REKLAMA
 
REKLAMA

Elektrownie wiatrowe a zabytki – coraz ciekawiej wokół ustawy odległościowej

Elektrownie wiatrowe a zabytki - coraz ciekawiej wokół ustawy odległościowej
Paulina Hennig-Kloska. Youtube/Radio Zet

Po opublikowaniu projektu nowelizacji tzw. ustawy odległościowej (wiatrakowej, 10H) swoje uwagi zgłosiły poszczególne ministerstwa, wśród których znalazły się m.in. resort kultury i resort infrastruktury. Ten drugi swoją propozycję odsunięcia wiatraków od dróg szybkiego ruchu już złagodził, z kolei ministerstwo kultury całkiem swoje uwagi wycofało. A te zszokowały branżę, ponieważ mogły doprowadzić do większej blokady energetyki wiatrowej niż ustawa 10H.

Przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych znalazł się we wczorajszej (9.01) agendzie posiedzenia Stałego Komitetu Rady Ministrów.

Wczoraj ustawa była przedmiotem dyskusji na Komitecie Stałym Rady Ministrów – mówiła dziś rano w Radiu Zet minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. – Rozstrzygnęliśmy większość spornych i wątpliwych kwestii – zapewniła.

REKLAMA

Proponowane przepisy zdążyły wywołać sporo zamieszania w związku z zastrzeżeniami i propozycjami zgłaszanymi przez kolejne ministerstwa.

Wśród uwag do projektu pojawiły się postulaty Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), które zaapelowało o odsunięcie turbin wiatrowych o 1,5 km od zabytków. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) oceniło tę propozycję jak niezrozumiałą i bezpodstawną. Zaalarmowało, że przy około 500 tys. zarejestrowanych zabytków w Polsce taki zapis wyeliminowałby prawie 50 proc. powierzchni pod inwestycje wiatrowe. Organizacja uznała go za gorsze rozwiązanie niż zasada 10H wprowadzona ustawą z 2016 r.

Resort kultury rezygnuje

Analiza przeprowadzona przez PSEW wspólnie z polskim deweloperem Respect Energy na przykładzie pięciu gmin w województwie zachodniopomorskim potwierdziła wstępne wyliczenia pokazujące potencjalne skutki uwzględnienia propozycji MKiDN. Na podstawie digitalizacji obiektów udostępnianych jako WMS (Web Map Service) przyległych do siebie gmin Cedynia, Moryń, Mieszkowice, Boleszkowice i Dębno wyliczono, że całkowity potencjał wiatrowy na tym terenie wynosi 3048 ha, a po uwzględnieniu odległości 1,5 km m od obiektów zabytkowych zostaje 1604 ha. Wyeliminowane zostałoby więc około 47 proc. potencjału.

Do propozycji resortu kultury nie przychylali się również autorzy nowych przepisów. Ministerstwo klimatu w swoim piśmie odnoszącym się do uwag MKiDN wskazywało, że w systemie prawa istnieją narzędzia gwarantujące ochronę zabytków w przypadku lokalizacji na danym terenie elektrowni wiatrowej.

„Obowiązujące przepisy pozwalają zrealizować cel wskazany w uwadze, bowiem zapewniają ochronę zabytków na kilku etapach procesu inwestycyjnego. Co więcej, są rozwiązaniem skuteczniejszym i bardziej efektywnym od wprowadzania jednej minimalnej odległości koniecznej do stosowania w każdym przypadku, pozwalają bowiem na stosowanie elastycznego podejścia, dopasowanego do każdego konkretnego przypadku. Takie podejście pozwala na skuteczniejsze działania oraz pozwala osiągać kompromis pomiędzy różnymi celami polityki państwa, w tym przypadku ochroną zabytków i rozwojem energetyki i wzmacnianiem bezpieczeństwa energetycznego kraju” – wskazał resort klimatu.

Wobec otrzymanych wyjaśnień ministerstwo kultury odstąpiło od swoich uwag.

Zastrzeżenia Ministerstwa Infrastruktury

Swoje uwagi do projektu nowelizacji ustawy odległościowej zgłosił również resort infrastruktury. Wskazywał, że w przepisach pominięto kwestie odległości elektrowni wiatrowych od granicy pasa drogowego lub krawędzi jezdni, zwłaszcza drogi krajowej, a zbyt bliskie umiejscowienie wiatraków od jezdni może negatywnie wpływać na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

REKLAMA

Ministerstwo zaproponowało pierwotnie przyjęcie odległości turbin wiatrowych od dróg równej lub większej od trzykrotności maksymalnej średnicy wirnika wraz z łopatami albo równej lub większej od dwukrotności maksymalnej całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej. Ostatecznie zmieniło swoją propozycję na jednokrotność maksymalnej wysokości wiatraka od granicy pasa drogowego. Więcej na ten temat w artykule: Wiatraki przeszkadzają kierowcom? Nowe uwagi do ustawy odległościowej.

Wypracowaliśmy tutaj kompromis odległości od dróg przejazdowych na wypadek jakiegoś uszkodzenia, żeby też nie stwarzać zagrożenia dla poruszających się tymi drogami, do 250 m, więc poniżej tej odległości 500 m [podstawowej przyjętej w nowelizacji ustawy – red.] – powiedziała dzisiaj podczas rozmowy w Radiu Zet Paulina Hennig-Kloska.

Kolejne ustalenia w sprawie ustawy w przyszłym tygodniu

Janusz Gajowiecki, prezes PSEW, podkreślał, że w innych europejskich krajach nie ma przepisów tak szczegółowo regulujących energetykę wiatrową, a w Polsce to jedyna technologia, którą specjaliści z różnych obszarów próbują ograniczać.

– Nie mamy czasu ani pieniędzy na marnowanie tego potencjału – każdy kolejny rok blokowania energetyki wiatrowej to strata: gospodarcza, środowiskowa i społeczna. Polacy czekają na tani prąd, a energia produkowana w instalacjach OZE takich jak elektrownie wiatrowe jest dziś nawet trzy razy tańsza niż w przypadku produkcji energii w konwencjonalnych elektrowniach wykorzystujących węgiel czy gaz – zaznaczył Gajowiecki. – Tylko w 2023 r. brak transformacji kosztował nas przynajmniej 260 mld zł, podczas gdy przejście na niskoemisyjną gospodarkę to inwestycje rzędu 158 mld zł rocznie w latach 2026-2030. 

Minister klimatu powiedziała dziś rano, że po wczorajszym posiedzeniu Stałego Komitetu Rady Ministrów zostało do uzgodnienia kilka kwestii, których komitet reprezentowany przez wiceministrów nie był w stanie rozstrzygnąć.

Dogrywka nas czeka, myślę, w przyszłym tygodniu, a potem Rada Ministrów i parlament – zapowiedziała Paulina Hennig-Kloska na antenie Radia Zet. Nowelizacja prawdopodobnie wpłynie do Sejmu w lutym br.

Barbara Blaczkowska

barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl


© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.

 

REKLAMA
Komentarze

Co tam już nie ważne są warunki wietrzne, i analiza roczna produktywności, po co, jak można obłożyć 25% Polski wiatrakami !!! Pozostaje nam się uśmiechać i czekać na tanią energię?! a kolesie rudego zacierają ręce!

Ty tak na poważnie czy może przyjechałeś na wycieczkę ze wschodu

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wywiady