Banki ograniczą finansowanie OZE
Zdaniem DNB Bank Polska, zaproponowane niedawno zmiany legislacyjne dla rynku OZE „mocno zachwiały równowagą branży, którą miał zagwarantować system aukcyjny”. Eksperci DNB uważają, że proponowane zmiany nie powinny mieć wpływu na samą dostępność finansowania i jego koszt, ale na pewno przełożą się na poziom finansowania, a banki będą mogły finansować inwestycje wiatrowe na poziomie mniejszym niż dotychczas.
Jak wskazuje DNB Polska, nowy, aukcyjny system wsparcia OZE miał „uporządkować i ustabilizować rynek energii i ograniczyć ryzyko uzyskania niestabilnych, mniej przewidywalnych przychodów z inwestycji”. DNB przypomina, że zwycięzcy aukcji mają uzyskać prawo do sprzedaży energii przez 15 lat po stałej cenie, a gwarancja stałej ceny i wolumenu sprzedawanej energii czy też powołanie jednego odbiorcy energii (OREO) mają stworzyć lepszy, bardziej przewidywalny klimat do inwestycji.
– Tymczasem pod koniec grudnia weszła w życie nowelizacja ustawy, która odroczyła wprowadzenie systemu aukcyjnego na dzień 1 lipca 2016, ale – co chyba nawet ważniejsze – przyniosła szereg nowych, dodatkowych i trudnych pytań. Naturalnym pytaniem jest np. to, jakie znaczenie będzie miało opóźnienie wprowadzenia systemu wsparcia z punktu widzenia spełnienia przez Polskę celów środowiskowych uzgodnionych z UE? Przypomnijmy, że przez trzy lata mieliśmy tzw. lukę inwestycyjną, a obecnie w Polsce mówi się o gotowych do wybudowania projektach o łącznej mocy mogącej przekraczać nawet 2,5 GW – komentują eksperci DNB.
Dodają, że uczestnicy rynku energii odnawialnej wcale nie są przekonani co do tego, że pierwsza aukcja faktycznie odbędzie się w III kwartale 2016 r., a znaczna część sektora spodziewa się jej dopiero w roku 2017.
– Jeszcze zupełnie inny, chyba nawet ważniejszy wątek do tej niełatwej dyskusji, wnosi propozycja nowych regulacji prawnych, czyli projekt ustawy odległościowej oraz propozycja wprowadzenia obowiązku uzyskania przez inwestora decyzji zezwalającej na eksploatację projektu. Decyzję zezwalającą na eksploatację elektrowni wiatrowej wydawałby Urząd Dozoru Technicznego. Nie bez znaczenia pozostaje również propozycja obłożenia podatkiem całej instalacji wiatrowej. Te – mocno krytykowane przez branżę OZE – propozycje zmian wprowadzają sztywne odległości budowy nowych wiatraków od zabudowań (dziesięciokrotność ich wysokości), ale także nowe opłaty dla właścicieli farm na rzecz UDT – komentuje DNB Bank Polska.
gramwzielone.pl