Wkrótce startuje nabór w programie Mój Rower Elektryczny

Zakończyły się kolejne konsultacje społeczne w programie Mój Rower Elektryczny. Obecnie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej analizuje zgłoszone uwagi w celu finalizacji zasad programu. Kiedy wystartuje nabór?
Po zakończeniu trwających od 12 do 25 lutego br. konsultacji społecznych zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), na jakim etapie są przygotowania do uruchomienia programu Mój Rower Elektryczny i kiedy rozpocznie się nabór.
Kiedy ruszy program Mój rower elektryczny?
W odpowiedzi na nasze pytania Fundusz poinformował, że uruchomienie naboru planowane jest na drugi kwartał bieżącego roku. Aktualnie trwa opracowanie dokumentacji. Po jej zaakceptowaniu, na stronie internetowej NFOŚiGW pojawi się ogłoszenie o naborze wniosków, w którym wskazane będą informacje o sposobie i terminie składania wniosków o dofinansowanie.
Konieczne jest również ustalenie przez NFOŚiGW nowego źródła finansowania programu. Początkowo środki miały pochodzić z unijnego Funduszu Modernizacyjnego, jednak ze względu na brak zgody Europejskiego Banku Inwestycyjnego, NFOŚiGW planuje wykorzystać Fundusz Niskoemisyjnego Transportu jako alternatywne źródło finansowania.
Jakie dofinansowanie do roweru elektrycznego?
Budżet programu Mój Rower Elektryczny – według aktualnych informacji – wyniesie do 50 mln zł, a wsparcie ma objąć co najmniej 17,3 tys. jednośladów. Program w nowej wersji przewiduje możliwość uzyskania dofinansowania w wysokości od 2,5 tys. zł do 4,5 tys. zł, w zależności od rodzaju kupowanego pojazdu.
Według dotychczasowych propozycji Narodowego Funduszu dotacja miałaby pokryć w przypadku:
- roweru elektrycznego – do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, ale nie więcej niż 2,5 tys. zł;
- roweru elektrycznego transportowego (cargo) oraz elektrycznego wózka rowerowego – do 50 proc. kosztów kwalifikowanych, ale nie więcej niż 4,5 tys. zł.
Z programu będą mogły skorzystać pełnoletnie osoby fizyczne. Każdy wnioskodawca będzie mógł otrzymać dofinansowanie tylko raz, z wyjątkiem przypadków kradzieży pojazdu, udokumentowanej zgłoszeniem na policję.
Program ma być realizowany w latach 2025-2029, a nabory wniosków odbywać się będą w trybie ciągłym. Zawieranie umów możliwe będzie do 30 czerwca 2029 r., a środki mają być wydatkowane do 31 grudnia 2029 r.
Jakie warunki trzeba spełnić, aby otrzymać dotację?
W projekcie programu Mój Rower Elektryczny określono wymogi, które trzeba spełnić, aby otrzymać dofinansowanie. Ponieważ będzie ono wypłacane w formie refundacji (czyli najpierw należy kupić pojazd, a potem dopiero ubiegać się o zwrot części kosztów), przed zakupem roweru warto sprawdzić, czy spełniamy warunki konieczne do otrzymania dofinansowania.
Zgodnie z założeniami dofinansowanie będzie dotyczyć wyłącznie nowych rowerów elektrycznych wyprodukowanych na terenie Unii Europejskiej, których data produkcji (zarówno roweru, jak i baterii) nie przekroczy 24 miesięcy przed zakupem. Pojazdy muszą spełniać techniczne wymogi określone w przepisach krajowych oraz posiadać normę EN15194 i certyfikat CE.
Zakup musi obejmować komplet niezbędnych akcesoriów do ładowania, a akumulator powinien mieć pojemność co najmniej 10 Ah i być zabezpieczony przed łatwym demontażem. W przypadku rowerów transportowych (cargo) i wózków rowerowych wymagany jest minimalny udźwig ładunku na poziomie 60 kg.
