Karne cła na chińskie panele fotowoltaiczne? Nie tym razem
Nie będzie powrotu do karnych ceł w zakresie importu chińskich paneli fotowoltaicznych w Unii Europejskiej. W zamian Bruksela szykuje narzędzia, które mają wspierać europejski przemysł fotowoltaiczny. Jednak na stole są również propozycje, których wdrożenie bezpośrednio uderzyłoby w import chińskich paneli PV.
W ostatnich latach chiński przemysł fotowoltaiczny konsekwentnie i wyraźnie zwiększał przewagę nad producentami paneli fotowoltaicznych z Europy.
W czasie, gdy w Europie wydarzeniem było uruchomienie linii pozwalających na produkcję paneli fotowoltaicznych o mocy rzędu kilkuset megawatów rocznie, Chińczycy uruchamiali linie produkcyjne pozwalające na wytwarzanie setek gigawatów modułów PV.
Sytuacja na rynku fotowoltaicznym w ubiegłym roku stała się jeszcze trudniejsza dla europejskiego przemysłu PV wraz z drastycznym spadkiem cen paneli fotowoltaicznych oraz ogromną, wynoszącą kilkadziesiąt gigawatów, nadpodażą paneli w europejskich hurtowniach. Więcej na ten temat w artykule: Ceny paneli w 2023 spadły o połowę. To problem dla producentów z Europy.
Pomoc europejskiemu przemysłowi fotowoltaicznemu obiecała Bruksela, jednak unijni urzędnicy nie spieszyli się z wdrożeniem konkretnych działań. Na obiecane wsparcie nie chciał już dłużej czekać dotychczasowy największy europejski producent paneli fotowoltaicznych Meyer Burger, który ostatecznie zdecydował, że zamknie swoją europejską fabrykę modułów fotowoltaicznych i z ich produkcją przeniesie się do USA. Czekają tam na niego ogromne ulgi wynikające z amerykańskiej ustawy Inflation Reduction Act.
Karne cła na panele fotowoltaiczne nie tym razem
Co w tej sytuacji zrobi Bruksela? Najłatwiejszą odpowiedzią na dalszy regres europejskiego przemysłu fotowoltaicznego mogło być wprowadzenie karnych ceł antydumpingowych i antysubsydyjnych na chińskie panele fotowoltaiczne. Komisja Europejska już raz sięgnęła po ten instrument. Karne cła powiązane z mechanizmem tzw. porozumienia cenowego zostały wprowadzone na terenie UE w 2013 r. Ich obowiązywanie blokowało dostęp do tańszej fotowoltaiki dla europejskich inwestorów, a Unia wycofała się z ich stosowania ostatecznie w 2018 r.
Teraz, wraz z nowymi wyzwaniami, z którymi musi mierzyć się europejski przemysł fotowoltaiczny, pojawiły się spekulacje, że Komisja Europejska może wrócić do karnych ceł na chińskie panele fotowoltaiczne. Ich wprowadzeniu sprzeciwiło się jednak od początku największe europejskie stowarzyszenie branżowe SolarPower Europe (SPE). – Bariery handlowe nie są rozwiązaniem. Jak pokazała historia, wdrażanie barier handlowych w sektorze fotowoltaicznym jest dla Europy strategią, w której obie strony tracą – czytamy w oświadczeniu SPE wydanym w październiku 2023 r.
Kierownictwo SolarPower Europe przekonywało, że zamiast wprowadzania ceł potrzebne jest wdrożenie w Unii Europejskiej spójnej strategii przemysłowej z preferencjami w zakresie pomocy publicznej, która wsparłaby rozwój europejskiego przemysłu fotowoltaicznego i pozwoliła mu na konkurowanie z Chińczykami.
W ocenie szefowej SPE Walburgi Hemetsberger pomoc publiczna dla europejskich producentów ogniw i paneli fotowoltaicznych nie powinna ograniczać się do dotowania kosztów inwestycji w nowe fabryki, ale także powinna pokrywać część kosztów operacyjnych. Szefowa SPE wezwała do stworzenia europejskiego banku solarnego – na wzór tworzonego w UE banku wodorowego. Mechanizm ten miałby pomóc w wypełnieniu luki pomiędzy kosztami produkcji paneli a cenami, które byłby skłonny zaakceptować europejski rynek PV.
