Właściciel wyłączonej fotowoltaiki traci podwójnie. NFOŚiGW może zabrać dofinansowanie

Właściciele instalacji fotowoltaicznych wyłączanych z powodu decyzji operatora sieci mogą stracić nie tylko spore wolumeny niewyprodukowanej energii. Może im grozić także utrata dofinansowania przyznanego z programów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Mimo trwającego nadal sezonu zimowego właściciele instalacji fotowoltaicznych mają już za sobą pierwsze tegoroczne wyłączenia z powodu tzw. redysponowania zlecanego przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). W kolejnych, coraz bardziej słonecznych miesiącach redysponowanie może się nasilać – podobnie jak wiosną zeszłego roku – gdy PSE nie będą w stanie w inny sposób zbilansować podaży i popytu na energię w krajowym systemie elektroenergetycznym.
Właścicielowi elektrowni fotowoltaicznej, której praca została zredukowana na skutek decyzji operatora systemu przesyłowego PSE w czasie wystąpienia nadwyżek energii w systemie elektroenergetycznym, przysługuje rekompensata za utracone przychody. W praktyce jednak odzyskanie utraconych przychodów może być problematyczne.
Jak się teraz okazuje, właściciele wyłączanych elektrowni fotowoltaicznych narażeni są na straty także z innego powodu. Nasz czytelnik zgłosił nam problem grożącej mu utraty części dofinansowania z programu Energia Plus realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
Dofinansowanie na instalację PV
Energia Plus to jeden z programów NFOŚiGW, których celem jest wspieranie inwestycji związanych z transformacją energetyczną i przechodzeniem na nisko- i zeroemisyjne źródła energii.
Nasz czytelnik otrzymał z Energii Plus pożyczkę, dzięki której wybudował elektrownię fotowoltaiczną o mocy 1 MW. Wkład własny inwestora wyniósł 15%. Instalacja zrealizowana kilka lat temu, przy ówczesnych cenach paneli fotowoltaicznych, kosztowała około 4 mln zł. Do tego doszedł koszt wykonania przyłącza do sieci w punkcie oddalonym o około kilometr od instalacji PV.
Inwestorom, którzy zapewnili sobie finansowanie z programu Energia Plus, przysługuje możliwość umorzenia części pożyczki. Warunkiem umorzenia jest terminowa spłata pożyczki, ale także osiągnięcie ustalonego efektu ekologicznego, czyli wyprodukowanie określonego wolumenu energii odnawialnej. Umorzenie w przypadku naszego czytelnika mogło wynieść 10% kwoty pożyczki.
Ograniczenie produkcji energii wskutek redysponowania
Jak tłumaczy nasz czytelnik, problem z umorzeniem pożyczki pojawił się, gdy nie udało mu się uzyskać określonego efektu ekologicznego za 2024 r. – zabrakło około 3% do zadeklarowanej wcześniej rocznej produkcji energii. Powodem nieosiągnięcia koniecznego wolumenu energii były wyłączenia elektrowni fotowoltaicznych w ramach redysponowania zlecanego przez PSE.
Efektu ekologicznego z powodu redysponowania nie udało się osiągnąć nawet pomimo faktu, że inwestor założył dosyć ostrożną prognozę produkcji energii, wyraźnie niższą od przeciętnych wartości rocznej generacji z podobnej wielkości instalacji fotowoltaicznych pracujących na terenie Polski. Teraz grozi mu utrata prawa do umorzenia części przyznanej pożyczki z Energii Plus.
Narodowy Fundusz nie uznaje argumentów podawanych jako powody nieosiągnięcia zadeklarowanej generacji energii.
– Po przedłożeniu raportu, symulacji i przedstawieniu rzeczowo sprawy NFOŚiGW chce aneksować umowę i zabrać te 10%. Póki co nie przyjmują argumentów, że nie mieliśmy na to żadnego wpływu i w przypadku niewyłączania ten efekt byłby z powodzeniem osiągnięty. Dla mnie to absurd. PSE wyłączają instalacje, a NFOSiGW aneksuje umowy, nie uznając siły wyższej – komentuje nasz czytelnik.
NFOŚiGW odpowiada
W odpowiedzi na informacje otrzymane od naszego czytelnika poprosiliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o ustosunkowanie się do tej sprawy. Jak czytamy w odpowiedzi, NFOŚiGW może zaakceptować zmniejszenie efektu ekologicznego – ale pod warunkiem, że przedsięwzięcie w dalszym ciągu spełnia kryteria wyboru określone w programie priorytetowym.
– Taki mechanizm stosowany jest indywidualnie w każdym przypadku. Jednocześnie NFOŚiGW dostrzega ryzyka wynikające z mechanizmu redysponowania i przeprowadza analizy przypadków mające na celu zarówno rozstrzygnięcia na poziomie projektu, jak i mitygacje ryzyk horyzontalnie – czytamy w odpowiedzi otrzymanej od NFOŚiGW.