Z programu wyłączone zostaną pojazdy z tzw. manetką gazu oraz rowery umożliwiające jazdę bez pedałowania. Nie będzie też możliwości uzyskania dofinansowania do rowerów z funkcją zwiększania limitu prędkości wspomagania powyżej 25 km/h.
Wykluczone z programu zostaną również popularne na rynku rowery elektryczne produkowane w Chinach, które często nie spełniają wymogów technicznych i formalnie mogą być uznane za motorowery.
.
.
Aby zakwalifikować się do programu, pojazd będzie musiał zostać nabyty w tzw. okresie kwalifikowalności wydatków, tj. od 4 lipca 2024 r. do 30 maja 2029 r.
Zgodnie z zapisami programu Mój Rower Elektryczny ma on realnie przełożyć się na poprawę jakości powietrza. Według szacunków autorów programu dofinansowanie ponad 17 tys. e-rowerów ma pozwolić obniżyć roczną emisję CO2 o 8 tys. ton, tlenków azotu – o 17 ton, a pyłów PM10 – o blisko 0,6 tony.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Wyrzucanie pieniędzy w błoto jak większość działań MKiŚ. W tym czasie produkcja energii z węgla kamiennego za pierwsze 2 miesiące 2025 wzrosła o 10% a z węgla brunatnego o 20% w relacji do tego samego okresu roku 2024. Pozorne działania pod publiczkę które nic nie dają bo i tak trzeba będzie wyprodukować prąd z węgla.
Widzę, że stajecie się szybko mistrzami klikbajtu…
Wykluczone z programu zostaną również popularne na rynku rowery elektryczne produkowane w Chinach.
No to co zostanie? Trzeba wybudować polską fabrykę i powstanie rowero-izera? eBike Porsche 3 generacji?
Rowery nie będą wyprodukowane tylko zmontowane w większości z chińskich elementów. Europejska produkcja części nie istnieje i nie będzie istniała przy porównaniu do 1,4 mld rynku chińskiego. Nie wiem kto to wymyśla, ale chyba całkowity ignorant w branży. Rowery chińskie to zarówno szajs ostatniego sortu jak i najwyższa klasa. Oczywiście polscy importerzy kupią szajs a później opowiada się, ze to chińska tandeta. A to polskie tandetne myslenie o masymalizacji zysku.
Dopłaty do rowerów w czasie gdy nie można dostać się do lekarza . Politycy robią z nas idiotów
Dopłaty do rowerów elektrycznych w czasie gdy nie można dostać się do lekarza . Politycy robią z nas idiotów
Przyjmując że będą chętni to nie określono kiedy nastąpi zwrot dopłaty, być może nigdy a być może to kit jak z maseczkami
Czyli importerzy będą kupować rowery z Chin, demontować je, składać jeszcze raz w Polsce i za to policzą sobie 2,5 tys zł, bo przecież dotacja nie jest dla ludzi, tylko dla handlowców. Podobnie jest z programem Mój Prąd. Dopóki państwo dokłada do PV to marże będą wysokie a jak tylko skończy się ten program to dziwnym trafem okaże się, że da się sprzedawać w Polsce fotowoltaikę z marżą mniejszą niż 50%.
Swoją drogą stawianie jako wymóg pojemności akumulatora bez podawania napięcia pokazuje, że polscy urzędnicy nie mają pojęcia ani o elektryce ani o rowerach elektrycznych. 10Ah przy 12V da 120Wh a przy 48V 480Wh. Tutaj i tutaj mamy tyle samo Ah ale zasięg będzie cztery razy większy przy 48V. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby stawianie jako warunku pojemności liczonej w watogodzinach.
Z każdego programu wsparcia, chińskie rozwiązania powinny być wykluczane. Pieniądze powinny zostać w Polsce lub w Europie. Tu powinny być płacone podatki i zatrudniani ludzie.