawanymi w Norwegii lub Szwecji można handlować na wspólnym skandynawskim rynku energii Nord Pool. Przeciętna cena certyfikatu w 2016 r. wyniosła około 16,4 EUR/MWh.
Podmioty zobowiązane do wykazania pewnego udziału OZE w swoich miksach energii, które nie spełnią przydzielonego im obowiązku, muszą wnieść – stosowaną również w polskim systemie certyfikatów – opłątę w wysokości 150 proc. średniej ceny certyfikatu za każdą brakującą MWh energii.
Mimo, że strona norweska informowała wcześniej, że chce zakończyć współpracę zgodnie z początkowym terminem, zdecydowano jednak o przedłużeniu wsparcia do roku 2030 i może ono objąć uruchamiane do tego czasu elektrownie wiatrowe, fotowoltaiczne, wodne, biomasowe, a także generację z fal morskich.
Zawarty między oboma krajami kompromis zakłada zwiększenie produkcji energii objętej wsparciem do 18 TWh po stronie szwedzkiej (doliczając do przyjętego na rok 2020 celu 15,2 TWh), a także objęcie nowych instalacji uruchamianych po stronie norweskiej, ale tylko do roku 2021. W dodatku Norwegia utrzyma do 2030 r. swój początkowy cel zwiększenia generacji objętej wsparciem do poziomu 13,2 GWh, który wcześniej przyjęto do roku 2020.
Podobnie jak w polskim systemie zielonych certyfikatów, w szwedzko-norweskim wsparcie przysługuje przez 15 lat od uruchomienia produkcji energii. Przedłużony system certyfikatów ma finalnie wygasnąć w 2046 r.
Norwegia niemal całość swojej energii produkuje z elektrowni wodnych (ok. 96 proc.), przy czym chce nadal rozwijać generację z OZE głównie w postaci farm wiatrowych. Norwegowie planują m.in. realizację ogromnego lądowego parku wiatrowego o docelowej mocy 1 GW. Obecnie udział wiatru w norweskim miksie energii to ok. 3 proc.
Równie ambitne plany w zakresie energetyki wiatrowej mają Szwedzi, których miks energetyczny jest zdominowany obok energetyki wodnej (ok. 47 proc.), również przez energetykę jądrową (ok. 34 proc.) i w mniejszym stopniu wiatrową (10 proc.).
Oba kraje zadeklarowały docelowo wycofanie się z produkcji energii z paliw kopalnych.
red. gramwzielone.pl