Sztokholm potwierdza: Szwecja na drodze do 100 proc. zielonej energii

Sztokholm potwierdza: Szwecja na drodze do 100 proc. zielonej energii
Fot. Allie Caulfield, flickr cc

Szwedzki regulator rynku energii poinformował, że jeśli obecne tempo rozwoju odnawialnych źródeł energii zostanie utrzymane, do 2040 r. szwedzki miks energetyczny będzie bazować wyłącznie na OZE.

Cytowana przez Reutersa Anne Vadasz Nilsson, dyrektor generalna szwedzkiego regulatora energetycznego, zapewniła, że Szwecja powinna osiągnąć cel wyznaczony przez szwedzkie władze, jakim jest 100 proc. udział zielonej energii w krajowym miksie energetycznym już w roku 2040.

Szwedzki miks energetyczny już teraz bazuje w dużej mierze na energetyce wodnej, jednak Vadasz Nilsson podkreśliła rolę, jaką w szwedzkiej transformacji energetycznej powinna odegrać energetyka wiatrowa.

REKLAMA

Nie jesteśmy gęsto zaludnionym krajem, mamy wiele miejsc, w których możemy zbudować duże farmy wiatrowe i w Szwecji jest dla nich duży potencjał – mówi cytowana przez Reutersa przedstawicielka szwedzkiego regulatora.

Energetyka wiatrowa i wodna mogą się zresztą świetnie uzupełniać, a szwedzkie elektrownie szczytowo-pompowe mogą być magazynami energii dla nadwyżek energii generowanej z wiatraków.

Udział energetyki wiatrowej w miksie energii Szwecji wzrósł w ubiegłym roku do ok. 10 proc., podczas gdy jeszcze kilka lat temu był praktycznie zerowy.

Do 2030 r. Szwecja chce zbudować źródła odnawialne, które dołożą w skali roku około 18 TWh energii elektrycznej, przy czym – jak zaznaczyła Vadasz Nilsson – Szwecja nie zamierza budować kolejnych elektrowni wodnych z powodów środowiskowych.  

REKLAMA

W ubiegłym roku udział energetyki wodnej i wiatrowej w szwedzkim miksie energii elektrycznej stanowił 59 proc. Za pozostałą część energii w krajowym miksie odpowiadały przede wszystkim elektrownie jądrowe.

Vadasz Nilsson oceniła, że ze względu na utrzymujące się niskie ceny energii w Szwecji nie powinny już powstać kolejne reaktory jądrowe, a ich budowy nie zamierza subsydiować szwedzki rząd. Jak zaznaczyła, „energia jądrowa jest całkiem drogim źródłem energii m.in. ze względu na kwestie bezpieczeństwa i długookresowe finansowanie składowania radioaktywnych odpadów”.

Nasze symulacje potwierdzają, że ze względu na posiadaną przez nas podstawę z naszych elektrowni wodnych i wysoki stopień połączeń z sąsiednimi krajami, godziny z bardzo wysokimi cenami energii, wskazujące na niedobór mocy, będą rzadkością – komentuje cytowana przez Reutersa przedstawicielka szwedzkiego regulatora. – To, razem z bardziej rozwiniętym rynkiem DSR (demand-side response), zapewni potencjał nawet w okresach zimowych i kiedy nie wieje wiatr.   

Kilka tygodni temu szwedzki premier Stefan Loefven zapowiedział, że jego rząd wdroży największy w historii Szwecji budżet przeznaczony na OZE i inne działania proklimatyczne.

Szwecja ma wydać na ten cel w latach 2017-2020 około 12,9 mld szwedzkich koron (ok. 1,5 mld dolarów). Połowa tego budżetu ma zostać przeznaczona na rozwój transportu kolejowego. 3,5 mld koron ma trafić na lokalne i regionalne projekty zmierzające do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, w które zaangażują się firmy i sektor publiczny.

Już wcześniej rząd Szwecji zapewniał, że jego ambicją jest, aby Szwecja stała się pierwszym na świecie krajem wolnym od paliw kopalnych. Teraz Stefan Loefven komentuje, że Szwecja do tego doprowadzi, ponieważ jest to „słuszne moralnie i sprytne ekonomicznie”.

W ubiegłym roku szwedzkie władze zapowiedziały, że tylko w 2016 r. odłożą na cele związane z OZE i walką ze zmianami klimatu kwotę 4,5 mld koron.

red. gramwzielone.pl