Deweloper farm fotowoltaicznych od 5 lat walczy z urzędem skarbowym

Wojciech Grzybała, właściciel firmy Great Solar z Podkarpacia, zbudował farmę fotowoltaiczną. Inwestycja zakończyła się sukcesem, wszystkie podatki zostały zapłacone, a mimo to urząd skarbowy zablokował konta firmy i prywatny majątek właściciela. Bez winy, bez wyroku oraz bez możliwości normalnego prowadzenia działalności.
Wojciech Grzybała od 2020 r. prowadzi spór z Urzędem Skarbowym w Stalowej Woli. Przedsiębiorca zajmuje się realizacją inwestycji w zakresie odnawialnych źródeł energii. Jego firma zbudowała dotąd 19 farm fotowoltaicznych, a w czasie pandemii COVID-19 ukończyła budowę dużej elektrowni słonecznej w Sokołowie Małopolskim.
Opisana przez portal wyborcza.pl sprawa Wojciecha Grzybały to przykład tego, jak system podatkowy – nawet przy pozornym przestrzeganiu prawa – może stać się narzędziem destrukcyjnym, jeśli brakuje w nim proporcjonalności, rzetelności i realnych mechanizmów zabezpieczenia obywatela przed nadużyciem władzy.
W teorii, państwo wspiera zieloną energię, innowacyjne technologie i rozwój przedsiębiorczości. W praktyce, firma, która zrealizowała pionierską inwestycję i odprowadziła wszystkie należne podatki, przez pięć lat zmaga się z podejrzeniami, blokadami kont, przesłuchaniami i upokarzającym traktowaniem.
Państwo kontra przedsiębiorca
Problemy inwestora zaczęły się po wybudowaniu elektrowni słonecznej w Sokołowie Małopolskim, która powstała w 2020 r. mimo pandemii COVID-19 i trudności logistycznych. Grzybała zapłacił wszystkie podatki i złożył wniosek o zwrot VAT-u, co stało się początkiem dramatycznych wydarzeń.
Zamiast zwrotu, urząd skarbowy zajął 300 tys. zł z konta firmy – fizycznie odbierając gotówkę w banku. Następnie zakwestionowano faktury za panele fotowoltaiczne, na kwotę 2,5 mln zł, wskazując niezgodność dat dostawy z datami na fakturach – mimo że panele zostały faktycznie dostarczone i opłacone, a podatek odprowadzony. Urzędnicy wydali kolejne zabezpieczenie na 750 tys. zł, blokując konto firmy i nakładając hipotekę na prywatny dom przedsiębiorcy.
Jak wielokrotnie podkreślał przedsiębiorca, nie oszukał państwa, nie stworzył „pustych faktur”, nie dopuścił się przestępstwa – co potwierdziła Izba Administracji Skarbowej w Rzeszowie, uchylając decyzję Urzędu Skarbowego i wskazując liczne błędy w postępowaniu. Mimo to blokady konta i hipoteki nie zostały zniesione, a urząd kontynuuje postępowanie, ponownie analizując te same dokumenty, wielokrotnie przesłuchując tych samych świadków i ignorując ekspertyzy techniczne.
Jak podkreśla właściciel firmy, takie postępowanie miało wpływ na jego działalność gospodarczą. Działania urzędu doprowadziły firmę do granicy bankructwa, pozbawiły ją zdolności kredytowej oraz naraziły na utratę kontraktów i reputacji.
W 2023 r. Grzybała złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawą zainteresował się także Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Obecnie trwa analiza postępowania zarówno przez sąd, jak i przez organy administracji skarbowej.
Przedsiębiorca walczy o przywrócenie płynności finansowej firmy i oczyszczenie z zarzutów. Jak podkreśla, nie prosi jednak o ulgowe traktowanie – oczekuje tylko uczciwego i kompetentnego podejścia. – Po prostu niech urząd robi swoją robotę zgodnie z zasadami – mówi Wojciech Grzybała. – A jeśli popełni błąd, to niech ma obowiązek go naprawić, zanim przedsiębiorca poniesie nieodwracalne straty.
Portal wyborcza.pl zawnioskował do Urzędu Skarbowego w Stalowej Woli i Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie o odniesienie się do opisywanej sprawy. Jak podano, obie instytucje zasłoniły się tajemnicą skarbową. Grażyna Pelewicz, naczelnik Urzędu Skarbowego w Stalowej Woli, odpisała, że nie ma możliwości udzielenia odpowiedzi na zadane pytania, z uwagi na to, że dotyczą indywidualnego podmiotu i indywidualnych okoliczności konkretnej sprawy.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
To jest właśnie wpływ braku odpowiedzialności finansowej przez urzędnika skarbowego – czują się bezkarni bo obojętnie jaki będzie finał sprawy – LENIWY urzędas nie poniesie odpowiedzialności. Gdyby LENIWY urzędas odpowiadał finansowo – 10 razy by się zastanowił czy ma rację.
Tymczasem Niemcy budują fotowoltaikę w Polsce na potęgę np. 100MW, 150 hektarów pod Zamościem. Wyścig z czasem trwa, kto pierwszy ten dostaje pozwolenie. To są celowe utrudnienia ze strony zachodnich korporacji. Z drugiej strony robią wszystko by gospodarstwom na dachach już się nie opłacało instalować paneli. Ile to hektarów by uratowano od erozji… I gdzie są tzw. „Zieloni”? Też są sponsorowani przez wielkie korporacje. I wszystko jasne..!
Tylko solidarna finansowa odpowiedzialność urzędników własnym majątkiem może rozwiązać problem.
To są interesy za dobrze Ci idzie to zaczynają się problemy ….prowadzę firme i widziałem i słyszałem takie numery że ponocy nie spałem.