Setki hektarów drzew pod atom i offshore – energetyka obecna w lasach

Lasy Państwowe odniosły się do informacji środowisk protestujących przeciwko budowaniu elektrowni wiatrowych w polskich lasach. Podkreślają niewielką skalę pilotażowego projektu w odniesieniu do innych inwestycji energetycznych obejmujących tereny zalesione. Jednocześnie wskazują, że grunty wybrane pod lokalizacje pilotażu znajdują się w lasach gospodarczych na ubogich siedliskach i spełniają bardziej restrykcyjne wymogi niż obecnie obowiązujące i planowane do wprowadzenia w ramach nowelizacji ustawy odległościowej.
Od paru miesięcy tematem powracającym w branży wiatrowej i przestrzeni publicznej jest realizowany przez Lasy Państwowe (LP) projekt „Las Energii”. W mediach pojawiły się informacje, że w polskich lasach ma stanąć nawet 2,5 tys. turbin wiatrowych, co zdementowały LP, podkreślając, że informacja ta wprowadza w błąd.
„Liczba ta wynika z oszacowanego potencjału lokalizacyjnego gruntów leśnych, ale nie oznacza, że takie inwestycje faktycznie powstaną. Decyzje dotyczące dalszego rozwoju projektu zostaną podjęte po zakończeniu pilotażu i badań naukowych” – podano w komunikacie LP.
Więcej na ten temat w artykule: Na terenie Lasów Państwowych powstaną ogromne elektrownie wiatrowe. Co to za projekt?.
Wiatrakowy projekt Lasów Państwowych
Projekt o nazwie „Las Energii” trwa od 2021 r. To pilotaż, który ma pomóc w zgromadzeniu wiedzy i doświadczeń potrzebnych do realizacji ewentualnych inwestycji wiatrowych w przyszłości. Jak podawano pierwotnie, projekt prowadzony będzie się w trzech lokalizacjach – w każdej z nich planowana jest budowa maksymalnie do 10 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 6-7 MW.
Badania w ramach projektu prowadzone są przez ekspertów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a inwestorem w nim jest duński deweloper Eurowind Energy.
Sprzeciw wobec tej inwestycji zgłosiły jednak organizacje skoncentrowane na ochronie przyrody – Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP) oraz Pracownia na rzecz Wszystkich Istot (PWI). Wysłały one do Ministerstwa Klimatu i Środowiska pismo z apelem o wstrzymanie pilotażu. Organizacje wyliczały, że pod jedną turbinę wiatrową zostanie wycięte 20 ha lasu. Ponadto PWI podkreślała, że ustawa o lasach nie przewiduje tego typu działalności Lasów Państwowych, a treść umów z deweloperem została utajniona.
Ogromna wycinka lasów pod wiatraki na morzu i elektrownię jądrową
Odnosząc się do protestów środowisk proekologicznych, Dyrekcja Lasów Państwowych przysłała wyjaśnienia, w których podkreśla, że energetyka w lasach jest obecna od dawna, o czym świadczą choćby wybudowane w nich wysokie słupy linii energetycznych, które wymagały wycięcia pasów drzewostanu. Jak wyliczono, w polskich lasach ponad 16 tysięcy ha jest przeznaczonych pod infrastrukturę energetyczną.
„Tylko w ostatnich latach i tylko w jednym z nadleśnictw (Nadleśnictwo Choczewo) na cele związane z budową elektrowni wiatrowych na morzu przeznaczono do wycięcia blisko 120 ha lasu, a pod budowę pierwszej elektrowni atomowej przeznaczono do wycięcia 350 ha lasów. Infrastruktura towarzysząca (drogi, tory kolejowe i linie przesyłowe) to kolejne ponad 300 ha. Razem jest to blisko 800 ha lasów, które będą podlegały wycince (trwałemu usunięciu drzewostanów). Niestety w tych przypadkach nie znajdujemy protestów/opinii ekologów i PROP-u w obronie polskich lasów” – czytamy w oświadczeniu.
Tymczasem – jak wyliczają LP – pod jedną turbinę wiatrową w lesie przeznaczone zostanie do 0,3 ha. Tym samym pod budowę farm wiatrowych w ramach pilotażu potrzeba przeznaczyć maksymalnie 6 ha lasu, ponieważ łącznie w dwóch lokalizacjach ma powstać do 20 turbin wiatrowych. Ponadto po 30 latach użytkowania grunt zostanie przywrócony do pierwotnego przeznaczenia, czyli związanego z gospodarką leśną.
Projekt na terenach monokultur sosnowych
W komunikacie Dyrekcji Lasów Państwowych wskazano również, że grunty wybrane pod lokalizacje znajdują się w lasach gospodarczych na ubogich siedliskach – to przede wszystkim monokultury sosnowe. Ponadto lokalizacje turbin mają odpowiadać warunkom najbardziej restrykcyjnej ustawy wiatrakowej z 2016 r., która wprowadziła tzw. zasadę 10h, czyli odległość turbiny od zabudowań mieszkalnych i obszarów cennych przyrodniczo odpowiadającą 10-krotnej wysokości turbin.
