Czy autobusy wodorowe mają sens? Takie są koszty w pierwszym mieście w Polsce
Ile kosztuje jazda autobusem na wodór i jak ten koszt wypada w porównaniu do kosztu eksploatacji autobusu elektrycznego? Sprawdziliśmy, jak wygląda to w pierwszym polskim mieście, które już eksploatuje oba typy autobusów.
Konin jest pierwszym polskim miastem, które eksploatuje autobus na wodór. Wykorzystanie takiego napędu wpisuje się w działania aktywnego w regionie Konina koncernu energetycznego ZE PAK, który wdraża projekty mające na celu produkcję i dystrybucję zielonego wodoru. Co więcej, ZE PAK należy do holdingu Zygmunta Solorza realizującego szersze przedsięwzięcia w obszarze wodoru: budowę stacji tankowania wodorem w największych polskich miastach i produkcję autobusów na H2 rozkręcaną w Świdniku.
Wodorowce w Koninie
Konin użytkuje na razie jeden wodorowy autobus – model Solaris Urbino 12 hydrogen. Teraz jednak miasto z Wielkopolski podpisało umowę na dostawę kolejnych pojazdów z takim napędem. Tym razem będą to większe autobusy przegubowe.
Wodorowe autobusy dla Konina powstaną również w Wielkopolsce. W Bolechowie pod Poznaniem wyprodukuje je Solaris. Umowa zakłada dostawę 5 autobusów wodorowych Solaris Urbino 18 hydrogen.
Operator miejskiego transportu MZK Konin do 2026 r. ma otrzymać 18-metrowe Solarisy, które zostaną wyposażone w ogniwo wodorowe o mocy 100 kW i system 8 kompozytowych zbiorników, magazynujących około 50 kg wodoru pod ciśnieniem 350 bar. Dodatkowo pojazdy będą wyposażone w baterie Solaris High Power, które wspomogą ogniwo paliwowe w momentach największego zapotrzebowania na energię elektryczną. Sercem napędu będzie silnik elektryczny o mocy 240 kW.
Autobusy wodorowe NesoBus do Konina może też dostarczyć spółka PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy należąca do holdingu Zygmunta Solorza.
W 90 proc. zakup autobusów wodorowych dla Konina zostanie dofinansowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Z dofinansowaniem z Narodowego Funduszu powstaną jeszcze m.in. nowa zajezdnia autobusowa, węzeł przesiadkowy przy dworcu kolejowym i rozbudowany system inteligentnego zarządzania ruchem w mieście.
Konin jest jednym z kilku polskich miast, które w ostatnim czasie zdecydowały się na zakup autobusów wodorowych, korzystając przy tym z dofinansowania oferowanego przez NFOŚiGW. Wodorowe Solarisy trafią także między innymi do Lublina, Poznania i Wałbrzycha.
Ile kosztuje jazda autobusem na wodór?
Na zakup autobusów wodorowych decydują się kolejne polskie miasta. Jednocześnie takie inwestycje wzbudzają wiele kontrowersji z uwagi na spodziewane wysokie koszty eksploatacyjne.
Wprowadzanie zeroemisyjnego transportu miejskiego to z pewnością słuszny kierunek dla polskich miast borykających się z problemem smogu. W mediach poświęconych energetyce i elekromobilności toczy się jednak debata, na ile wykorzystanie autobusów wodorowych jest opłacalną alternatywą dla autobusów zasilanych energią elektryczną – tym bardziej że znane są już przypadki rezygnacji z takiego taboru przez pierwsze europejskie miasta, które wcześniej postawiły na transport wodorowy.
Sprawdziliśmy, ile obecnie w polskich warunkach – przy nadal bardzo słabo rozwiniętej infrastrukturze do produkcji czystego wodoru i jego marginalnej podaży – może kosztować eksploatacja miejskich autobusów wodorowych. Zapytaliśmy o to spółkę MZK Konin, która ma już praktyczne doświadczenia w tym zakresie.
W odpowiedzi na pytania portalu Gramwzielone.pl prezes spółki MZK Konin Magdalena Przybyła poinformowała nas, że początkowo wodór do zasilenia Solaris Urbino 12 hydrogen był kupowany po cenie 70 zł netto za 1 kg. Od lipca tego roku MZK Konin kupuje wodór taniej: dokładnie za 56,10 zł netto/kg.
Należący do MZK Konin autobus wodorowy w ciągu 3 kwartałów 2024 r. przejechał w sumie 57 592 km, spalając w tym czasie 3718,99 kg wodoru. Koszt zużytego paliwa wyniósł dokładnie 240 894,56 zł netto. Koszt przejechania 1 km wyniósł więc około 4,18 zł (418 zł netto/100 km).
