Gigawaty mocy „uciekają” z systemu przez wyłączenia instalacji PV – sytuacja okiem eksperta
Rozwój sektora OZE to megawatogodziny taniej energii elektrycznej, pod warunkiem, że znajdą się odbiorcy, którzy ją zużyją. W innym wypadku staje się bezwartościowa i nie zostanie wyprodukowana. Mimo że wiosna dopiero się zaczyna, PSE już kilkukrotnie zostało zmuszone do przymusowego wyłączenia farm PV. O przyczynach tego problemu oraz potencjalnych rozwiązaniach opowiada Artur Wojtysiak z firmy Solfinity.
Farmy PV nie pracowały przez 31 godzin… a mogły
Pierwszy kwartał roku za nami. Jest to czas, w którym produkcja z PV jest najniższa, jednak pomimo tego tylko w marcu PSE aż sześciokrotnie wydało polecenie o tzw. nierynkowym redysponowaniu jednostek wytwórczych, czego skutkiem było wyłączenie farm fotowoltaicznych przez łącznie 24 godziny. W ubiegłą niedzielę sytuacja się powtórzyła i jednostki wytwórcze z OZE nie pracowały przez 7 godzin.
31 godzin bez pracy układów PV to łącznie niemal 30 GW mocy. Tylko 7 kwietnia, na skutek tych działań, wyłączone zostały układy o łącznej mocy ponad 5 GW, czyli tyle, ile wynosi moc elektrowni Bełchatów – największej jednostki wytwórczej w Polsce. Problem narasta, ponieważ jeszcze w ubiegłym roku operator został zmuszony wstrzymać produkcję z farmy PV tylko dwukrotnie w pierwszym półroczu 2023 roku. Wobec prognoz, które zakładają podwojenie mocy wytwórczych z PV w zaledwie 3 lata, należy spodziewać się, że PSE będzie coraz częściej uciekać się do takich rozwiązań.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne nie mają innego wyjścia. Wyłączenia następują przeważnie w niedzielę, kiedy zapotrzebowanie na moc w systemie jest najniższe. W słoneczny dzień elektrownie PV pracują jednak z bardzo wysoką sprawnością, co powoduje nadpodaż energii elektrycznej w systemie. Operator stoi przed prostym wyborem, aby zapobiec przeciążeniu sieci, musi wstrzymać pracę farm fotowoltaicznych, co oczywiście kosztuje inwestorów – mówi Artur Wojtysiak, ekspert z firmy Solfinity.
Rynek czeka na zmiany
Obecnie obowiązuje procedura, która umożliwia wytwórcom energii wystąpienie o rekompensaty. Właściciel instalacji PV jest zobowiązany do powiadomienia operatora sieci w ciągu 14 dni, ile zmniejszonej energii powinno być uwzględnione w specjalnym systemie wsparcia. Jeśli tego nie zrobi, prawo do części rekompensaty z tego systemu zostanie utracone.
Jeszcze w tej dekadzie należy spodziewać się wzrostu mocy jednostek wytwórczych z PV o kolejne 20 GW. Wątpliwe jest, aby system elektroenergetyczny był w stanie zagospodarować taką ilość energii elektrycznej, szczególnie latem. Z tego powodu cały sektor energetyczny z coraz większą niecierpliwością czeka na II reformę rynku bilansującego, która ma zacząć obowiązywać 14 czerwca 2024 roku – dodaje Artur Wojtysiak.
Reforma zakłada większe zaangażowanie różnych uczestników rynku, w tym producentów energii odnawialnej oraz odbiorców, w procesie bilansowania zapotrzebowania na energię z jej produkcją, co ma zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne i wspierać transformację energetyczną. W ramach rynku bilansującego, który jest elementem technicznym systemu energetycznego, odbywa się fizyczne bilansowanie zapotrzebowania na energię z jej produkcją. Obecnie w tych procesach uczestniczy ograniczona liczba podmiotów, ale reforma ma to zmienić, umożliwiając szerszemu gronu uczestników aktywne działanie na rynku. Reforma ta jest odpowiedzią na rosnące znaczenie źródeł odnawialnych w produkcji energii i potrzebę większej elastyczności w zarządzaniu systemem energetycznym. Zmiany mają ułatwić integrację różnorodnych źródeł energii, zwiększyć bezpieczeństwo dostaw i zmniejszyć koszty, co jest zgodne z tendencjami obserwowanymi w całej Unii Europejskiej.
Zmiany wprowadzają również możliwości dla odbiorców do aktywnego udziału w rynku przez oferty redukcji zapotrzebowania, co może przynieść im dodatkowe przychody. W dłuższej perspektywie reforma ma przyczynić się do zwiększenia udziału energii odnawialnej w systemie energetycznym i poprawić jego elastyczność, co jest kluczowe dla osiągnięcia większej niezależności energetycznej i zredukowania emisji CO2.
Usługi świadczone przez magazyny energii będą coraz bardziej w cenie
W obliczu wyzwań systemowych, coraz istotniejszą rolę w systemie elektroenergetycznym będą pełniły usługi, które mogą świadczyć magazyny energii. Coraz więcej inwestorów liczy na zyski z DSR, czyli gotowość do ograniczenia lub przesunięcia w czasie poboru energii.
Przemysłowe magazyny energii mogą, m.in., gromadzić energię w okresach niskiego zapotrzebowania (i często niższych cen), aby uwolnić ją w czasie szczytowego popytu oraz szybko reagować na zmiany w sieci, dostarczając lub przechowując energię, co pomaga utrzymać stabilność sieci i zapobiegać przerwom w dostawach prądu. Za gotowość do wyżej wymienionych usług inwestor posiadający układy bateryjne otrzymuje od PSE wynagrodzenie w zależności od mocy danej jednostki.
Solfinity dostrzega konieczność rozbudowy infrastruktury bateryjnej, dlatego posiada zespół ekspertów będący w stanie przygotować układy akumulatorowe o mocy przekraczającej 1 MW.
Więcej informacji dotyczących możliwych rozwiązań znajduje się tutaj.
Solfinity – materiał sponsorowany