Walka z wiatrakami w woj. opolskim
W opolskiej gminie Walce mieszkańcy i ekolodzy skutecznie utrudniają życie inwestorowi, który chce postawić tam elektrownie wiatrowe. {więcej}
Firma Clean Energy, która chciała wybudować farmy wiatrowe w Rozkochowie, Walcach i Zabierzowie, boryka się z protestami mieszkańców niechętnych budowie wiatraków. Jak na razie, protesty przeciwko wartej ponad 120 mln euro inwestycji przynoszą skutek. Niemiecki inwestor wycofał się już częściowo z inwestycji, a o pozostałą jej część walczy w sądzie.
W przypadku lokalizacji w Rozkochowie, Clean Energy zrobiło już pierwszy krok na drodze do budowy wiatraków – otrzymało pozytywną decyzję środowiskową. Farma wiatrowa w Rozkochowie to jednak w dalszym ciągu bardzo odległa perspektywa.
Mieszkańcy, którzy obawiali się, że działające w ich okolicy wiatraki wpłyną negatywnie na ich zdrowie i komfort życia, zaskarżyli planowaną inwestycję w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. SKO odrzuciło protest, jednak nakazało przeprowadzenie dodatkowej oceny wpływu inwestycji na środowisko.
Clean Energy twierdzi, że takie, dodatkowe analizy mijają się z celem, gdyż nieznana jest nawet dokładna lokalizacja farmy i zaskarżył decyzję SKO w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Inwestor już wcześniej przygotował niezbędną dokumentację i raport, który uwzględniał m.in. stanowisko naukowców z Politechnik Wrocławskiej i Opolskiej.
– Argumenty wysuwane przez protestujących budowane były bardziej w oparciu o emocje niż chłodne analizy. Podnosili oni m.in., że wiatraki odstraszą turystów przyjeżdżających do gminy, że przekroczone zostaną normy hałasu, że wiatraki mają być budowane zbyt blisko gospodarstw i to będzie szkodzić zdrowiu mieszkańców – czytamy w opolskim wydaniu Gazety Wyborczej.
W międzyczasie do społecznego protestu włączyli się ekolodzy z Towarzystwa na rzecz Ziemi Oświęcim, którzy zażądali przed WSA badań na temat tego, jak elektrownie wiatrowe wpłyną na życie ptaków i nietoperzy.
– Przedstawiony przez inwestora raport o oddziaływaniu na środowisko jest nierzetelny i niepełny. Nie wykonano żadnych badań dotyczących tego, jak elektrownie wiatrowe oddziaływać będą na życie ptaków i nietoperzy. Dlatego raport inwestora w obecnej postaci nie może stanowić żadnej podstawy do wydania pozytywnych decyzji dla inwestycji – opolska Gazeta Wyborcza cytuje Roberta Wawrętę, przedstawiciela ekologów.
Gazeta prezentuje też odpowiedź na te zarzuty pełnomocnika Clean Energy, Waldemara Gumiennnego – Ta organizacja dostała pieniądze z Unii na monitorowanie inwestycji, które szkodzą środowisku, a kończy się to tak, że blokuje rozwój energii zgodny z dyrektywami UE.
Jeszcze gorzej dla niemieckiego inwestora wygląda sytuacja w przypadku dwóch pozostałych lokalizacji. Pod wpływem negatywnej reakcji mieszkańców, wójt gminy Walce zapowiedział zmianę lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego i nieuwzględnienie w nim budowy elektrowni wiatrowych. Inwestor zapowiedział z kolei wycofanie z gminy wniosków o budowę.
Clean Energy nie zamierza jednak rezygnować z budowy farmy wiatrowej w Rozkochowie. Na finał tej sprawy inwestor będzie musiał jednak jeszcze trochę poczekać.
gr