Co zrobi Unia Europejska?
Debata na temat możliwych restrykcji celnych w zakresie importu chińskich paneli fotowoltaicznych odżyła ostatnio wraz z informacjami o zamknięciu niemieckiej fabryki Meyer Burger.
Unijna komisarz ds. energii Kadri Simson stwierdziła jednak w tym tygodniu, że Unia Europejska nie powinna zamykać swoich granic dla importu chińskich paneli fotowoltaicznych i że w zamian potrzebna jest strategia przemysłowa wspierająca europejskich producentów ogniw i paneli PV. Podkreśliła, że wprowadzenie ograniczeń w imporcie chińskich paneli fotowoltaicznych utrudniłoby zapewnienie wystarczających mocy w europejskiej fotowoltaice, aby możliwe było zrealizowanie unijnych celów klimatycznych. – Musimy wspierać nasz przemysł, ale potrzebujemy wszystkich tych produktów, aby osiągnąć nasze bardzo ambitne cele – stwierdziła unijna komisarz ds. energii.
Propozycje Brukseli zakładają między innymi poluzowanie zasad pomocy publicznej kierowanej do producentów komponentów systemów fotowoltaicznych oraz modyfikację mechanizmów wsparcia produkcji zielonej energii, w których premiowane będzie wykorzystanie komponentów instalacji „made in EU”.
Komisja chce zapewnić większą rolę w aukcjach dla PV innych kryteriów niż cena – w tym kryteriów związanych z cyberbezpieczeństwem i przechowywaniem danych.
Bruksela podkreśla ponadto potrzebę promocji produktów pochodzących z fabryk, w których przestrzegane są standardy środowiskowe i nie ma przypadków pracy przymusowej. Wprowadzenie tych kryteriów może bezpośrednio uderzyć w firmy z chińskiego łańcucha dostaw przemysłu fotowoltaicznego. Więcej na ten temat: Chińskie panele fotowoltaiczne na czarnej liście w Unii Europejskiej?
Tanie produkty zalewające rynki UE utrudniają konkurowanie unijnym producentom. Jest to bardzo niepokojące z wielu różnych powodów. To także kwestia bezpieczeństwa energetycznego. Wierzymy, że w najlepszym interesie wszystkich leży dywersyfikacja globalnych łańcuchów dostaw. Zatem naszym zadaniem jest teraz znalezienie równowagi pomiędzy utrzymaniem przystępnej ceny wdrożenia a wspieraniem producentów z UE – powiedziała w tym tygodniu Kadri Simson podczas konferencji SolarPower Europe Summit.
Europa produkuje za mało paneli
W zeszłym roku w Unii Europejskiej powstały elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy około 56 GW. Tymczasem, jak stwierdziła Kadri Simson, obecne zdolności produkcyjne europejskiego przemysłu fotowoltaicznego pozwoliłyby na dostarczenie jednego na każdych osiem modułów instalowanych na terenie UE (te szacunki wydają się bardzo optymistyczne).
Zgodnie z unijną strategią przemysłową uwzględnioną w dyrektywie Net-Zero Industry Act europejski przemysł clean-tech powinien pokrywać przynajmniej 40 proc. popytu w takich sektorach jak fotowoltaika do 2030 r.
Wspierana przez Brukselę unijna inicjatywa o nazwie European Solar PV Industry Alliance zakłada budowę na terenie UE bazy produkcyjnej paneli fotowoltaicznych o skumulowanej mocy 30 GW. Jak jednak pokazały ostatnie wydarzenia związane z zamykaniem kolejnych linii produkcyjnych, do osiągnięcia tego celu jest daleka droga.
Piotr Pająk
piotr.pajak@gramwzielone.pl
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy Gramwzielone.pl Sp. z o.o.
Większość ludzi nie jest głupia i wolą kupić tańsze od producenta niż droższe od europejskiego składaka.
Niestety Niemieckie elektryki przestały schodzić, a konkurencja powala jakością i ceną, to wprowadzają cła na auta elektryczne z Chin.
