Polska zarobiła miliardy złotych na uprawnieniach do emisji CO2. Jak je wydano?
Na sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach unijnego systemu ETS Polska zarobiła w latach 2013-2023 niemal 94 mld zł. Większość tych pieniędzy trafiła do budżetu państwa. Tylko mała część została wydana na działania związane z transformacją energetyczną.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) zbadała, jak nasz kraj wydawał środki pozyskiwane z handlu uprawnieniami do emisji CO2 w systemie EU ETS. Ustalono, że w latach 2013-2023 zarobiliśmy na ich sprzedaży blisko 94 mld zł, z czego prawie 90 proc. tej kwoty uzyskano wyłącznie w latach 2019-2023 (do 30 maja).
NIK podkreśla, że państwa Unii Europejskiej mogą same decydować, jak wykorzystają dochody ze sprzedaży uprawnień w systemie EU ETS, przy czym w okresie objętym kontrolą co najmniej 50 proc. dochodów uzyskanych ze sprzedaży uprawnień do emisji dla instalacji (lub ich równowartość finansowa), a także wszystkie dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji dla lotnictwa (lub ich równowartość finansowa) powinny zostać wydane na cele wskazane w unijnej dyrektywie regulującej funkcjonowanie systemu EU ETS.
Brak transparentności w wydawaniu pieniędzy z ETS
Audytorzy Najwyższej Izby Kontroli ustalili, że funkcjonujący w Polsce system dystrybucji pieniędzy otrzymywanych ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 został zorganizowany w sposób „uniemożliwiający jednoznaczne ustalenie faktycznego wykorzystania dochodów ze sprzedaży uprawnień do emisji w przypadku niemal 90 proc. uzyskanych środków”.
NIK ocenia, że przyczyną tego było przede wszystkim przekazanie ponad 63 proc. uzyskanych dochodów do budżetu państwa, w którym obowiązywała zasada jedności budżetowej – bez koncepcji wykorzystania tych środków. Ponadto prawie 25 proc. wskazanych dochodów zostało przekazane do funduszy pozabudżetowych, które nie są zobowiązane do prowadzenia wyodrębnionej ewidencji księgowej operacji gospodarczych finansowanych z otrzymanych środków i do rozliczania poziomu ich wykorzystania w danym roku budżetowym zgodnie z ich przeznaczeniem.
Jak wnioskuje NIK, z tego powodu nie było możliwe powiązanie wydatkowania tych środków z redukcją emisji gazów cieplarnianych.
Dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 przekazywane były funduszom pozabudżetowym – Funduszowi Wypłaty Różnicy Ceny, Funduszowi Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji oraz Funduszowi Przeciwdziałania COVID-19. Minister właściwy do spraw środowiska nie posiadał danych o sposobie wykorzystania dochodów ze sprzedaży uprawnień EU ETS przez te fundusze. W latach 2019-2022 na rachunki tych funduszy przekazano łącznie 30,4 mld zł, z czego tylko w 2022 r. – 23 mld zł.
Tylko 1,3 proc. środków trafiło do NFOŚiGW
Z ustaleń NIK wynika, że jedynie 1,3 proc. dochodów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 zostało wprost przeznaczonych na konkretne cele związane z redukcją emisji gazów cieplarnianych (poprzez przekazanie ich do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej).
Minister ds. środowiska nie wdrożył mechanizmu wykorzystania dochodów uzyskanych ze sprzedaży uprawnień ETS w trzecim okresie rozliczeniowym (tj. w latach 2013-2020) na działania redukujące emisję gazów cieplarnianych. NIK podkreśla, że jest to o tyle istotne, że realizacja działań ograniczających zapotrzebowanie polskich przedsiębiorstw na płatne uprawnienia ETS znacząco wsparłaby polską gospodarkę. Deficyt bezpłatnych uprawnień do emisji wynosił bowiem w tym okresie kilka miliardów złotych rocznie.
NIK informuje, że w kolejnym okresie rozliczeniowym ministerstwo podjęło działania mające zapewnić możliwość przeznaczenia dochodów ze sprzedaży uprawnień EU ETS na wypłaty dodatków i rekompensat w związku z wysokimi cenami nośników energii, a więc na działania niezwiązane z redukcją emisji gazów cieplarnianych, mimo że deficyt bezpłatnych uprawnień w 2021 r. wyniósł ponad 10 mld zł, a oszacowany deficyt dla 2022 r. mógł wynieść nawet 30 mld zł.
Sprawozdania uniemożliwiały ocenę wydatkowania pieniędzy z ETS
Najwyższa Izba Kontroli raportuje, że wysyłane do Komisji Europejskiej przez polski rząd sprawozdania o wykorzystaniu środków uzyskanych z aukcji uprawnień EU ETS nie dawały informacji o rzeczywistym wykorzystaniu tych środków. To uniemożliwiało ocenę faktycznego sposobu gospodarowania środkami ze sprzedaży uprawnień ETS w Polsce.
