Inwestorzy konkurują o tereny pod OZE, samorządy są sceptyczne
W rozmowie z Gramwzielone.pl Krzysztof Ganczarski, członek zarządu Res Global Investment, opowiada m.in. o przywróceniu samorządom decyzyjności dzięki nowelizacji ustawy odległościowej, obawach lokalnych społeczności wobec OZE, nadpodaży inwestorów i zbliżającej się przerwie inwestycyjnej na krajowym rynku lądowej energetyki wiatrowej.
Barbara Blaczkowska, Gramwzielone.pl: Co Państwa zdaniem jest teraz szczególnie istotne w Polsce z perspektywy deweloperów fotowoltaiki, elektrowni wiatrowych i magazynów energii?
Krzysztof Ganczarski, Res Global Investment: Transformacja energetyczna w kierunku rozwoju odnawialnych źródeł energii jest nieunikniona. Potrzebne są zdecydowane zmiany systemowe, które podzieliłbym na kilka elementów.
Pierwszy z nich, zaczynając od samorządów, to przekonanie władz lokalnych oraz mieszkańców gmin o słuszności tego typu rozwiązań i zachęcanie decydentów samorządowych do podjęcia prac nad optymalizacją zagospodarowania przestrzennego gmin pod kątem umożliwienia realizacji inwestycji w źródła odnawialne. Obserwujemy wciąż bardzo duży sceptycyzm władz samorządowych oraz mieszkańców, który można szacować na ponad 50 proc. gmin w Polsce. Dzieje się tak, mimo że takie inwestycje przynoszą samorządom potężne wpływy podatkowe.
Druga kwestia to inicjatywy ustawodawcze na szczeblu centralnym, pozwalające na przyspieszenie procedur inwestycyjnych, w tym skrócenie terminów administracyjnych uzyskiwania poszczególnych decyzji. Wiąże się to przede wszystkim ze zwiększeniem liczby etatów oraz wynagrodzeń dla urzędników, którzy rozpatrywaliby m.in. inwestycje OZE. W ocenie branży realna jest możliwość znacznego przyspieszenia tych terminów przy odpowiedniej optymalizacji procedur i skróceniu ich trwania. Konkretne propozycje legislacyjne są składane przez branżę w trybie prac parlamentarnych.
Trzecim bardzo istotnym elementem jest oczywiście rozwój sieci elektroenergetycznej poprzez odpowiednie modernizacje służące zwiększeniu możliwości przyłączenia źródeł OZE. Ten proces jest elementem dyskusji branży, Urzędu Regulacji Energetyki oraz przedstawicieli operatorów systemów dystrybucyjnych i przesyłowych. Mimo bardzo obszernego obszaru tej dyskusji pojawiają się pozytywne kierunki tych zmian.
Reakcje na zmiany w ustawie odległościowej
Propozycje zmian w przepisach dotyczących lądowych farm wiatrowych budzą sprzeczne emocje. Z jednej strony branża wiatrowa wiąże z nimi spore nadzieje, z drugiej powodują obawy społeczne – czy są one uzasadnione?
Warto podkreślić, że obecne zmiany w ustawodawstwie dotyczącym rozwoju lądowych farm wiatrowych mają na celu przywrócenie równowagi i porządku w procesie inwestycyjnym. Zmiany te w żadnym aspekcie nie powodują zagrożenia dla funkcjonowania społeczności lokalnych. Wprowadzają natomiast rozwiązania, które pozwolą gminom na uwolnienie potencjału do rozwoju energetyki wiatrowej.
Poprzez te zmiany chcemy oddać prawo decydowania o kształcie inwestycji wiatrowych specjalistom poprzez skomplikowane procedury administracyjne planistyczne i środowiskowe. Ponadto, co też warto podkreślić, kwestie odległościowe podjęte w nowelizacji prawa uwalniają możliwość zabudowy mieszkaniowej dla mieszkańców poszczególnych gmin, którzy do tej pory mieli narzucony zakaz takiej zabudowy w wyniku wprowadzonej w 2016 r. minimalnej odległości. Wszelkie obawy społeczne z tym związane są przez nas szeroko konsultowane w trakcie wielu spotkań, które organizujemy w gminach.
W jakim stopniu zmiany legislacyjne wpłyną na lokalne społeczności?
Jakiekolwiek narzucanie przez władze centralne polityki zagospodarowania gmin, m.in. poprzez tzw. ustawę odległościową wprowadzoną w 2016 r., powodowało duży chaos i ograniczało możliwości ich rozwoju. Konieczne jest oddanie tej inicjatywy z powrotem samorządom, które najlepiej wiedzą, w jakim kierunku chcą się rozwijać. To gminy będą decydować o tym, jak będzie się kształtować zagospodarowanie przestrzenne w aspekcie równowagi pomiędzy zabudową mieszkaniową i inwestycyjną.