Farma fotowoltaiczna na sporym minusie
Nasz czytelnik tłumaczy, że potencjalna utrata 10% kwoty pożyczki to duża strata – tym bardziej że z powodu niskich cen energii jego inwestycja okazuje się nieopłacalna. Jak dodaje, jego biznesplan do wniosku o pożyczkę z programu Energia Plus był oparty na historycznych danych w zakresie cen energii publikowanych przez Urząd Regulacji Energetyki.
.
.
Właściciel elektrowni fotowoltaicznej wylicza, że średnia cena ważona energii na giełdzie w 2024 r. wyniosła około 304 zł/MWh. Produkując w zeszłym roku niewiele ponad 900 MWh energii, inwestor wypracował około 274 tys. zł przychodów. Wyszło 136 tys. zł straty, nie licząc - jak dodaje inwestor - podatku od gruntów, podatku od nieruchomości, ubezpieczenia i kosztów utrzymania terenu.
W tym roku elektrownia fotowoltaiczna naszego czytelnika na razie nie była jeszcze wyłączana z powodu redysponowania zlecanego przez PSE. Pojawiły się już jednak dwa wyłączenia związane z inwestycjami na sieci.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Pechowiec , jednak to jeszcze jeden dowód ,ze musimy przechodzić na OFF -GRID z magazynami energii. Gdyby to było popularne, to dopiero zacznie sie płacz Monopoli, bo zabraknie im energii z dnia na dzień . Wtedy prawdopodobnie będą nas karać za samowyłaczenia, jak nie kijem to go pałą. Komuna ma nas za idiotów
Rodak@ Przecież to nie jest prosument tylko farma fotowoltaiczna więc twoja wypowiedź co ma do tej sytuacji.
Uśmiechnijmy się! Miały być inwestycje w sieci energetyczne tyle piniędzy miało być z KPO, a niestety jest tylko czyste złodziejstwo, ale co można oczekiwać od patokoalicji.
To z chytrości jest. Mojej sprzedanej energii średnia ważona to 34 grosze a łatwo mógłbym osiągnąć lepszą cenę gdybym się nastawiał na zarobek. Wystarczy instalacje na wschód zachód ustawiać zamiast liczyć, że jakoś to będzie i oczami widzieć zyski z południowej wystawki. Skoro wydał 4 miliony na coś co dziś można kupić poniżej miliona to czeka go niestety bankructwo. Jak nic nie może zrobić bo trwałość projektu to tym gorzej dla niego. Tak niestety jest w każdym biznesie, nie każdy projekt kończy się sukcesem a dopłata niczego nie gwarantuje. Pozostaje mu etat…..
Farma komercyjna to nie ma co płakać, ryzyko biznesu. Tysiące przedsiębiorców w Polsce w różnych dziedzinach ponosi takie ryzyko i działają dalej. A jak farma PV to już wieli płacz .
Zawsze wiedziałem że to dalszą komuna pod innym szyldem UE
@Nikt; @Rodak – geniusze ekonomii, ten artykul nie dotyczy instalacji prosumenckich. Przeczytajcie coś więcej, niż tytuł.
Niech zyje polandia….tylko tutaj jestes robiony na szaro przez panstwo….i za swoje pieniazki….chory kraj…
OZE musi mieć odrębną sieć energetyczną do której wielcy producenci i prosumenci będą dostarczali swoją wyprodukowaną moc. Będą się nią dzielili, korzystali, magazynowali.
OZE bez odrębnej sieci i magazynów energii rozłoży naszą energetykę , panele słoneczne od indywidualnych prosumentów w małych ośrodkach mieszkalnych zagrażają innym użytkownikom korzystającym z tej sieci zasilającej ( małe trafo na wiosce) bez własnych magazynów energii. Panele słoneczne w małych ośrodkach mieszkalnych czynią dużo zamieszania ( wzrost napięcia ). Ich moc nie dociera do sieci ogólnokrajowej . Energia z OZE musi współpracować z PSE przez „Obowiązek mocowy”, a nie „wchodzić bez pardonu, bo muszą ją odbierać” i niszczyć elektrownie. Czyli dostawa energii przez 24 godziny.
OZE musi sprzedawać energię dla PSE na warunkach rynkowych. OZE jest nieuregulowane z zewnątrz, więc zaburza pracę systemu i łatwo o blackout. Nadmiar musi sobie magazynować w swoich magazynach i to dużej mocy.
To PSE ma decydować kiedy, ile, ( reguluje mocą bloków elektrowni w Polsce) a nie pod przymusem odbierać wszystko, bo wiatr wieje i słońce świeci. Sieć to nie balon.
Wystarczy popatrzeć na adres pse pl dane-systemowe i zobaczyć skąd i gdzie płynie energia do i z Polski
@solo w końcu jakiś głos rozsądku.
Ukarać operatora, producent energii ma odpowiadać za błazeństwo operatora? Szambo totalne
Jozek kupil te panele 2 lata temu.Wydal 60 tysiecy,a dzis ja taka sama instalacje moge sobie zamontowac za 10 tysiecy. Przez to chlop chodzi wsciekly i przeklina te panele haha, a mowilem mu, zeby nie kupowal od naciagaczy