Hurtowe ceny energii w Europie skoczyły o 40 proc.
Średnie ceny energii w listopadzie br. na rynku europejskim pokazują zakończenie kilkumiesięcznej tendencji spadkowej. Podsumowanie sytuacji na rynkach energii w Europie za zeszły miesiąc przygotowali Krzysztof Mazurski i Wojciech Listoś, eksperci Energy Solution.
Polska pod względem hurtowych cen energii elektrycznej znalazła się w listopadzie 2024 r. najbliżej średniej europejskiej od kilku miesięcy. Uplasowała się jednocześnie poza pierwszą dziesiątką krajów z najwyższymi cenami na rynkach spotowych.
Duże wzrosty na rynku SPOT
W listopadzie na Rynku Dnia Następnego (RDN) za 1 MWh płacono w strefie opisywanej przez Energy Solution średnio 115,99 euro. Była to znacznie wyższa wartość niż w poprzednich miesiącach zarówno w ujęciu nominalnym, jak i procentowym. W porównaniu do października nastąpił wzrost o 33,60 euro/MWh, czyli ponad 40 proc.
Jak zauważają eksperci Energy Solution, taki wynik oznacza zakończenie kilkumiesięcznej tendencji spadkowej i tym samym wejście w okres zimowy. Na zdecydowanie wyższe ceny w listopadzie miało wpływ kilka czynników:
- wzrost cen surowców energetycznych w Europie;
- niższe temperatury wymuszające wzrost zapotrzebowania na ogrzewanie w porównaniu do kilkuletnich średnich;
- zdecydowanie niższa generacja mocy z odnawialnych źródeł energii (czwarty kwartał bazuje głównie na źródłach wiatrowych, a miniony miesiąc był wyjątkowo bezwietrzny).
W Polsce zanotowano na rynku spot średnią cenę 120,19 euro/MWh – o 4,20 euro/MWh wyższą od wyniku dla całej opisywanej strefy (+3,62 proc.). Jest to notowanie najbliższe średniej od kilku miesięcy.
Według analityków w przypadku krajowego rynku oprócz wskazanych czynników wpływających na wzrosty cen znaczenie miało również wyłączenie pojedynczych jednostek wytwórczych centralnie dysponowanych, m.in. bloków: Bełchatów B14 (781 MW), Kozienice 2 B09 (534 MW), Opole B5 (829 MW), Pątnów B9 (474 MW) oraz Turów B11 (444 MW). Przy ich tymczasowym braku Krajowy System Elektroenergetyczny był bilansowany starszymi jednostkami, które charakteryzują się wyższymi kosztami krańcowymi.
Polska w listopadzie nie trafiła do pierwszej dziesiątki pod względem najwyższej średniej ceny na rynkach dnia następnego. Najwyższe ceny odnotowano w Rumunii (168,03 euro/MWh), Bułgarii (167,75 euro/MWh) i na Węgrzech (163,72 euro/MWh).
Mniejsza dynamika wzrostu na rynku terminowym
Rynek terminowy energii elektrycznej reprezentowany przez kontrakty roczne na rok 2025 (BASE_Y-25) charakteryzował się dużo mniejszym wzrostem cen w listopadzie. W całej analizowanej strefie rozliczył się średnią na poziomie 91,42 euro/MWh – był to wzrost o 5,90 euro/MWh (+6,89 proc.) względem października.
Na rynkach spotowych dynamika wzrostu w ujęciu miesięcznym była ponad pięciokrotnie mniejsza. Zdaniem Energy Solution to potwierdza, że w listopadzie kluczową rolę w kształtowaniu cen energii odgrywał czynnik pogodowy.
Jak wskazują analitycy, na notowania kontraktów terminowych wpłynęły w największym stopniu rosnące ceny gazu i uprawnienia do emisji dwutlenku węgla (EUA). W listopadzie uprawnienia te podrożały do 68,40 euro/t – z poziomu 64,58 euro/t w październiku (+5,91 proc.). Dynamika ruchu na rynku EUA była zbliżona do kontraktów terminowych na energię elektryczną w strefie euro.
W Polsce zanotowano mniejszy wzrost ceny kontraktu rocznego niż w całej analizowanej strefie – 3,12 proc. względem października. W ujęciu nominalnym średnia cena wyniosła 100,53 euro/MWh. Najwyższe wyniki w listopadzie na rynku terminowym zanotowano we Włoszech (120,89 euro /MWh) i Grecji (113,02 euro/MWh).