Biorąc pod uwagę, że gminy są zobligowane do uchwalania planów ogólnych, kwestie te będą wkrótce uwarunkowane poprzez konkretne wskazanie terenów pod zabudowę mieszkaniową oraz inwestycyjną. Obecne zmiany legislacyjne mają na celu umożliwienie gminom takiego rozwiązania. Gminy decydujące się na inwestycje wiatrowe będą mogły osiągnąć dużą niezależność finansową i zrealizować plany wobec swoich mieszkańców. Co więcej, spowodują przypływ dodatkowych firm chcących rozwijać swój biznes w gminach przyjaznych OZE.
Rynek wiatrowy czeka przerwa inwestycyjna
Z jakimi największymi wyzwaniami w 2024 r. mierzyli się inwestorzy OZE i samorządy „goszczące” takie projekty? Jakie są perspektywy na rok 2025?
Poza elementami wskazanymi powyżej mamy obecnie niespotykaną do tej pory liczbę projektów konkurencyjnych. Zdarzają się coraz częściej gminy, w których chęć realizacji inwestycji wiatrowej wyraża kilku inwestorów. Niestety z uwagi na ograniczenia planistyczne, środowiskowe i energetyczne tylko jeden z nich może taką inwestycję na danym terenie przeprowadzić. W takiej sytuacji gminy często obawiają się podejmować decyzje o wyborze konkretnej firmy, co powoduje zamrożenie inwestycji w danej na lata.
Ponadto istotnym elementem jest wciąż aspekt społeczny i bardzo intensywne prace nad edukacją mieszkańców w kierunku korzystnych rozwiązań OZE. Przyszły rok będzie się wiązał z tym, że firmy wiatrowe będą bardzo intensywnie szukać samorządów, które będą chętne na rozpoczęcie procesu inwestycyjnego. Liczba tych samorządów jest już bardzo ograniczona, co może spowodować, że struktura branży będzie się zmieniać i w niedalekiej przyszłości obszar naszego kraju zostanie wyraźnie podzielony względem inwestycji wiatrowych na lądzie.
Należy mieć niestety na uwadze nadchodzącą nieuchronnie długoletnią przerwę inwestycyjną z uwagi na wyczerpanie starych projektów wiatrowych i konieczność przygotowania nowych inwestycji, co może potrwać 6-7 lat. Jest to efekt wprowadzonej w 2016 r. ustawy odległościowej, która na 8 lat zamroziła możliwość rozwoju nowych projektów uwzględniających najnowsze trendy technologiczne.
Czy obowiązujące w Polsce przepisy dla OZE sprzyjają rozwojowi nowych projektów w zestawieniu z rynkami zagranicznymi?
Przed nami jeszcze dużo pracy legislacyjnej i systemowej, aby mieć możliwość takiego rozwoju, jaki osiągnęły rynki zagraniczne. Należałoby podjąć stanowcze kroki w kierunku optymalizacji miksu energetycznego w kierunku OZE. Mamy konkretne rozwiązania, aby te procesy wprowadzić, co wyjdzie z korzyścią dla rozwoju OZE, a co wiąże się automatycznie z obniżeniem cen energii dla mieszkańców, nie wspominając już o oczywistym aspekcie redukcji emisji CO2.
Priorytetem farmy wiatrowe
Jakie projekty OZE (PV, wiatraki, magazyny) obecnie prowadzi Res Global Investment i jaki model sprzedaży energii jest dla nich przewidziany?
Z uwagi na istniejącą znaczną nadpodaż inwestycji fotowoltaicznych i magazynowych skupiamy się przede wszystkim na rozwoju nowych projektów wiatrowych zgodnie z najnowszymi technologiami. W pracach planistycznych i środowiskowych uwzględniamy oczywiście jednostki fotowoltaiczne oraz magazyny, które pozwolą na optymalizację procesów biznesowych i przyłączeniowych do sieci elektroenergetycznej.
Realizujemy obecnie kilkadziesiąt projektów wiatrowych, które wkraczają w proces planistyczny w poszczególnych samorządach. Mamy przyjemność realizować część projektów dla naszego partnera biznesowego, estońskiego potentata na europejskim rynku energetycznym – firmy Enefit. Z uwagi na długi okres uzyskiwania pozwoleń na budowę, sięgający 7-8 lat, będziemy dostosowywać modele komercjalizacji tych projektów do najkorzystniejszych rozwiązań panujących na rynku.
Jak należy współpracować z samorządami i lokalnymi społecznościami, aby przekonać je do inwestycji w OZE?
Receptą na sukces jest traktowanie lokalnych partnerów tak, jak się traktuje dobrych sąsiadów. Mam na myśli budowę zaufania, które jest tu kluczem. Należy działać transparentnie i umożliwiać łatwy kontakt w razie pytań o plany i etapy inwestycji. Jednocześnie trzeba stosować elastyczną strategię działania w celu lepszej adaptacji do lokalnych warunków i stworzenia bliskiej relacji z mieszkańcami. Jeśli inwestor farmy wiatrowej chce sobie zapewnić powodzenie, powinien się stać partnerem społeczności danej gminy i jej władz.
Barbara Blaczkowska
barbara.blaczkowska@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.