Polscy rolnicy boją się agrowoltaiki. Mają konkretne powody

Kilka barier skutecznie blokuje rozwój agrowoltaiki w Polsce. Podstawowy problem, jakim jest brak definicji agrowoltaiki w polskim prawie, pociąga za sobą konsekwencje, które skutecznie zniechęcają potencjalnych zainteresowanych wdrożeniem tej technologii.
Według Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki (PSF), które jest współautorem raportu „Realizacja projektów agrowoltaicznych w Polsce – kluczowe bariery administracyjno-prawne”, agrowoltaika (agrofotowoltaika, agroPV) może zrewolucjonizować polskie rolnictwo. Technologia ta pozwala na łączenie upraw rolnych z produkcją energii ze słońca. Poza samym generowaniem energii – co wzmocni niezależność energetyczną gospodarstw – agroPV ma oferować potencjał zwiększania plonów i ochrony gleby.
W Polsce jednak wdrożenie agrowoltaiki napotyka na konkretne bariery prawne. W raporcie PSF i kancelarii Brysiewicz Bokina i Wspólnicy wskazano, że rozwój tej technologii wstrzymują archaiczne przepisy.
Co dziś grozi za wdrożenie agroPV w Polsce?
Autorzy raportu wymieniają kilka głównych problemów. Pierwszy to brak definicji agrowoltaiki w polskim prawie. Kolejne to konieczność odrolnienia gruntów, na których miałyby być realizowane projekty agroPV, ryzyko utraty dopłat unijnych, a także podwójne opodatkowanie takiej działalności.
To wszystko ma skutecznie zniechęcać inwestorów do agrowoltaiki w Polsce, podczas gdy w niektórych krajach Europy – Niemczech, Włoszech, Francji – technologia ta uzyskała już mocne wsparcie legislacyjne, co zaowocowało znaczącym wzrostem tego typu inwestycji.

Więcej niż produkcja energii
Ewa Magiera, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki, podkreśla, że powinniśmy w agrowoltaice coś więcej niż produkcję energii.
– To innowacja, która realnie wspiera działalność rolniczą i środowisko. Podwójne wykorzystanie terenów rolnych do produkcji żywności i energii elektrycznej pozwala na optymalizację przestrzeni bez konieczności rezygnacji z działalności rolniczej – mówi Ewa Magiera, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki.
Ewa Magiera wskazuje jednocześnie wyniki dotychczasowych wdrożeń technologii agroPV.
– Badania naukowe i doświadczenia z funkcjonujących już instalacji pokazują, że panele słoneczne zadaszające uprawy chronią przed nadmiernym nasłonecznieniem, wiatrem, gradem, zapobiegają erozji gleb oraz poprawiają gospodarkę wodną, co bezpośrednio wpływa na wyższą jakość plonów – nawet o 16% – i jednocześnie chroni uprawy przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi, co jest szczególnie cenne w dobie rosnącego kryzysu klimatycznego i częstych susz – wymienia Magiera.
Emisje z działalności rolniczej
Jak wskazują autorzy raportu, rolnictwo to gałąź gospodarki charakteryzująca się wysokim poziomem emisji gazów cieplarnianych i znacznym śladem węglowym. W 2022 r. odpowiadało ono za 10,8% ich całkowitej emisji w Unii Europejskiej oraz 8,8% w Polsce. Agrowoltaika może być sposobem na zwiększenie konkurencyjności sektora w dobie rosnących nacisków na ograniczenie emisji i zmieniających się preferencji konsumentów.
Według PSF agrowoltaika jest strategiczną szansą na zieloną transformację polskiego rolnictwa. Potencjał tej technologii ma daleko wykraczać poza oszczędności na rachunkach za prąd – może ona być również sposobem na walkę z suszą, degradacją gleby i rosnące koszty prowadzenia działalności rolniczej.