„Wybrane lokalizacje są bardziej restrykcyjne niż obecnie obowiązujące wymagania i planowane do wprowadzenia w ramach nowelizacji ustawy wiatrakowej. O wszystkich istotnych elementach wynikających z umów dzierżawy komunikujemy otwarcie i transparentnie. Z uwagi na pilotażowy charakter projektu na polskim rynku nie udostępnialiśmy umów, gdyż niektóre informacje z punktu widzenia biznesowego dla partnerów umów są poufne” – napisano w komunikacie LP.
Przy okazji realizacji pilotażu Lasy Państwowe podjęły współpracę z Uniwersytetem Przyrodniczym w Poznaniu w zakresie badań naukowych dotyczących analizy wpływu farm wiatrowych na populacje ptaków i nietoperzy w lasach nizinnych Polski. Zaznaczają, że wyniki tych nowatorskich badań dostarczą nie tylko kluczowych informacji o wpływie farm wiatrowych na lokalne populacje fauny, ale także stworzą podstawy do opracowania wytycznych dla przyszłych inwestycji tego typu.
„Są to pionierskie badania nie tylko w skali kraju, ale również na świecie, które podnoszą standardy naukowe i wyznaczają nowe kierunki w zrównoważonym rozwoju energetyki wiatrowej. Udostępnianie gruntów leśnych pod infrastrukturę energetyczną (linie energetyczne, gazowe) bądź dla innych celów (kopalnie piasku, żwiru) odbywa się zgodnie z prawem. Podstawę realizacji tego typu inwestycji stanowi nie tylko ustawa o lasach, ale również dopuszczalność zmiany przeznaczenia i wykorzystania gruntów leśnych na cele nieleśne, która wynika z zapisów ustawy z dnia 3 lutego 1995 roku o ochronie gruntów rolnych i leśnych” – podkreśla Dyrekcja Lasów Państwowych.
Nowatorskie przedsięwzięcie
Według LP negatywne opinie „pewnej grupy społeczności związanej z ochroną przyrody oraz PROP-u” wydano bez zapoznania się ze szczegółami projektu. W efekcie przyjęta generalizacja szkodliwości pilotażu jest zdaniem Dyrekcji LP bezpodstawna i jednostronna. Jak wskazano w oświadczeniu, część przyrodników dostrzega potencjał prowadzonych badań naukowych i czeka na ich wyniki.
Jak podkreślają LP, jest to projekt badawczy, który dzięki badaniom naukowym ma pokazać zasadność lub brak zasadności lokalizowania wiatraków nad lasami. Takie przedsięwzięcie w polskich warunkach nie było jeszcze prowadzone i „przy planowanej skali pozyskania informacji naukowych należy do najnowocześniejszych na świecie”.
Jednocześnie Lasy Państwowe wskazują, że farmy wiatrowe zlokalizowane w lasach nie są niczym nadzwyczajnym, a wręcz stają się coraz popularniejszym rozwiązaniem w Europie. Takie instalacje działają w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Szwecji, Finlandii i Francji.
Lasy Państwowe w projekcie „Las Energii” pełnią funkcję partnera Eurowind Energy. Wśród rozwiązań optymalizacyjnych uwzględnionych w ramach projektu, pozwalających na uzyskanie opłacalności inwestycji, ochrony p.poż. i ochrony ekosystemów leśnych, wyliczają m.in.: minimalizację powierzchni wykorzystywanej na etapie budowy i eksploatacji farm wiatrowych, wykorzystanie istniejących dróg leśnych, stosowanie nowatorskich metod transportu elementów turbin, wyposażenie turbin w najnowocześniejsze technologie przeciwdziałające kolizjom z ptakami czy nietoperzami (systemy detekcyjnoreakcyjne). Jak zapewniają LP, te wymagania znajdują odzwierciedlenie w zawartych umowach dzierżawy.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Może lasy państwowe powinny skupić się na podstawowej działalności czyli utrzymaniu we właściwym stanie ilościowym i jakościowym areału leśnego w Polsce. Piekarz powinien być skoncentrowany na jak najlepszym pieczywie bo gdy zacznie zajmować się np badaniami ginekologicznymi to ani pieczywo ani owe badania będą mierne…..
W końcu ktoś to powiedział, specustawy na drogi i sieci przez lasy, bo tak krócej nikogo nie martwią (halo panowie od nietoperzy?) a nagle wielkie oburzenie na wiatrak w lesie. Ludzie, jak ta Polska będzie tak zacofana to nic w tym kraju się nie zmieni na lepsze.
Wszystko wszedzie wycinają każdy pretekst dobry żeby wyszarpać kasę za drewno już dziś. Pis wycinał tusk obiecał zatrzymać ale obietnice Tuska to już vital.
W tym kraju jedyne co szybko idzie to wycinka lasu
Uśmiech proszę.
Najgorszy rząd w historii Polski doprowadzą do ruiny wszystkich Polaków.