M. Motyka: Offshore da Polsce więcej energii niż atom
Polska ma potencjał, żeby stać się zagłębiem morskiej energetyki wiatrowej dla całej Europy. To się po prostu opłaca, to nikomu nie przeszkadza, to daje nam szansę na zdrowe powietrze i czyste środowisko – mówi wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. Zapowiada, że moc morskich farm wiatrowych będzie znacznie większa niż ta z energetyki jądrowej.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) zapewnia, że polskie farmy wiatrowe na Bałtyku to największy projekt energetyczny w historii krajowego przemysłu. Według PSEW inwestycje w polskie offshore osiągną wartość 40 mld zł, przynosząc 178 mld zł wartości dodanej dla polskiej gospodarki, spadek emisji CO2 o ok. 102 mln ton rocznie, a także ponad 100 tysięcy nowych miejsc pracy.
PSEW i Fundacja Wind Industry Hub (WIH) szacują, że polski sektor morskiej energetyki wiatrowej już obejmuje 400 firm aktywnych w globalnym łańcuchu dostaw, jak również aspirujących do włączenia się w offshore na bazie doświadczeń z pokrewnych branż. Tworzenie efektywnych sojuszy z doświadczonymi partnerami zagranicznymi pomoże budować silny sektor morskiej energetyki wiatrowej w Polsce w sposób optymalny kosztowo i przy wsparciu rodzimego przemysłu, tym samym zapewniając setki tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy.
Potencjał energetyczny polskiej części Bałtyku, szacowany na 33 GW, jest jednym z największych w Europie. W polskiej części znajduje się nawet 30% potencjału morskiej energetyki wiatrowej w obszarze Morza Bałtyckiego. Według branży wiatrowej, pełne wykorzystanie tych zasobów pozwoliłoby na zaspokojenie niemal 60% zapotrzebowania na energię elektryczną Polski.
Głos z Ministerstwa Klimatu i Środowiska
Do perspektyw rozwoju polskiego offshore odniósł się wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka w podcaście „Polska Ma Moc – Morska Energetyka Wiatrowa” realizowanym przez Fundację Czyste Powietrze.
– Jeśli chodzi o cały projekt morskiej energetyki wiatrowej, to są dwie liczby – do 2030 roku 6 GW mocy, która będzie w polskim systemie energetycznym, do 2040 r. to będzie 18 GW. To jest – chociaż niepopularna teza, ale warto ją promować – to największy projekt energetyczny w historii naszego przemysłu. (…) Jestem wielkim fanem energetyki jądrowej – uważam, że powinna działać i będzie działała w podstawie, natomiast ta moc, która będzie generowana przez morskie farmy wiatrowe, będzie znacznie większa niż ta, którą będzie generowała nam energetyka jądrowa – powiedział wiceminister klimatu i środowiska.
Wielkie wyzwania i jeszcze większe korzyści
Nowe GW mocy z morskich farm wiatrowych na Bałtyku to niższe ceny prądu, czysta energia, czyste środowisko, nowe miejsca pracy, a wreszcie: niezależność energetyczna – wyliczał Motyka i podkreśla, że rozwój MEW powinien stać się kwestią „ponad polityczną”. Wiceminister klimatu i środowiska zwraca jednak uwagę na skalę czekających Polskę wyzwań i inwestycji – to przede wszystkim magazyny energii oraz sieci.
– Największy program inwestycyjny też jeśli chodzi o sieci przesyłowe, które są „świętym Graalem” całej polskiej energetyki. Ten największy program inwestycyjny został przez PSE przedstawiony – to są 64 mld zł do 2034 roku, most energetyczny pomiędzy Północą a Południem – powiedział Miłosz Motyka.
– Wierzę, że to jest szansa na reindustrializację polskiej gospodarki, naszego przemysłu. Europa musi być silna w tym co produkuje, Europa musi się przestać uzależniać (…) od państw Dalekiego Wschodu, bo to po prostu jest zagrożenie. Im więcej przemysłu mamy tutaj, który budujemy na swoje potrzeby, tym lepiej. Jesteśmy go w stanie ściągnąć tylko wtedy, gdy będziemy mieć tańszy prąd – po to są właśnie farmy wiatrowe na morzu – mówił wiceminister klimatu.
Polska zagłębiem offshore
Rozmówca podcastu „Polska Ma Moc” podkreślił determinację i potencjał polskiego przemysłu w budowaniu silnego lokalnego łańcucha dostaw. Na obecnym etapie są to głównie projekty związane z budową wież, ale szansę dla polskiej gospodarki i przyszłą pozycję naszego kraju na offshorowej mapie Europy minister Motyka postrzega bardzo optymistycznie.