Eksperci zwracają uwagę, że Krajowy System Elektroenergetyczny w Polsce był w listopadzie bilansowany jednostkami wytwórczymi bazującymi na węglu, natomiast w większości krajów w Europie były to jednostki oparte na gazie, którego ceny w ostatnim czasie są bliskie swoich rocznych maksimów. Wpłynęły na to m.in. niższe temperatury wymuszające zwiększenie zapotrzebowania na gaz w celach grzewczych, szybkie tempo poboru surowca z magazynów na terenie Unii Europejskiej oraz niepewność dotycząca przesyłu gazu z Rosji.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Więcej pomp ciepła i uwolnić rynek detaliczny. Odechce się wam zielonego syfu.
@facet Jak ciasny umysł trzeba mieć, żeby pisac takie brednie? Kiedy chłopie czytałeś ostatnio książkę? Kolejny głupi troll.
@facet: Niech jeszcze dojdzie milion nowych aut elektrycznych w Polsce i wtedy faktycznie okaże się, że bez wsparcia państwa nie da się utrzymać. A tymczasem ceny węgla w składach nieznacznie spadły. Ceny pelletu wciąż są niskie. Tym bardziej, że zapasy opału zazwyczaj robi się raz w roku, gdy ceny na rynku są najniższe, więc dla posiadaczy kotłów na paliwo stałe koszt sezonu grzewczego jest stały przez całą zimę. Pellet jest odnawialnym źródłem energii. Nowoczesny kocioł z automatyką jest znacznie tańszy od pompy ciepła a do tego znacznie trwalszy i tańszy w serwisie. Nie potrzeba też wymieniać grzejników i przebudowywać instalacji grzewczej. Nowa pompa ciepła na starej instalacji z grzejnikami będzie miała SCOP około 2,5. Powietrzna PC przy -10st.C na zewnątrz i 55st.C na grzejnikach ma COP poniżej 2 a jeśli temperatura na zewnątrz jeszcze spadnie to zostaje już tylko grzanie grzałkami elektrycznymi.
@facet – śmieszą mnie takie rozumki, którzy wierzą, że rząd zamroził ceny prądu. Tak, „zamroził” po to, żeby pokryć różnicę spółkom zarządzanych przez partylnych kolesi pomiędzy 50 a 64 gr/kWh, których żądali. Tymczasem niezależne firmy sprzedające energię sprzedawały ją jeszcze niedawno PONIŻEJ tych zamrożonych cen. A matołki wierzą, że świstak zawija w sreberka i dzięki świstakowi mają taką cenę.
@AQQ – nie ceny „węgla”, tylko śmiercionośnego syfu w większości krajów UE zakazanego w ciepłownictwie indywidualnym. Jakim zacofanym gnomem trzeba być, żeby w środku Europy w XXI w. rozważać ogrzewania węglem? Ludzie, którzy wierzą, że przy 100, 200 czy 500 procentowym wzroście zapotrzebowania na pelet jego ceny za kilka lat pozostaną na zbliżonym poziomie, muszą być zaiste ludźmi silnej wiary. Przejrzałem na szybko dane – przez ostatnie 10 lat były w Polsce 22 dni ze średnią dobową -10 st. C lub niższą, liczoną dla całej Polski jako średnia ze wszystkich stacji IMGW. Gdyby odjąć dane z Suwałk, Kasprowego i Snieżki takich dni byłoby koło 15. Tragedia normalnie! Dodam, że ok. 60% ludności mieszka na obszarze, gdzie średnia temperatura zimą jest wyższa od średniej dla Polski. Tak samo bajka jest twierdzenie o problemach w przypadku miliona samochódów elektrycznych. Nawet, gdyby ten milion pojawił się cudem jeszcze w tym roku, problemu by nie było.
@AQQ dodatkowo przeciwko PC przemawia koszt wymiany starego źródła ciepła na PC. W przypadku kotła na gaz, pellet czy węgiel (oczywiście spełniające wszystkie najsurowsze wymagania emisyjne) to koszt PC jest ze 3 razy wyższy.
@Jasiek – „3x wyższy” czy „ze 3x wyższy”? Bo druga forma, której użyłeś dowodzi, że nie masz pojęcia o czym piszesz, ale koniecznie musisz zabrać głos!
Sprzedawca PV- to troll, nie dyskutować z dziadems. On jest jedyną osobą w pl która jest w nett-materingu, a nawet w nett- bilingu.
@observer – szczekać to nawet ostatni kundel potrafi, czego jesteś najlepszym przykladem. Natomiast gdybys miał coś do dodania nt hurtowych cen prądu w Europie, to chetnie poznam twoją opinię. Ależ czego ja wymagam…
PC są drogie jak ch.. a ich koszt jest wielokrotnie wyższy od kotłów spalających paliwa stałe czy gazowe. Nie mam nic przeciw PC, sam zresztą posiadam. Wk…. wia mnie jedynie lobbing producentów i sprzedawców polegający na atakowaniu innych źródeł ogrzewania
To teraz wyobraź sobie że połowa może nie jedna czwarta z miliona jedzie do Zakopanego na święta gdzie naładują te swoje elektrosmieci?