O ile tańsza jest jazda autobusami na baterie?
Jak taki koszt eksploatacji autobusu na wodór wypada w porównaniu do kosztów użytkowania autobusów bateryjnych, które również wykorzystuje operator miejskiego transportu z Konina?
Obecnie MZK Konin posiada 7 autobusów Solaris Urbino 12 Electric i jeden elektryczny autobus Pilea (to marka rozwijana wcześniej przez Rafako, obecnie należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu).
Magdalena Przybyła z MZK Konin przekazała nam, że w ciągu 3 kwartałów 2024 r. bateryjne autobusy należące do operatora transportu miejskiego z Konina przejechały w sumie 495 442 km, zużywając 430 128 kWh energii elektrycznej. Koszt tej energii wyniósł dokładnie 508 825,83 zł netto (około 1,18 zł/kWh). Daje to koszt przejechania 1 km autobusem bateryjnym równy 1,02 zł netto (102 zł/100 km), czyli 4 razy mniej niż koszt użytkowania autobusów na wodór.
.
.
Rozważając sens zakupu autobusów wodorowych, warto jednak wziąć pod uwagę, że rynek czystego wodoru w Polsce dopiero raczkuje. Marginalna podaż tego paliwa ma odzwierciedlenie w jego cenie. Uruchamianie kolejnych elektrolizerów wykorzystujących do produkcji wodoru odnawialną energię elektryczną z pewnością będzie sprzyjać spadkowi ceny H2.
Na razie w naszym kraju działa jedna instalacja do produkcji zielonego wodoru, która znajduje się w Gaju Oławskim pod Wrocławiem. Jej właściciel prowadzi rozmowy z władzami Wałbrzycha, które będą poszukiwać paliwa do zasilenia swoich wodorowych autobusów. Więcej na ten temat w artykule: Rusza pierwsza w Polsce komercyjna instalacja do produkcji zielonego wodoru.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
„Daje to koszt przejechania jednego kilometra autobusem bateryjnym równy 1,02 zł netto (102 zł/100 km), czyli 4 razy mniej niż koszt użytkowania autobusów na wodór.” a przypomnijcie skąd w Polsce mamy prąd? Jego produkcja jest ekologiczna? A produkcja potężnych baterii do ele. jest obojętna ekologicznie? I co z ich utylizacją za7 lat? (Zapewne więcej nie będą użytkowane, bo z roku na rok ich pojemność spada- to tak jak by w tradycyjnym spalinowym co rok zamulało zbiornik paliwa i byłby w stanie coraz mniej paliwa zgromadzić. To jeszcze zbyt młoda i nie dopracowana technologia. Osobiście widzę, większe szanse w paliwie wodorowym.
Ani słowa nie napisano o kosztach zakupu tego autobusu. Paliwo w przeliczeniu na wartość energetyczną kosztuje 4x więcej, niż benzyna obłożona podatkiem akcyzowym. Czy osoba, która dokonała zakupu tego cuda nie powinna stanąć przed prokuratorem? Jest wiele innych sposobów walki z CO2, tańszych i dużo bardziej efektywnych. Właśnie dzięki takim i podobnym pomysłom EU wywaliła biliony euro na działania, które nie dają żadnych efektów.
Sprzedawca chce walczyc z co2 . Ty naprawde jestes dzbanem, ktory mial do szkoly pod gorke. Dla takich ameb jak ty jest ten caly ideologiczny ekobelkot Ludzie zglaszajcie tego trola, niech go stad usuna zanim ktos wezmie te jego brednie na powaznie
@Konstanty – a może napiszasz, o co ci konkretnie chodzi i na czym twój problem polega? Bo szczekać to nawet ostatni kundel potrafi.
Autor chyba niezbyt poinformowany…. już w wielu miastach jeżdżą takie autobusy: wodorowe i elektryczne bateryjne.
Konin napewno nie jest pierwszym miastem.
Wodór powstaje w wyniku przetworzenia prądu więc nigdy nie będzie od niego tańszy. Dodatkowo przechowywanie wodoru jest trudniejsze od przechowywania elektryczności i nie jest możliwe przechowywanie długoterminowe bez strat. Autobus wodorowy jest oczywiście droższy i również zawiera akumulator. Trolejbusy uzupełnione o niewielki akumulator to rozwiązanie znacznie tańsze, zarówno w zakupie (mniejszy tańszy akumulator niż w autobusie elektrycznym) jak i eksploatacji. Dodatkowo ładują się w czasie jazdy więc nie potrzebują przestojów na ładowanie. Są elastyczniejsze od tradycyjnych trolejbusów (mogą omijać korki lub nawet zmienić trasę) i w zabytkowym centrum miasta nie trzeba budować sieci zasilającej. Mają wady? Oczywiście! Są opłacalne bez dopłat!