– Wierzę, że Polska w przyszłości będzie eksporterem, a nie tylko odbiorcą nowych technologii. My mamy w Polsce potencjał – jeśli chodzi o przestrzeń, jeśli chodzi o pracowników, jeśli chodzi o współpracę z uczelniami, jeśli chodzi o otoczenie regulacyjne – do tego, aby stać się zagłębiem offshore dla całej Europy – stwierdził Miłosz Motyka.
PSEW: Potrzebne regulacje
Polski sektor morskiej energetyki wiatrowej do rozwoju potrzebuje jednak regulacji. Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, alarmuje, że bez silnego wsparcia regulacyjnego nie uda się zrealizować najlepszego scenariusza rozwoju, dlatego kluczowe jest, aby morska energetyka wiatrowa traktowana była priorytetowo jako droga do taniej i czystej energii oraz silnej, niezależnej gospodarki.
– Europejski rynek offshore dynamicznie przyspiesza, a Polska ma wszelkie warunki, aby stanąć na jego czele. Jesteśmy w kluczowym momencie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej – albo wpiszemy się w ten trend z sprzyjającą MEW polityką energetyczną kreując zielone miejsca pracy, tworząc nowe zakłady produkcyjne i rozwijając gospodarkę, albo już na zawsze przyjmiemy rolę biernego obserwatora tego innowacyjnego rozwoju, który zmuszony będzie importować rozwiązania i komponenty powstałe poza granicami Polski – komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
redakcja@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
drogi panie ministrze, przy obecnej mocy jest juz nadprodukcja i bardzo dobrze, przy zwiekszeniu do 18 GW do bylo by super ale … i tu sie zaczynaproblem. wlasciciele farm chca produkowac i sprzedawac jak najwiecej energii, bo w tym celu zainwestowali srodki. ale dlaczego za energie nie wyprodukowana ma placic odbiorca? bo tak kaze unia
Po co produkować energię na morzu za 350-400 zł/MWh, jak można produkować energię w turbinach na lądzie za 280-300 zł/MWh?
Energia z wody mogła by zastąpić ok e0% Energi z węgla i stać się podstawa systemu energetycznego
Wiatrak dobry bo wiatrak niemiecki, Atom zły naturlich ….
Ha,ha,ha….Tylko Polski Offshore na start nie jest Polski o tym zapominamy, piszmy prawdę. Ile ta energia będzie tańsza od atomu. Gdzie 50% na start nie jest Polskie…mówmy prawdę. Jaki % w budowie i późniejszej eksploatacji będzie polskie …śmiechu warte, jakieś śmieciowe udziały a większą lub zdecydowaną część tortu zjedzą/ jedzą firmy zagraniczne. A Polskim pracownikom proponują śmieciowe umowy. Prosty temat technicy z wiatrówki na umowie za granicą na start zarabiają 3800/4500 tysięcy euro netto, ile proponuje się polskim technikom !!. Technicy w siemensie lub vestasie zarabiają na lądzie 3000/3500 tysięcy euro netto, za granicą, ile te firmy płacą polskim technikomn w PL na onshore.
Firmy instalacyjne przy budowie wiatraków proponują śmieciowe umowy duńskie…..czy ktoś z tego rządu zrobi z tym porządek. Białe niewolnictwo, tak to nazwijmy u siebie można dobrze płacić, bo lokalne prawo wymusza dobrą płacę a w PL regulacje rodem z bananowego kraju. Fundacje i Stowarzyszenia lobbują ale komu na pewno nie Polskim interesom i polskiemu pracownikowi a poruszane tematy/ sprawy oderwane totalnie od rzeczywistości, gdzie wystarczy się zorientować na zachodzie jak to jest robione i jak to działa – szeroko rozumiany system, są już wybudowane dziesiątki farm Offshore a turbiny liczne już w tysiącach a my odkrywamy Amerykę i zakręcamy kijem Wisłę.
Nie rozumiem retoryki Pana Ministra Motyki, która antagonizuje atom i morskie farmy wiatrowe. To stanowisko wyraża raczej jego stronniczość i pójście w MEW, a prawda jest taka, że to atom gwarantuję największą stałość oraz niezależność energetyczną.
Pan Motyka lobbuje wiatraki i stanowisko niemieckie! Czyje interesy Pan realizuje? Na pewno nie Polskie! Hańba! Atom miał istotny wpływ na mix energetyczny i cenę energii! A Pan wspiera niemieckie interesy! Pan niech się zajmie tym co najlepiej Pan potrafi, dłubać w nosie!