Takim zacofanym intelektualnie w 21 wieku imbecylom jak sprzedawca glupot powinno sie odcinac prad . Skoro chca byc tacy ekologiczni i nowoczesni, europejscy to niech pokazac jak zima ogrzac swoje domy pompkami ciepla pradem z paneli fotowoltaicznych i wiatrakow . Po jednej zimie szybko rozum wrocilby na miejsce i skonczyli opowiadac te swoje ekofarmazony .
@ normalny – jeśli ćwoku pijesz do mnie, to jest wiele sposobów na ogrzanie domów bez smrodzenia czarnym dymem. Jeśli nie wiesz, jakie to sposoby, to twoja wiedza jest tak niska, że aż szkoda tłumaczyć. Większość posiadaczy domów jakoś potrafi obejść się bez węgla, a zacofana ciemnota brudasów – nie. @ Do sprzedawca pv – 1/4 z miliona hipotetycznych użytkowników elektrykó to statytystycznie 9 mln Polaków. Naprawdę sugerujesz, że Zakopane jest w stanie tyle przyjąć?
@SPV: Produkcja pelletu jest bardzo prosta a maszyny dość tanie. Pellet można robić nie tylko z drewna, którego w Polsce mamy dostatek ale także z odpowiedniej jakości suchych odpadów roślinnych, np. słoma ze zbóż, kukurydzy, rzepaku itp. Jest to zasób odnawialny i dostępny niemal za darmo. Jeśli rynek pelletu się rozwinie i zapotrzebowanie znacznie wzrośnie to bardzo szybko w Polsce powstaną setki małych firm produkujących go w tysiącach ton. Kotły na pellet mają wysoką efektywność a w procesie spalania powstaje znacznie mniej pyłów i popiołu jak z kotła na węgiel. Poza tym jest to OZE, więc jest neutralny klimatycznie.
—
@Jasiek: Osobiście nie rezygnuję z pomysłu zmiany ogrzewania z gazu na PC ale zrobię to dopiero wtedy, jak obniżę znacznie zapotrzebowanie domu na energię cieplną, co już zacząłem robić (prace trwają). Nie wykluczam tu też innych opcji w tym montażu kotła na pellet bo sam kocioł jest minimum trzy razy tańszy od pompy ciepła a nie muszę wymieniać grzejników. Do tego nie zostaję bez ogrzewania w przypadku awarii sieci przesyłowej, co w mojej okolicy zdarza się dość często. Do podtrzymania pracy kotła na pellet wystarczy prosty i tani UPS, który u mnie kurzy się w garażu a mógłbym go do tego wykorzystać. Fotowoltaika plus grzałki w zasobniku CWU zapewni mi darmową ciepłą wodę od wiosny do jesieni. Prosto i znacznie bardziej niezawodnie niż w przypadku pompy ciepła a do tego wielokrotnie taniej.
Tak jak już kiedyś pisałem, rozważam też kogenerator jako źródło szczytowe, więc możliwości mam wiele a ostateczną decyzję podejmę dopiero po kompleksowej termomodernizacji. Póki co to pompa ciepła wychodzi na najdroższą opcję ze wszystkich i kolega @Jasiek słusznie zwraca uwagę na wysokie koszty inwestycyjne. Możliwości jest wiele i to mnie cieszy a dupotruje-jęczydupy takie jak Sprzedawca PV to mogą sobie ponarzekać. Po mnie spływa to jak po kaczce 😉
@AQQ – raczej nie „w tysiącach ton”, ale biorąc pod uwagę, że w Polsce spala się klikanaście mln ton czarnego g…, oraz że kotły na pellet są obecnie podstawowym źródłem które zastępuje kopciuchy, to będzie go potrzeba kilkanaście milionów ton. Tymczasem w pozyskanie drewna w Polsce w szczycie rabunkowej gospodarki pisiorów (poziom nie do utrzymania nawet przy ich rządach) sięgał 50 mln m3, czyli niespełna 40 mln ton. Pamiętaj, że wytwórnie papieru (5 mln ton) konkurują o ten sam surowiec – reasumując – spodziewam się drastycznego wzrstu cen pelletu w perspektywie 5-10 lat. I jeszcze pytanie – czy ja rzeczywiście na coś narzekam (poza polityką tolerancji dla węglowych brudasów)???
@AQQ – dodam jeszcze, że rząd właśnie przyjął rozporządzenie dotyczące norm pelletu, ktore ma wejść chyba w połowie lutego. Zasadnicze pytanie, raczej retoryczne – ile obecnie oferowanego pelletu spełnia warunki określone w tym rozporządzeniu (max. 12% wilgotności i chyba 1,5% popiołu, piszę z pamięci).