No w koło Macieju.!!! Urzędasy w Unii Europejskiej, żeby chronić jakiś pacanów fatalnie inwestujących swoje środki z Niemiec blokują wspaniała szansę jaka dają europejskiej energetyce chińskie moduły, a niedługi też i baterie. Kupujmy te panele i korzystajmy z energii taniej przez setki lat!!! co za Pacany, cła jeszcze bardziej podniosa ceny instalacji , o to Wam Debile chodzi?
Rozwalenie europejskiego przemysłu fotowoltaicznego z tak błahego powodu jak to że kretynom nie chciało się zapewnić nieopodatkowanej czy tam niskoopodatkowanej energii tak jak ma to miejsce w Chinach itp jest tak głupie że w grę wchodzą tylko wyjaśnienia radykalne
1. mamy do czynienia z ludźmi obłąkanymi (chorymi psychicznie) lub opętanymi przez złośliwe duchy
2. mamy do czynienia z ludźmi grającymi przeciwko Europie bazując na powodach wymienionych w teoriach spiskowych (rozmyślne niszczenie klasy średniej i państw narodowych w celu zrobienia przestrzeni do budowy rządu światowego)
punkt pierwszy nie wyklucza drugiego i
Spokojnie, niedługo wszystko będzie chińskie a my będziemy mieć tylko urzędników, fryzjerki i bezrobotnych. Tak w skrócie.
Po co w ogóle rozważać produkcję paneli PV w Europie, skoro chińskie panele są dobrej jakości i bezkonkurencyjne cenowo. No chyba, że biznes ten rozkręci książę Monako albo pociotki urzędników unijnych, to wtedy zupełnie inna sprawa. Trzeba ich dotować a nawet odkupywać od nich produkty, żeby im się biznes kręcił i można było przewalić sporo kasy na lewo.
@Marian – ceny energii nie maja nic wsólnego z rynkiem PV. W tej branży Europa po prostu jest zacofana. Znasz jakąś europejską firmę produkująca krzem krystaliczny? Bo ja nie.
A Polak jak zwykle: musi być tanio a że tam jakaś praca przymusowa, jakieś obozy pracy (wszytko udokumentowane), dopłaty i subsydia od rządu chińskiego (bo fabryki sprzedają ponizęj kosztów), masowe zbieranie danych (patrz Huawei w USA), trucie środowiska, każda firma z branży sterowan przez partię a co go tam, ma być tanio i tyle.
Przecież to jest typowa startegia Chińczyka, zalać rynek tanim sprzętem, wykosić lokalną konkurencję, być monopolistą (bo wszystkie firmy z Chin to jeden partyjny organizm) i podnieść ceny…
Jaką macie gwarancję, że Wasze instalacje pracujące na „wspaniałych” chińskich falownikach nie zostaną wyłączone guziczkiem przez Pekin??? Ale nie, tanio ma być i tyle.
A Polak jak zwykle: musi być tanio a że tam jakaś praca przymusowa, jakieś obozy pracy (wszytko udokumentowane), dopłaty i subsydia od rządu chińskiego (bo fabryki sprzedają ponizęj kosztów), masowe zbieranie danych (patrz Huawei w USA), trucie środowiska, każda firma z branży sterowana przez partię a co go tam, ma być tanio i tyle.
Przecież to jest typowa startegia Chińczyka, zalać rynek tanim sprzętem, wykosić lokalną konkurencję, być monopolistą (bo wszystkie firmy z Chin to jeden partyjny organizm) i podnieść ceny…
Jaką macie gwarancję, że Wasze instalacje pracujące na „wspaniałych” chińskich falownikach nie zostaną wyłączone guziczkiem przez Pekin??? Ale nie, tanio ma być i tyle.
Róbmy jeszcze więcej programów dopłat. Dotacje na chinski sprzęt. To jest chore.
@sprzedawca
No nie wiem dlaczego ceny energii nie miałyby mieć nic wspólnego z rentownością zakładów produkcyjnych jesli jest to tzw produkcja energochłonna. Dobrze pamiętam jak padał zakład w Norwegii to skarżyli się właśnie na ceny energii