Rząd zwleka z przepisami dla wiatraków. Branża traci cierpliwość
Branża wiatrowa wystosowała apel o przyjęcie przepisów, które odblokują budowę farm wiatrowych w Polsce. Jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, konsultacje projektu ustawy w tym zakresie mają rozpocząć się w tym kwartale.
Nowy rząd już pod koniec zeszłego roku obiecywał odblokowanie przepisów dla energetyki wiatrowej i mimo tych obietnic projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej nie został jeszcze opublikowany. W tej sytuacji branża wiatrowa straciła cierpliwość i wystosowała do Donalda Tuska apel o szybkie przyjęcie przepisów liberalizujących budowę farm wiatrowych.
Organizacje społeczne, samorządy oraz biznes podpisani pod apelem „Uwolnijmy potęgę polskiego wiatru” zwracają się do premiera o pilne procedowanie ustawy odblokowującej energetykę wiatrową na lądzie, domagając się szybkiego wprowadzenia szeroko popieranej i konsultowanej zasady 500 metrów od budynków, uznanej za bezpieczną dla ludzkiego zdrowia i środowiska.
Przypomnijmy, ustawa odległościowa z 2016 r., znana jako 10H, wymaga, aby nowe turbiny wiatrowe były zlokalizowane w odległości co najmniej dziesięciokrotnej wysokości wiatraka od najbliższych zabudowań mieszkalnych. Nowelizacja wprowadzona w 2023 r. zmniejszyła minimalną odległość do 700 metrów, co jednak nadal nie jest wystarczające, aby odblokować w większym stopniu nowe inwestycje wiatrowe na lądzie.
41 GW z wiatru do 2040 r.
Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) zauważa, że mimo upływu 200 dni nowego rządu rozwój ustawy utknął w miejscu, mimo że zmiany w obecnych regulacjach dla energetyki wiatrowej są niezbędne i pilne. Janusz Gajowiecki, prezes PSEW, podkreśla, że niepotrzebne opóźnienia przynoszą realne straty w całym systemie elektroenergetycznym i w dalszej perspektywie będą powodować regres gospodarczy.
Organizacja wylicza korzyści, jakie dla polskiej gospodarki i społeczeństwa może przynieść ustawa.
PSEW szacuje, że sama zmiana odległości minimalnej w ustawie z 700 na 500 metrów uwolni potencjał wiatru na poziomie około 41 GW do 2040 r. Nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju mogą zagwarantować w perspektywie do 2030 r. 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, około 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz około 100 tys. nowych miejsc pracy.
Jak zauważa prezes PSEW, energetyka wiatrowa nie tylko zapewnia niezależność energetyczną i bezpieczeństwo, ale także najtańszą energię elektryczną. Koszt jej wytworzenia jest 3-3,5 krotnie niższy niż z paliw kopalnych.
Autorzy apelu „Uwolnijmy potęgę polskiego wiatru” podkreślają, że lądowa energetyka wiatrowa to „nowoczesne, wydajne i długoterminowe koło zamachowe całej gospodarki”.
– Wzywamy rząd Donalda Tuska do natychmiastowego odblokowania energetyki wiatrowej. Jako organizacje społeczne, samorządy oraz biznes od lat apelujemy o pilne odblokowanie rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. To źródło taniej i czystej energii, a do tego zwiększa nasze bezpieczeństwo energetyczne oraz zapewnia miejsca pracy zarówno przy budowie, jak i utrzymaniu instalacji – komentuje Mikołaj Gumulski z Fundacji Greenpeace Polska.
– Rozwój energetyki wiatrowej ma szerokie poparcie społeczne i jest kluczowy dla rozwoju Polski, naszej konkurencyjności oraz zapewnienia bezpiecznego i czystego środowiska naturalnego. Domagamy się pilnego wprowadzenia szeroko popieranej i konsultowanej zasady 500 metrów od budynków, która jest bezpieczna dla ludzkiego zdrowia i komfortu okolicznych mieszkańców przy jednoczesnym zapewnieniu tak ważnego dziś rozwoju energetyki wiatrowej – dodaje.
Jakie postulaty skierowano do rządu?
W apelu podpisanym przez przedstawicieli samorządów, największych organizacji ekologicznych po organizacje gospodarcze i przemysłowe zawarto m.in. postulaty o:
- pilne wprowadzenie odległości minimalnej pomiędzy farmą wiatrową a zabudową mieszkalną wynoszącą 500 metrów, co umożliwi wykorzystanie potencjału energetyki wiatrowej z zachowaniem szerokiego konsensusu i dobrych praktyk,
- nieosłabianie przepisów dotyczących ochrony przyrody, szczególnie obowiązujących w ustawie minimalnych odległości lokalizowania elektrowni wiatrowych od parków narodowych oraz rezerwatów przyrody,
- usprawnienie wydawania pozwoleń niezbędnych dla budowy nowych źródeł energii odnawialnej, w tym lądowych elektrowni wiatrowych.
Energia z wiatru napędzi nowe inwestycje
Zdaniem Hutniczej Izby Przemysłowo Handlowej dekarbonizacja hutnictwa jest uzależniona od zwiększenia dostaw taniej, zielonej energii elektrycznej. Sektor hutniczy należy bowiem do grona największych odbiorców energii elektrycznej. Zużywa jej około 6 TWh rocznie. Jak szacują przedstawiciele branży hutniczej, dekarbonizacja może spowodować nawet pięciokrotny wzrost tego zapotrzebowania w perspektywie roku 2030.
Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, podkreśla, że dla utrzymania międzynarodowej konkurencyjności przemysłu kluczowe jest zapewnienie dostępu do energii elektrycznej o niskim koszcie. A to może zaoferować lądowa energetyka wiatrowa. Zauważa także, że z uwagi na to, że ceny energii elektrycznej w Polsce nadal utrzymują się na wysokim poziomie, co więcej, należą do najwyższych w Europie wśród krajów przemysłowych, już teraz trzeba podejmować decyzje, które pozwolą na wyrównanie warunków konkurencyjnych nie tylko na arenie globalnej, ale także wewnątrz UE.
Apel do premiera Donalda Tuska w sprawie jak najszybszego odblokowania polskiej energetyki wiatrowej podpisało ponad 30 organizacji skupiających przedsiębiorców, samorządy, a także organizacje pozarządowe, m.in. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Fundacja Greenpeace Polska, Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Fundacja WWF Polska, Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa, Fundacja Instrat, Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, RE-Source Poland Hub oraz Wind Industry Hub (WIH).
Kiedy projekt nowelizacji ustawy trafi do Sejmu?
Zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska o to, kiedy planowane jest przyjęcie przez Radę Ministrów i skierowanie do prac w Sejmie projektu nowelizacji ustawy o inwestycjach wiatrowych zmieniającej tzw. zasadę 10H. W odpowiedzi na nasze pytanie MKiŚ napisało jedynie, że konsultacje rozpoczną się jeszcze w tym kwartale. Nadal natomiast nie wiadomo, kiedy rząd planuje przyjęcie projektu ustawy i kiedy może ona trafić do Sejmu.
W trzecim kwartale 2024 r. ustawa powinna zostać poddana konsultacjom. Zmiany prawa w tym zakresie będą procedowane w procesie, który zagwarantuje pełną transparentność oraz możliwość wypowiedzi najbardziej zainteresowanym, czyli organom gminy, branży oraz społecznościom lokalnym mieszkającym w pobliżu elektrowni wiatrowej. Wypracowanie konsensusu ze społecznościami lokalnymi będzie warunkiem koniecznym do przyjęcia nowelizacji omawianej ustawy. Ze względu na zakładane kompleksowe konsultacje publiczne, obecnie nie mamy możliwości, aby przewidzieć terminy poszczególnych etapów procedowania ustawy – wyjaśnia MKiŚ.
Katarzyna Poprawska-Borowiec
katarzyna.borowiec@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
41 GW z wiatraków tak ale tylko jeżeli obligatoryjnie będą musieli 10% wybudować magazynów przy tych wiatrakach żeby nie rozwalić systemu w Polsce. Zawsze te magazyny energii będą stabilizować system.
Ktoś mi wyjaśni o co chodzi z tym parciem na 500m? Ja rozumiem że terenów odległych o 700m jest określona ilość i za kilkadziesiąt lat może ich zacząć brakować, ale czemu branża tak histerycznie domaga się tej nowelizacji już teraz?!
Cały artykuł to stek kłamstw. Już obecnie oze produkuje znacznie za dużo energii w godz. 8-16 by ją wykorzystać. Stąd masowe wyłączenia. Energia z paneli i wiatraków bez magazynów jest małoużyteczna. Co z tego, że wyprodukują dziesiątki GW, których nikt nie będzie w stanie użyć. Kluczem są magazyny, które znacznie obniżają opłacalność oze. Cwaniacy chcą nabudować wiatraków, aby żądać rekompensaty z budżetu za nieodebraną energię. Pogonić spekulantów.
Masz całkowitą rację Mikołaju. Hipokryzja rządu co do zmian prawnych i wyłudzenia pieniędzy z naszych podatków na rzecz koncernów elektroenergetycznych oraz prywatnego obcego kapitału.
W Warszawie sobie obok sejmu postawcie
Donald szmaciaż Tusk sprowadzi do wiatraków Niemców i w ten sposób zniszczy kolejną dziedzinę gospodarki. Won z rudą szują.
To ile tych elektrowni wiatrowych ma powstać , kilka razy więcej niż jest obecnie? Co zrobimy z nadmiarem energii w wietrzne dni, może inwestorzy wiatrowi zaczną obligatoryjnie magazynować energię wtedy inwestycje nabiorą sensu.
Musi być 1000m i ani metra mniej
a czego się spodziewaliście po tym cudownym rządze?? tylko zastępcze tematy nakręcające opinię publiczną typu tabletka po, związki partnerskie itp, żadnych konkretów które realnie wpływają na gospodarkę energetykę jak magazyny, el szczytowe wiatraki ….., macie co chcieliście
A ja wzywam was wiatrakowców, spierdalajcie zza Odrę skąd przyszliście …
Wiatraki nie dość że emitują szkodliwe infradźwięki, to na dodatek przynoszą straty. Polska ma węgie i to z niego powinna korzystać. Polska leży na północy. Przydałoby się nam PRAWDziwe ( a nie wymyślone przez tych, którzy latają samolotami odrzutowymi i inn) ocieplenie klimatu. W imię tego, by było w Polsce zimno, Polacy mają narazzsc swoje zdrowie i tracić realne pieniądze? Trzeba jak najszybciej uwolnić się od niekorzystnych dla Polski i Polaków przepisów i wyjść z uni i innych organizacji ograniczających niezależność Polski