„Chociaż minister właściwy do spraw środowiska posiadał rzetelne dane o poziomie dochodów uzyskiwanych ze sprzedaży uprawnień EU ETS, to w zdecydowanej większości sprawozdań stwierdzono nierzetelne dane zarówno w zakresie danych o uzyskiwanych dochodach, jak i o deklarowanych przez ministra wydatkowanych kwotach” – informuje Najwyższa Izba Kontroli.
Zaniedbania rządu
NIK podkreśla, że w okresie od 1 stycznia 2013 r. do 24 lutego 2023 r. w ministerstwie klimatu i środowiska nie przeprowadzono kontroli wewnętrznych ani audytów w zakresie gospodarowania środkami ze sprzedaży uprawnień EU ETS.
Z kolei minister właściwy do spraw gospodarki nie zrealizował postanowień Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju w zakresie przygotowania i wdrożenia w życie w 2019 r. strategii transformacji do gospodarki niskoemisyjnej – jako jednego z kluczowych projektów wskazanych w tym dokumencie. Ministerstwo nie opracowało do czasu zakończenia kontroli projektu długoterminowej strategii niskoemisyjnej, mimo że projekt ten miał być przedłożony Komisji Europejskiej do 1 stycznia 2020 r.
Problem z systemem non-ETS
Najwyższa Izba Kontroli informuje, że pomimo konieczności redukcji przez Polskę w latach 2021-2030 emisji non-ETS o 7 proc. w stosunku do emisji w 2005 r., w Ministerstwie Klimatu i Środowiska jeszcze 2 lata po wymaganym terminie nie podjęto działań w celu opracowania polityki redukcji emisji non-ETS, o której mowa w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Tymczasem – jak zauważa NIK – brak takich działań powoduje ryzyko nieosiągnięcia przez Polskę celu w postaci redukcji w latach 2021-2030 emisji non-ETS, szczególnie że poziom emisji non-ETS w 2020 r. był wyższy o blisko 14 proc. od emisji w 2005 r., a więc emisja gazów cieplarnianych pomiędzy 2020 r. a 2030 r. powinna zostać zredukowana aż o prawie 21 proc.
.
.
Czekamy na Fundusz Transformacji Energetyki
Jednym z zadań Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest „opracowywanie i wdrażanie mechanizmów finansowych służących transformacji klimatycznej, związanych z systemem handlu uprawnieniami do emisji”. Obecny rząd zapowiedział wsparcie inwestycji związanych z transformacją energetyczną, które mają być finansowane pieniędzmi z handlu uprawnieniami do emisji CO2, w ramach nowego Funduszu Transformacji Energetyki (FTE). Ustawa powołująca FTE nie jest jednak jeszcze gotowa.
Dotychczas zadania FTE spełniał Fundusz Modernizacyjny. Nie był on jednak finansowany przez Polskę środkami ze sprzedaży uprawnień w systemie ETS. Fundusz ten nie został też zasilony uprawnieniami niewydanymi przedsiębiorstwom energetycznym. Z tego względu przedsięwzięcia finansowane przez Fundusz Modernizacyjny nie były objęte kontrolą NIK.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
No i Panie i Panowie macie odpowiedź jak BezRząd PeeLu okrada swoich obywateli, a jednocześnie płącze ,ze biedny nie ma kasy na sieci i dotacje dla zapobiegliwych Polaków inwestujących w bez emisyjną produkcje prądu. Tutaj należy sie trybunał stanu dla złodziei z BezRządu. Ciekawe jak szybko z tej kasy korzysta BezRząd obecny niejakiego Donalda Te? Czy nie widzicie kpiny z Polaków – w tym samym czasie okradania prosumentów w Net billingu i żałosne dotacje na inwestycje w Fotowoltaikę. Widzieliście że NFOŚiGW dostał 1,5%(!!!!) tej kasy. A my dalej nie mamy czym oddychać gdy 100 miliardów poszło na posadki dla Wybranych. Jaki Naród jest głupi to porażające. Nawet nie można tego do Sądu podać bo jesteśmy prawdziwych Sądów pozbawieni, załatwili nas bez mydła
1,24% na wsparcie OZE a na Fundusz Covid’owy w którym taplały się pisowskie ryjki 8 razy więcej. Pozostała kasa w większości poszła cholera wie na co.
Handel pozwoleniami na emisję CO2 powinien być zabroniony i niemożliwy od samego początku.
jak śmieciu można zarobić na tym że trzeba płacić za emisję lub za oddychanie..
poproszę o informację jak wpłynęło wydanie kilkunastu bilionów euro na zmianę emisji CO2 na świecie.. i jakie miało to wpływ na klimat.
Jak kartki za PRLU… Normalnie kolorowy komunizm
Tiaa, Polska zarobiła ! Na pewno ! Nie rządząca urzędnicza hołota, tylko Polska.