Pożar turbiny wiatrowej w woj. zachodniopomorskim
Wczoraj doszło do pożaru turbiny na jednej z farm wiatrowych w woj. zachodniopomorskim. Straż pożarna informuje, że w wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany.
Wczoraj rano zapaliła się turbina na farmie wiatrowej Tymień położonej w pobliżu miejscowości Strachomino, na terenie gmin Będzino i Ustronie Morskie. Z informacji przekazanych przez straż pożarną wynika, że zapaliła się gondola turbiny umieszczona na wysokości około 100 metrów.
Straż pożarna, która przybyła wczoraj rano na miejsce zdarzenia, zabezpieczyła teren w pobliżu palącej się turbiny w promieniu 300 metrów. Działania straży zakończyły się wczoraj około godz. 15.
Farma wiatrowa Tymień to jedna z najstarszych inwestycji wiatrowych w naszym kraju. Została zrealizowana już w 2006 r. i była wówczas jedną z największych farm wiatrowych w Polsce.
W skład farmy wiatrowej Tymień wchodzi 25 turbin Vestas V80 o jednostkowej mocy 2 MW. Elektrownie wiatrowe zostały przyłączone do sieci dystrybucyjnej należącej do spółki Energa Operator.
Właścicielem farmy wiatrowej Tymień jest zarejestrowana w Warszawie firma EEZ Sp. z o.o. Poprosiliśmy spółkę o podanie informacji na temat ewentualnych przyczyn awarii i dalszych działań, które zostaną wdrożone w celu ich wyjaśnienia oraz zapewnienia bezpiecznej pracy turbin. Po otrzymaniu odpowiedzi zaktualizujemy treść artykułu.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
ekologia tak? nawet tego tak wysoko ugasić nie można
rychu@ Tyle co ta turbina wytworzyła energii i ograniczyła spalanie węgla czy gazu, taki dymek to najmniejszy problem.
To jest Polska wersja turbiny – na węgiel kamienny i jej zadaniem jest m.in. pozbyć się nadmiaru węgla składowanego na hałdach kopalnianych…
Bo nie mamy prawa do repoweringu, dlatego zamiast czegoś dwa trzy razy wydajniejszego 18 lat stoi i produkuje przeciętna v80
18-to letnia turbina to już archeologia. I tak zbliżała się do końca swojej projektowanej żywotności. Pytanie kto serwisuje turbiny na tej farmie, bo jak technicy pracujący za najniższą krajową (spotkałem raz takich) to cud, że dopiero teraz coś się wydarzyło a kolejne awarie są kwestią czasu.
@Master: Słuszna uwaga. Czas najwyższy na repowering. Stare, awaryjne i mało wydajne turbiny często stoją w dobrze nawietrzonym miejscu i po prostu marnują potencjał tego miejsca. Na zachodzie już dawno to zrozumiano, stąd dość często można spotkać kilkunastoletnie turbiny, które są demontowane, żeby zrobić miejsce na nowocześniejsze i wydajniejsze. Sytuacja podobna jak z autem. Przychodzi pewien wiek, że nawet jak auto jeździ to już się je wymienia ze względu na koszty eksploatacji.
@rychu: Płonącej turbiny się nie gasi tylko czeka, aż się wypali. Jak sobie wyobrażasz akcję gaśniczą? Przy odłączonej turbinie winda nie działa, więc strażacy musieliby wchodzić po drabinie. W skrzyni przekładniowej (gearbox) potrafi być kilkaset litrów oleju przekładniowego. Jak zaczniesz to polewać wodą to będziesz miał strumień spadającej płonącej lawy, którą wiatr może rozrzucić na kilkaset metrów od turbiny. Najrozsądniej co można zrobić to poczekać na dopalenie się. Po takim pożarze ta turbina i tak jest już do rozbiórki.