Z kolei branża energetyczna z rozwoju agroPV czerpałaby korzyści w postaci rozproszonej produkcji energii odnawialnej ze słońca, co wspiera dywersyfikację źródeł energii i wzmacnia ogólne bezpieczeństwo energetyczne.
Czego potrzebuje agrowoltaika w Polsce – postulaty do rządzących
Autorzy raportu podkreślają, że bez jasnych i przyjaznych regulacji potencjał agroPV pozostanie niewykorzystany. Wskazują, że potrzebne są decyzje ustawodawcze, które pozwolą rolnikom inwestować w takie rozwiązania bez ryzyka utraty wsparcia finansowego i konieczności biurokratycznej walki o status gruntów.
Podstawową barierą w rozwoju agrowoltaiki jest brak odpowiednich regulacji, który powoduje konieczność stosowania przepisów dla fotowoltaiki nieuwzględniających specyfiki projektów agroPV. Dlatego pierwszym krokiem powinno być stworzenie definicji agrowoltaiki – zaznacza Magdalena Porzeżyńska, partner w kancelarii Brysiewicz Bokina i Wspólnicy.
Apelując o pilne zmiany prawne, które umożliwią wykorzystanie potencjału agrowoltaiki zgodnie z unijną dyrektywą RED III, której termin wdrożenia mija w maju 2025 r., autorzy raportu proponują:
• określenie legalnej definicji instalacji agrowoltaicznej w ustawie o OZE;
• możliwość lokalizowania agroPV bez odrolniania gruntów, ponieważ instalacja agrowoltaiczna nie wyklucza działalności rolniczej, ale ją wspiera;
• gwarancję utrzymania dopłat bezpośrednich dla rolników;
• zwolnienie z podwójnego opodatkowania.
Stosunek do agroPV
Raport „Realizacja projektów agrowoltaicznych w Polsce – kluczowe bariery administracyjno-prawne” powstał przy wsparciu European Climate. Opracowano go na podstawie analizy przepisów prawa krajowego i unijnego, kwerendy praktyk w wybranych państwach UE, badań ankietowych i konsultacji branżowych.
W ramach przeprowadzonego między listopadem 2024 r. a lutym 2025 r. badania kwestionariuszowego wśród przedstawicieli rynku fotowoltaicznego pytano m.in. o podejście do technologii agroPV.
Autorzy raportu wskazują, że wszyscy respondenci słyszeli o tej formule i popierają rozwój tego typu technologii. Aż 93% respondentów miało wskazać, że nie przeszkadzałoby im bezpośrednie sąsiadowanie z gruntem rolnym, na którym znajdowałby się projekt agrowoltaiczny.
Pełen raport „Realizacja projektów agrowoltaicznych w Polsce – kluczowe bariery administracyjno-prawne” można pobrać pod tym linkiem.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
wierzycie że nieudolna koalicja zrobi coś w tej sprawie ?
Pomijając kwestie prawno-proceduralne, konstrukcja pod agrofoto jest 3-8x droższa od tradycyjnej konstrukcji gruntowej, podwaja lub potraja koszt całej instalacji. JEśli chcielibyśmy ją zaberonować – jeszcze więcej. Do tego dedykowane panele pod agrofoto, z co drugim ogniwem pustym, są ponad 100% droższe od tradycyjnych w przeliczeniu na moc. W zamian rolnik ma od 0 do 15% większe plony, z ich sprzedażą bywa różnie. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to kompletny absurd. Taniej wyjdzie rolnikowi poświęcić kilkadziesiąt m2 gruntu i postawić tradycyjną instalację.
Czyli norma jak coś jest super to w polskim bantustanie obłapówkowanym i zabetonowanym ciemnotą urzędasów nic nie można zrobić. A po co? Po co urzędasowi nowoczesne i zadowolone społeczeństwo, ono ma jęczeć i błagać o litość, no i zaoferować coś w kopercie inaczej nie ma gadki