10 kg wodoru na 100 km a nawet 12. Więc to 500 600 zl za 100 km
W Poznaniu już dawno są autobusy na wodór. Konin na pewno nie był pierwszym miastem w którym ekspoatowane są autobusy na wodór. Autor artykułu nie przyłożył się do niego.
Kto dostał w łapę za zakup takich drogich eksploatacyjne autobusów?
Prywatny przewożnik nawet na wodorowy nie spojrzy.
Znowu publiczne pieniądze idą w błoto.
Jez w 2024 sprzedaż samochodów elektrycznych wyniesie około 17 milionów sztuk w stosynku do około 10 tyś samochodów wodorowych. Więc chyba nie można powiedzieć że To samochód elektryczny to jeszcze zbyt młoda i nie dopracowana technologia, ale na pewno za 10 lat będzie to bardziej dopracowana technologia.
Artykuł jest nierzetelny ponieważ w porównaniu nie uwzględnione zostały koszty amortyzacji eksploatacji obu rodzajów autobusów a w szgzególności kosztów wymiany baterii w okresie życia autobusów
https://krknews.pl/43-mln-zlotych-to-fake-wiemy-ile-bedzie-kosztowala-wymiana-baterii-w-elektrycznych-solarisach/
Witam
Pojazd zasilany wodorem to pojazd elektryczny, gdyż ogniwo wodorowe wytwarza energię elektryczną, a przeniesienie napędu jest przez silnik elektryczny.
Jest bez sensu wytwarzać wodór z energii elektrycznej a następnie z wodoru energię elektryczną do napędu pojazdów.
Autobus wodorowy jest wyposażony w akumulator litowo jonowy około 100 kWh.
Porównać koszty tylko samego paliwa to jak nie porównać nic. Gdzie koszt zakupu, gdzie żywotność obydwu rozwiązań i przede wszystkim gdzie koszty serwisu i utrzymania?
Tyle tylko, ze to porównanie nie ma sensu… bo:
1. wodór zasilający te autobusy to wodór zielony a energia zasiląca autobusy elektryczne jest czarna
2. porównywać należy KOSZT EKSPLOATACJI a nie sam wycinek w postaci kosztów jedynie paliwa. Zainteresowanych warto odesłać do raportu https://ien.com.pl/images/konferencje/Elektromobilno%C5%9B%C4%87-i-paliwa-alternatywne-w-Polsce.pdf str 65 – różnica w kosztach eksploatacji to kilkanaście %
Przecież wodór nie rośnie na drzewach…. do jego wyprodukowania trzeba zużyć kupę energii elektrycznej.
Przecież w Poznaniu od dawna jeżdżą wodorowe i elektryczne autobusy, co to za bzdury o tym, że Konin to jedyne takie miasto
Artykuł porównuje ceny 1km na wodorze czy prądzie a nie uwzględnia kosztów dla uzyskania tego 1km.
Widór jest nieekologiczny bo dla uzyskania 1 kg wodoru który daje 33,3kW trzeba włożyć ponad 55kW energii. Czyli jest deficyt.
Prąd ma wadę w postaci baterii które są bardzo drogie o małej żywotności, szybkiej utraty mocy i trudne w utylizacji.
Do całokdztałtu obu wersji dochodzi koszt zakupu pojazdów.
Aby rzetelnie przedstawić koszt 1km to zróbmy rachunek:
Zakup pojazdu, okres/trwałość pojazdu, ilość km w tym okresie ekdploatacji i po jakiej cenie. Takie porównanie pokaże rzeczywisty koszt 1 km danego pojazdu.
Tu pokazano że elektryk 4 razy taniej ale w okresie kilku lat może okazać się będzie np. 2x droższy bo trzeba będzie wymienić akumulatory Dlatego trzrba liczyć globalnie a nie jednostkowo.
Pierwsze miasto? Nie, w Krakowie też są tego typu autobusy i w Warszawie
Pierwszy wodorowy autobus w polsce na regularnej linii , nie do testów, jeździ w Koninie od 7 lipca 2022r.
Jaki jest dystans przejechania autobusem bateryjnym a jaki wodorowym. Jak długo autobus bateryjny jest wyłączony z eksploatacji z powodu ładowania. Autobusy bateryjne to porażka.
Wodorowy E18 ma dwie baterie (jak elektryk) do wymiany po 8-10 latach. Zbiorniki na dachu do wymiany po 12 latach.
Koszt specjalnej stacji tankowania setki tyś PLN.
Koszt pojazdu to 2x diesel
Co za bzdura-w Gdańsku też jeżdżą autobusy na ogniwo. Nawet wybudowano i uruchomiono stacje 'paliw’ nieopodal Szadółek.