Geotermia na Czarnym Lądzie
Energia odnawialna w Afryce to nie tylko farmy słoneczne na Saharze. To także geotermia, którą Kenia chce uczynić swoim podstawowym źródłem energii. {więcej}
Agencja Blooomberg poinformowała, że kenijski rząd chce zwiększyć moc elektrowni geotermalnych do 4 GW w 2030 roku, co odpowiadałoby potencjałowi 3-4 elektrowni atomowych.
Obecne zapotrzebowanie na energię elektryczną w tym kraju wynosi niewiele ponad 1 GW, ale – jak szacuje kenijskie Ministerstwo Energii – liczba ta podwoi się w ciągu najbliższych 5 lat. Rząd w Nairobi chce bowiem zwiększyć poziom elektryfikacji gospodarstw domowych do 40 proc. z zaledwie 4 proc. w 2004 roku.
Dynamiczny rozwój geotermii pozwoli zaspokoić Kenijczykom ich rosnące potrzeby energetyczne i zwiększyć niezależność od paliw kopalnych.
Już teraz podstawowym źródłem energii w Kenii są elektrownie wodne, które stanowią ok. 70 proc. jej potencjału energetycznego. Jednak system energetyczny czołowej gospodarki Afryki Wschodniej wymaga dywersyfikacji źródeł. O jej potrzebie Kenijczycy przekonali się w ubiegłym roku, kiedy – w wyniku suszy, która nawiedziła kraj – rząd w Nairobi musiał wprowadzić ograniczenia w dostawach energii, a także podnieść jej ceny.
Jedyna funkcjonująca dzisiaj instalacja geotermalna, Olkaria, ma moc 167 MW. Tymczasem szacuje się, że wykorzystując źródła geotermalne, Kenia może produkować nawet 7 GW energii.
Rozwojów geotermii wspierają kenijskie władze. W tym celu utworzyły państwową spółkę, która zajmie się budową i eksploatacją elektrowni geotermalnych.
Szacuje się, że do realizacji planu kenijskiego rządu potrzeba 16 mld dol. Pieniądze te mają pochodzić od sektora publicznego, ale także od prywatnych inwestorów. Kenijczycy liczą też na zainteresowanie inwestorów z zagranicy.
Już teraz jedną z trzech instalacji w Olkarii zarządza – obok Kenya Electricity Generating Co. – izraelski Ormat Industries. Przetarg na budowę elektrowni geotermalnej w Kindaruma, której moc wyniesie 72 MW, wygrała austriacka firma Andritz Hydro GmbH, a do rozpoczęcia inwestycji w Kenii przymierza się też chińska China National Petroleum Corp., a także nowozelandzka Sinclair Knight Merz, która chce implementować projekty wyceniane na 1,2 mld dol. Francuska Agencja Rozwoju (L’Agence Française de Developpement – AFD) przyznała natomiast Kenijczykom bezzwrotną pożyczkę na zakup sprzętu i budowę instalacji w wysokości 170 mln dolarów.
gramwzielone.pl